Rozdział 6

1.4K 137 3
                                    

Sayuri ledwie stała na nogach. Dzisiejszy trening był bardzo wyczerpujący, a szczególnie dla niej. Riko-san nie traktowała ulgowo białowłosej przez co dziewczyna wyglądała jakby zaraz miała zejść z tego świata. Chłopcy również byli zmęczeni, ale przynajmniej wyglądali na ludzi, a nie. Sayuri wycieńczona podreptała do szatni. Tam doprowadziła się do porządku. Dziwne uczucie, które pojawiło się podczas meczu z Kise nie ustąpiło, wręcz przeciwnie nasilało się za każdym razem gdy Seirin grał jakiś mecz towarzyski, a ona nie mogła w nim uczestniczyć. Wielkimi krokami zbliżały się letnie zawody Inter-High. Szkolna drużyna koszykówki dzięki Kagamiemu i Kuroko nabrała sił przez co zbliżali się do ćwierć finałów.

~~~Time skip~~~

Sayuri siedziała na ławce obok trenerki. Z zewnątrz była opanowana lecz w środku gotowała się ze złości i bólu. Dzisiaj chłopaki grali dwa mecze pod rząd, a ona jak zwykle nie mogła pomóc. Dodatkowo jeżeli chcą się zakwalifikować do pół finałów muszą pokonać liceum Shutoku, do którego uczęszcza Midorima Shintaro - członek Cudownej Generacji. Dziewczyna dobrze znała potęgę „pana Glona", ale fakt, że nie mogła się z nim zmierzyć strasznie ją irytował. Pieprzone zasady!
Pierwszy mecz poszedł gładko, ale to tylko i wyłącznie zasługa Senpai'ów. Gdy oni dawali z siebie wszystko Kuroko i Kagami oszczędzali siły na pojedynek z Midorimą. W końcu nadszedł ten czas i liceum Seirin rozpoczęło mecz peciwko „Królowi". Chłopaki dawali z siebie wszystko. Kagami odkrył swoją niesamowią umiejętność, czyli skoki. Czerwonowłosy był w swoim żywiole. Mimo iż każdy wyskok nadwyrężał jego nogi AS liceum Seirin nie poddawał się. Sayuri patrzyła na nich z iskierkami w oczach. Każdy wyskok, każde trafienie do kosza, każdy faul, każda kropelka potu, każde uderzenie piłki o parkiet sprawiało, że białowłosa chciała dołączyć do tej gry. Niestety fakt, że była dziewczyną jej to uniemożliwiał. Sayuri miała ochotę znaleźć tego, który wymyślił tą durną zasadę i go poćwiartować.

Ostatecznie mecz skończył się zwycięstwem Seirin 82:81.

Sayuri widziała na twarzy Midorimy zdziwienie i smutek połączony z bólem. Dziewczyna chciała jak najszybciej podejść do niego i mocno przytulić. Fakt może byli rywalami, ale białowłosa czerpała z tych potyczek ogromną przyjemność. Takie, a nie inne okoliczności sprawiły, że fiołkowooka polubiła tego Glona. Chcąc niechcąc białowłosa opuściła halę sportową i razem z drużyną poszli na grila do najbliższej knajpy. Przypadkiem w owej restauracji spotkali Kise z Kasamatsu. (Przypadek nie sądzę (͡° ͜ʖ ͡°) dop.aut.) Każdy wygodnie się rozsiadł i w tym właśnie momencie do środa wszedł Glon razem z Takao (Mówię wam oni się jakoś umówili XDDD dop.aut) Nowi klienci chcieli się wrócić, ale ulewa, która się ropętała dała im do zrozumienia, że nie mają ochoty nigdzie iść. Brak miejsc sprawił, że Sayuri, Kuroko, Kise, Midorima i Kagami (brakuje tylko Ahomine, Akasza i Sushi to było by tęczowe dance party └(★o★)┐dop.aut.) wylądowali przy jednym stoliku. Biedna dziewczyna nie dość, że siedziała na kolanach Tetsu cała czerwona to jeszcze musiała znosić okresowe humory chłopaków. No co jak co, ale Glon chyba dostał zbyt intensywnego wylewu zwłaszcza gdy Takao rzucił mu na głowę smaczne jedzonko. Ostatecznie ich drogi się rozeszły w momencie ustąpienia deszczu.

- Wszyscy są? - zapytała trener tak dla pewności.

- Kuroko zaginął - skomentowała białowłosa.

- Że jak!!!??? - Riko nie mogła w to uwierzyć - Rozproszyć się i szukać - rozkazała - Ten smarkacz chyba nie wie jakie będą tego konsekwencje!

Po długich poszukiwaniach Kagami odnalazł zgubę, ale razem z nimi był mały, uroczy piesek. Trenerka miała się rzucić na niebiekowłosego, ale widok zwierzaka zmienił jej nastrój o 180°.

- Zamierzasz go zatrzymać? - spytał Hyuga.

- Mam taki zamiar. - odparł Kuroko z tym swoim typowym pokerface'em.

Sayuri powoli podeszła do szczeniaka i czekała na jego reakcje. Zwierzę jak na zawołanie momentalnie znalazło się obok białowłosej i zaczęło obcierać się o jej nogi. Dziewczyna podniosła pieska i zaczeła go głaskać co sprawiło mu przyjemność.

- Chwila moment, czy on wam kogoś przypomina? - powiedziała fiołkowooka i zwróciła się do drużyny.

- On wygląda jak Kuroko! - skomentowała Riko.

- Od dzisiaj jesteś „Numer 2" - powiedziała Sayuri, a wszyscy zaczęli się śmiać z jej wypowiedzi. Nawet Tetsuya się lekko uśmiechnął.

Tak o to w powiększonym składzie drużyna Seirin wróciła do szkoły.

Perspektywa Sayuri

Gdy przekroczyłam próg domu poczułam napływające do moich oczu łzy. Nic na to nie poradze, że urodziłam się dziewczyną! Jak najszybciej pobiegłam do swojego pokoju tylko po to by rzucić się na łóżko i wypłakać w poduszkę. Zaczynam powoli nienawidzić koszykówkę. Są takie dni kiedy zastanawiam się, co się działo przed wypadkiem?

~**~

Hejka ludziska :3
Przed wami nowy rozdział :) Chyba powoli wraca mi wena ^^
I jak wam się podobało?

Miłego dnia/nocy :3

(KnB) Kuroko x OC - „Nasza Koszykówka"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz