56 "Spojrzenie"

344 46 6
                                    


(Neri)

Wyłapałam wzrok G-Dragona, gdy ustawiałyśmy się z Capitals przed wejściem na scenę. Posłał mi jeden z tych swoich rozbrajająco szczerych i ciepłych uśmiechów, których cień zwykle to pokazywał na scenie. Odwzajemniłam uśmiech, niemalże lądując na kolanach przez kable, którym nie poświęciłam wystarczająco dużo uwagi. Usłyszałam, jak cicho wybucha śmiechem. Drań.

Dalsze obserwację zakłóciła muzyka, z którą pojawiałyśmy się na scenie. Szybko nabrałam powietrza i uniosłam mikrofon do ust, wkraczając w poświatę jaskrawych świateł.




Łomot serca zagłuszył słowa mężczyzny z ekipy, choć równie dobrze mogła to być kolejna piosenka rozbrzmiewająca z ogromnych głośnikach nad nami. Zdyszana spróbowałam odgadnąć, co ma mi do powiedzenia, ale ostatecznie postawił na migi. Jego sprawa.

Zaprowadził mnie i dziewczyny gdzieś za scenę, gdzie cała reszta idolów ze zniecierpliwienia obgryzała paznokcie, czekając na wyniki.



Niedługo po naszym „Bang Bang" prowadzący wezwali nas z powrotem na podwyższenie. Podekscytowane podążyłyśmy za tłumem koreańskich artystów, trochę przypominając okonie w stawie ze złotymi rybkami. Nie wspominając o Ville, która w pokaźnych obcasach górowała nad każdym w polu widzenia.

Zajęłyśmy miejsce niedaleko EXO i BTS, choć lepszym określeniem na to ustawienie było „każdy koło każdego", przez wzgląd na panujący ścisk.

Poczułam szturchnięcie w bok. Ten sam gumowaty uśmiech ze wcześniej zajął mi niemal całe pole widzenia.

- Przyrzekam, że kiedyś wybiję ci te zęby – warknęłam przyjaźnie, niemalże do razu wybuchając śmiechem.

- Tylko pamiętaj, żeby zebrać je z ziemi, będzie z tego nie zły interes, jeśli opchniesz je na e-bay'u – szepnął do mnie, nie przestając się szczerzyć. Za ten tekst dostał po ramieniu.

- Skup się na głosowaniu – syknęłam do niego, kiedy parę idolek uraczyło nas oburzonymi spojrzeniami.

- Chciałaś powiedzieć „na przegrywaniu" – poprawił mnie.

Popatrzyłam na niego wymownie i szczerze wątpiłam, że miał trudności w odczytaniu tego przekazu. W rezultacie Jiyoung uśmiechnął się tylko, potwierdzając moje przypuszczenia. Po prostu kolejna wizja zwycięstwa była dla niego... nie umiałam tego nazwać, ale z pewnością nie czymś, co wywołałoby u niego rząd emocji porównywalnych to entuzjazmu. Przyjmie te wyniki z wysublimowaną obojętnością, bez względu na rezultat. Gdy wygra, grzecznie uda ucieszonego.

Sens nie w tym, że smok miał już dość muzyki. Po prostu wspiął się na szczyt, z którego kolejne zwycięstwo nad innymi stało się powszechnością. Sam proces tworzenia muzyki wystarczał mu do szczęścia. Kogo wtedy obchodzą rankingi?

Stąd też ten cichy żart, że jednak przegra.

Chciałabym przejąć jego zdystansowane podejście do tego wszystkiego, ale prawda była taka, że ledwo powstrzymywałam się od drobienia w miejscu. „Bang Bang" było na dobrej drodze do zgarnięcia niemalże wszystkich dostępnych nagród... to samo tyczyło się reszty moich piosenek... Dlatego też oczekiwanie na wyniki, przynajmniej dla mnie, były czymś, przez co od dobrych paru dni nie byłam w stanie zmrużyć oka.

Wtem moją uwagę przykuł widok białowłosego chłopaka z zespołu stojącego naprzeciw nas, którego w pierwszym momencie wzięłam za idola. Dopiero po chwili, czy też raczej w momencie, gdy powoli się do mnie odwrócił, rozpoznałam go. Silenzio. Ostatnimi czasy przywykłam do jego widoku, dlatego też moja reakcja daleka była od zaskoczenia.

Capitals {BEAST, BTS, BigBang, EXO}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz