Rozdział 2 ,, Coś jest z nim nie tak? " ( poprawione )

135 13 2
                                    


Ariel PVN.

Weszliśmy do mieszkania. A raczej niewielkiego przedpokoju w kolorze ciemnej czekolady i pastelowego różu. Ciekawe połonczenie . W przedpokju stała tylko niewielka szafka z trzema szufladami a po przeciwnej stronie wieszka na kurtki i sojak na prasolki . Zaprowadził mnie do mojego pokoju . Drzwi miałem w biały kolorze co mnie zbytnio nie dziwiło. Mój pokuj miał białe ściany z czerwono-bordowymi wzorkami przypominającymi kwiaty o bardzo ciekich płatka.Przypominały przysuszoną peonie .Osobiście uważam że pokuj wyglądał nawed przytulnie i przestronie pomimo niezbyt dużego metrażu oraz dziwacznego ubarwienia . W pokoju miałem też jedną bordowo - szarą szafe po lewej stronie od wejścia , cztero pietowa komoda w tym samym koloże co szafa zaraz obok drzwi po prawej stroni , białe biurko z krzesłęm w tym samym koloże zaraz obok komody . Jedno osobowe łużko było z jasnego drewna z rózowymi poduszkami i mała szfka nocna w koloże pastelowej czerwieni stało wpoprzek ściany naprzeciwko komody i biurka.

Zaczołem się rozpakowywać . W perwszej walizce w koloże ciemnej zieleni miałem spakoweną bielizne .Postanowiłem wsadzić to do komody , moje rzeczy zajeły tlko dwie półki . W drugiej czarnej wlizcze miałe wszelakie spodnie , tuniki , bluzki , swetry i sukienki .Tak sukienki .Moja siostra uważa , że mi w nich do tważy , osobiście żadko w nich chodze . Te rzeczy wsadziłem do szafki .W ostatnie fioletowej walizcze miałem ksiązki i nne bibeloty . Książki i przybory do pisania położyłem na biurku .Wlizki odstwiłem w kąt pokoju koło szafy .Po jakiejś godzinie może mniej byłem już w pełni rozpakowany . Postanowiłem zobaczyć reszte domu i przy okazji coś zjeść w końcu dochodziłą już 14 .

Niewiele myśląc wyszedłem ze swojego pokoju na szaro-zielony korytarz .Na prawo od drzwi wejściowych był mój pokój a zaraz za nim pokój mary ,dalej był niewielki salon z małym szklanym stolikiem z drewnianymi nogami , beżowa kanapa z miejscem dla 3 osób a na przeciwko niej stała mała szafa ściena z telewizorem. Z salonu można było wyjść na mały balkon . Naprzeciwko mojego pokoju była średniej wielkości łazienka w koloże niebieskiego i fiolotowego. Natomiast naprzeciwko 2 pokoju znajdowało się wejście do szarej , przestronej kuchni z blatem z czarnego kamienia która była połączona z salonem.

Nigdzie nie mogłem znaleść Mary . Chwile się zastanowiłem czy aby na pewno to dobry pomysł i podeszłęm do jego pokoju . Zapukałem , nic . Zapukałem kolejny raz ale tym razem głośnie . Usłyszałem kilka szmerów i chyba upadek z łużka. Mara otworzył drzwi.

-Czego chcesz? - warknął zaspanym głosem.

-Chciałem zapytać co zazwyczaj jadasz na obiad ?-

-Aaaaa mi to obojętne . Meszkam tu od 3 dni i jadełem zupki w proszku albo szedłem do jakiegoś baru czy coś.-

Widać że chyba po otwarciu mi przedtem drzwi musiał iść spowrotem spać . To raczej nie było zdrowe. Zdecydowanie będzie trzeba tu wprowadzić wiele zmian. Między innymi w kwestji porządku .Zerknołęm na wnętrze jego pokoju .Ściany bły czarne z fiolotowymi maziajkami .Reszty nie widziałem przez bałagan w pokoju.Zrezygnowany skierowałem się w strone kuchni .Chwile rozmyślałem co by tu na obiad zrobić ale najpierw sprwdziłem zwartośc lodówki . Pusto. Westchnełem tylko i sprawdziłem moje fundusze.Nie myśląc ani chwile dłóżej poszedłem so przedpokoju i ubrałem swoje beżowe trampki. Przez moment zastanawiałem się czy powiedzieć mu że wychodze ale uznałem że niema takowej potrzeby.

Szybko pokonałem schody i klatke schodową.Wmiare szybko udało mi się znaleść mini market .Zdecydowałem się żeby na obiad zrobic coś wmiare prostego a nianowicie spagetti . Co prawda mistrzem kuchni nie byłem ale coś tam umiałem ugotować. Wszedłem do niewielkiego budynku w koloże żółto - grantowym .Zbrałem koszyk i zaczołem szukać potzrbnych mi składników.Mianowicie praktycznie wszstkich .W lodówce była dosłownie pustka nielicząc miski z chyba przetrminowanym makronem .

Nie wiem ile czasu zajeło mi zbranie wszystkich potzrebnych rzeczy ale raczej czas minoł mi szybko . Postanowiłem kupić jeszcze kilka żeczy na najblisze 2-3 dni .Nie było za bardzo dużej kolejki więc szybko zapłaciłem za zakupy i udałem się w strone mieszkania.


_____________________________________________________________________________

To znowu ja . Nie wiem co więcej napisać .... .No dobra. Oto kolejny poprawiony rozdział . Za kilka dni pojawi się kolejny. Pojawi się w sylwestra albo trochę wcześniej w każdym razie przed pierwszym stycznia .


Nie przedłużając do zobaczenia w następnym rozdziale .



P.S

Mile widziane gwiazdki i komentarze .


Od początku coś było nie tak | YAOIWhere stories live. Discover now