11 "Obecność nieznajomego"

772 67 11
                                    




(Neri)

Wróciłam do mieszkania z przybitą miną.

- Nie mają – rzuciłam, wchodząc do mieszkania. – Żałujcie, że oddelegowałyście mnie tam samą, koło nas mieszka BTS – to dodałam prawie od niechcenia.

- Neri... to, że nie uwierzyłyśmy ci w opowieść z fontanną nie oznacza, że musisz się na nas mścić! Wystarczy tego sarkazmu – powiedziała Vivi, układając poduszki na sofie. Wzruszyłam ramionami. Nie to nie, kiedyś się zorientują. Wtedy znowu będzie chryja, że im nie powiedziałam, ale zadziała stara karta przetargowa. Może wtedy zaczną wierzyć w to, co mówię.

- Czy ktoś mi wyjaśni, co robią tu wszystkie te karteczki? – spytała Ville, ogarniając kuchnię po naszym nocnym balowaniu. Zebrałyśmy się w wejściu, obserwując rozrzucone kawałki papieru po całej podłodze.

- „Bling Bling Ass" ? – Rina podniosła jedną i odczytała napis. Z konsternacją zaczęłyśmy podnosić resztę.

- „Banana Bras"?!

- „Mushrooms and Broom"?

- Ja mam „ Cheese Sandwich".

Generalnie każda karteczka miała osobliwy napis. Wszystkie po angielsku. Były frazy takie jak tamte, ale i „ Coloraaa Pants", „ Gummy Pony", „ Badadaaaahjl Street" i wiele innych. Przysiadłyśmy w zamyśleniu na kafelkach, zachodząc w głowę, co nam odwaliło.

- Ktoś ma jakiś pomysł, dlaczego to pisałyśmy? – spytałam, wertując papiery. Niektórych nazw wolałam nie czytać na głos.

- Nie pamiętacie? – do kuchni zawitała Layla. Prawdopodobnie najtrzeźwiejsza osoba tamtego wieczoru. Pokręciłyśmy głowami. – W kafejce padło pytanie „jak nazwiemy nasz zespół" i wtedy się zaczęło. Wymyślałyście z B2ST różne dziwne nazwy, a kontynuowałyście jak tylko wróciłyśmy do mieszkania.

- I wymyślałyśmy coś takiego jak „Banana Bras"?! – krzyknęła strwożona Rina.

- A żeby tylko...

- Nigdy więcej nie pijemy – orzekła Ville, przyglądając się co ciekawszym przypadkom.

- Właśnie... jak nazwiemy nasz zespół? – spytała Vivi.

Bólu i zamyślenia część dalsza. Zrobiłyśmy wielką naradę w salonie. Każda pisała parę nazw na małych kartkach, po czym wrzucałyśmy je do wielkiej misy, wyjmowałyśmy po jednej i czytałyśmy na głos. Całkowita anonimowość.

- „European Girls" brzmi fatalnie – jęknęłam, odrzucając swoją kartkę.

- „Get Ours Five Flowless Years"? Kto ma taką wenę? I czy wie, że w skrócie to jest GOFFY? – Rina wyglądała na równie zniesmaczoną.

- „Ordinary Girls" już nawet nawet... ale to dalej nie to.

- „Love, Ofence, Life" , dajcie mi siłę...

- Pogódźmy się z losem, że nigdy nie wymyślimy nazwy – jęknęła Ville.






Capitals {BEAST, BTS, BigBang, EXO}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz