d w a

8.2K 328 93
                                    


Valentina

- Val? - Luke pyta chodząc po moim pokoju.

- Tak, Tatusiu? - pytam. Ale on nic nie mówi. Zaciska swoją szczękę i spina się trochę, wtedy dopiero zaczyna mówić.

- Wyjeżdżamy jutro rano, jesteś już spakowana? - pyta.

- Tak Tatusiu, jestem gotowa - mówię.

- Dobra dziewczynka. Obudzę cię o czwartej, nasz samolot odlatuje o szóstej więc będziesz mieć czas - mówi Luke.

- Okej Tatusiu, zatem pójdę spać - mówię.

- W porządku mała, śpij dobrze - mówi podczas dawania mi całusa w policzek. Wychodzi z mojego pokoju i zamyka drzwi.

Jęczę i opadam na moje łóżko. Czy to źle, że myślę o nieprzyzwoitych rzeczach z udziałem Luke'a? Luke i ja, jego język i inne rzeczy. Nie wiem, może przechodzę przez te hormonalne, nastoletnie fazy.

^*^

- Kochanie, czas wstawać - słyszę melodyjny głos Luke'a mówiący do mnie.

- Huh? - pytam z wycieńczonym głosem.

- Laleczko, jedziemy dzisiaj na Hawaje - mówi Luke.

- Oh, no tak - mówię przypominając sobie.

- Tak, teraz włożyłbym jakieś wygodne ubrania do samolotu, bo będziemy tam przez cztery godziny i jestem przy założeniu, że zaśniesz - mówi z lekkim uśmieszkiem.

- Okej - mówię.

- Więc przygotuj się, możemy zatrzymać się przy Maccas* i udać się na lotnisko - mówi.

- Okej Tatusiu. Coś jeszcze? - pytam.

- Nie, nic więcej. Pozwolę ci się przygotować - mówi i opuszcza pokój zamykając drzwi.

Wstaję z mojego łóżka i ubieram się w jakieś szorty i tank top z bluzą. Upinam swoje włosy w kucyka i udaję się by umyć zęby. Po skończeniu mycia zębów chwytam moją walizkę i udaję się na dół. Była czwarta czterdzieści pięć i musieliśmy wyjść z domu o piątej by móc pojechać do Maccas.

- Tatusiu! Jestem gotowa! - krzyczę z dołu.

- W porządku kochanie, będę zaraz na dole! - krzyczy z góry. Mam nadzieję, że na Hawajach będzie świetnie.

*Australijczycy tak mówią na te żółte znaki Mcdonald's. Tak się u nich mówi, jak jadą do Mcdonald's

daddy [ luke hemmings ] tłumaczenieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz