#8

487 25 11
                                    

Zapukałam do jego drzwi. Otworzyła mi dziesięcioletnia dziewczynka. Uśmiechała sie do mnie po czym krzyknęła w stronę domu:

-Feeeedeee ! Ktoś do ciebieee - straciłam słuch, na pewno.

Po chwili w drzwiach stał Federico.
-Wejdź - zaprosił mnie do środka

Przebrałam się w strój sportowy i spotkaliśmy się w sali. To nasza ostatnia próba. Jutro przedstawiamy choreografię Gregorio.
Wszystko było by ok gdybyśmy w ostatnim kroku nie byli blisko.


К сожалению, это изображение не соответствует нашим правилам. Чтобы продолжить публикацию, пожалуйста, удалите изображение или загрузите другое.


Patrzyłam w jego oczy. To była magiczna chwila, ponieważ czułam jakby czas się zatrzymał, jakbyśmy byli sami, a reszta się zatrzymała. Byliśmy coraz bliżej, pewnie doszło by do pocałunku, lecz do sali weszła ciemno włosa dziewczynka.

-Federico, bratku - zawołała

Wszystko prysło. Szybko się od siebie odsunęliśmy.

-Chciałam pośpiewać, ale nie wiem jak włączyć karaoke

-Już idę - spojrzał na mnie - zaraz wracam

Wtedy kiedy Federico pomagał siostrze, ja poszłam się przebrać.

Federico wyszedł ze mną przed dom. Była 18. Coś wpadło mi do głowy.

-Mam pomysł - powiedziałam - Co ty na to, aby iść na ten piknik co proponowałeś mi w szkole ? Czy twoja propozycja jest nadal aktualna ?

-Pewnie. Możemy iść. Wejdź do środka. Wezmę kilka rzeczy i coś do jedzenia.

Byliśmy w drodze. Nie wiem dokładnie gdzie chciał zabrać mnie Fede, ale wiem, że nasza podróż trwała z 10 minut. Trzymał w ręku torbę. Miał w niej sok pomarańczowy, tosty i inne dobree rzeczy. Ja trzymałam koc. Był miękki i przytulny. W trakcie drogi nie powiedzieliśmy do siebie ani jednego słowa. Spoglądałam na niego, a on nie spojrzał na mnie ani razu. Wyglądał, jakby nad czymś myślał.
Chyba byliśmy na miejscu, ponieważ zatrzymaliśmy się, a moje nogi łaskotała trawa. Przed sobą ujrzałam wiele drzew i krzewów. Kwiaty i małe jezioro. Znaleźliśmy miejsce pod dużym drzewem. Było pod nim dużo cienia. Słońce parzyło, dlatego cień był dla nas wybawieniem. Rozłożyliśmy koc i usiedliśmy na nim. Zjedliśmy po dwa tosty i popiliśmy sokiem. Leżałam koło niego podparta rękami. Spojrzał na mnie i uśmiechnął się. Odwzajemniłam to. Zrobiło się niezręcznie. Powoli się do siebie zbliżaliśmy. Złączyliśmy nasze usta. To był miły pocałunek, ale czy właściwy ??? Odsunęłam się jako pierwsza. Spojrzałam na jego zdziwioną twarz. Gwałtownie wstałam. On też.

-Coś się stało - spytał - zrobiłem coś nie tak ?

-Muszę iść - powiedziałam


***
Bardzo przepraszam za moją tygodniową przerwę. Jutro wyjeżdżam, dlatego czekałam na ten dzień, abyście nie czekali na kolejny rozdział więcej niż tydzień.
1 część tego opowiadania jest już napisana. Kolejny rozdział dodam jak wrócę. Za niedługo czeka Was pewną informacja ode mnie. :) miłego dnia :*

Fedemila - Dlaczego Byłeś inny ? Место, где живут истории. Откройте их для себя