Słysząc wydany rozkaz, od razu zająłem wskazane miejsce, nie odrywając wzroku od swoich rąk i czekając na jego wybuch. Jednak chyba po raz pierwszy nikt na mnie nie krzyczał, a zamiast tego usłyszałem troskę w głosie Yoongiego, która nakłoniła mnie do podniesienia wzroku na chłopaka i pozbycia się niewielkiej części przerażenia, niepozwalającego mi na jakieś składne i logiczne odpowiedzi.

Pomimo tych wszystkich pytań i wyznań, wiedziałem, że nie będę w stanie mu odpowiedzieć. Tak jak po wejściu chciałem stąd jak najszybciej wyjść, tak teraz chciałem po prostu zniknąć, ponownie wlepiając spojrzenie w swoje złączone dłonie, które znów mocno zaciskałem, aby powstrzymać łzy. Wbiłem się nawet bardziej w kanapę, wiedząc, że nie wyjdę stąd dopóki nie wyznam prawdy. Yoongi zapewne chce to załatwić jak najszybciej i wrócić do pracy, dlatego nie pozwoli mi na długie zastanawianie, które było w obecnej chwili wręcz niezbędne.

- Ja... ja wiem jak to wygląda... ale jest naprawdę w porządku – zacząłem, siląc się na nieco głośniejszy ton głosu.

To go nie usatysfakcjonuje, postaraj się, Jeongguk... Wiesz, że nie możesz przy nim zmyślać.

Gdybym natrafił na Namjoon hyunga, albo Seokjin hyunga byłoby o wiele łatwiej. Zapewne uwierzyliby w moje zmęczenie i pozwolili już pójść, by zaszyć się pod kołdrą i zamknąć w świecie muzyki, jednak ten hyung oczekiwał szczerych odpowiedzi.

Westchnąłem, chcąc w ten sposób pozbyć się choć odrobiny negatywnych emocji i w końcu ponownie odzywając.

- Martwię się tą piosenką... ja... nigdy nikogo nie miałem... nic nie wiem o... o miłości, hyung – wyznałem, uczepiając się jednego z najmniej wygodnych, ale i potrzebnych tematów. Wiedziałem, że nie dam sobie rady. I nawet jeśli Bang wymagał ode mnie napisania owego utworu bez jakiejkolwiek pomocy hyungów, dodatkowo narzucając tematykę, musiałem nauczyć się kilku rzeczy, a Yoongi pomoże mi w tym najlepiej. O ile oczywiście będzie chciał i nie odeśle mnie z powrotem do pokoju, mówiąc, że powinienem ciężej pracować i przestać bujać w obłokach.

I myśleć ciągle o Jiminie...

Ten chłopak był powodem większości moich emocjonalnych problemów. Szczególnie kiedy ostatnio zaczął bardziej okazywać swoje uczucia względem Hobi hyunga, którego powoli zaczynałem nienawidzić.



Yoongi:

Westchnąłem ciężko, słysząc te pokraczne tłumaczenia młodszego. Może faktycznie martwił się o tę piosenkę, ale czułem, że coś jeszcze jest nie w porządku. Naciskanie na niego widocznie nic mi nie da, dlatego skupiłem się na tym, co mi zdradził.

- Nigdy się nie zakochałeś? Jungkook, masz już trochę lat, nawet jak na dzieciaka powinieneś już swoje doświadczenia mieć. – Pokręciłem głową, opierając się i odchylając głowę, myśląc intensywnie.

W sumie czy miałem prawo go za to rugać? Może faktycznie przez tę swoją antyspołeczną naturę nie miał okazji przeżyć nic takiego.

A ty Yoongi? Ty miałeś?

Niechętnie sam sobie przytaknąłem. Miałem. Ale to dawno zamknięta historia. Teraz liczyły się tylko kariera i spełnianie marzeń. A miłość... Na to będzie czas kiedyś, w dalekiej przyszłości. Może...

- Pomyśl o tym, jakie masz wyobrażenie o miłości – zacząłem, zastanawiając się, jak to najlepiej ubrać w słowa, by maknae zrozumiał. – Na pewno widziałeś jakieś filmy, albo czytałeś coś na ten temat. Skoro nie masz własnego doświadczenia, to pokieruj się tym, co podpowiada ci otoczenie. Napisz o słodkiej miłości, o tym jak bardzo kochasz tę drugą osobę, jakieś motylki, serduszka i te bzdety. Dziewczyny lubią takie przesłodzone rzeczy, więc to może być dla ciebie jakaś wskazówka. – Machnąłem ręką, krzywiąc się na te głupoty. To stanowczo nie był mój klimat.

"Affliction" - Yoonkook, VreneWhere stories live. Discover now