Rozdział 8

111 8 3
                                    

Tessa

Po tym jak wróciłam do domu a ,że jest piątek, to zdecydowałam sie na kąpiel w wannie i wieczór dla siebie.

Wchodząc do mieszkania w skrzynce miałam ulotkę nowo otwartego klubu w mieście. Ostatni raz w klubie byłam... Właśnie. Kiedy byłam?
Czyli idziemy do klubu. Dlaczego w liczbie mnogiej?  Jestem aż tak samotna że mówię o sobie w liczbie mnogiej...

Więc wracając do wieczoru dla siebie, po długiej kąpieli i zmyciu z siebie frustracji spowodowanej niespodziewanym spotkaniem Stylesa, ubrałam sie w czarną sukienkę a na to założyłam dżinsową marynarkę. Włosy rozpuściłam a oczy pomalowałam na kolor nude.

Wychodząc zgarnęłam jeszcze torebkę i klucze po czym opuściłam mieszkanie.

Harry

Pieszo doszedłem do klubu w centrum Londynu.

Tessa

Taksówką dojechałam do klubu który z daleka tak pobłyskiwał neonami że wyglądało to jak na koncercie Skrillexa...

Harry

Nie będę się oszukiwał. Budynek dupy nie urywał. Jeszcze te światła. Ile oni za prąd płacą?

Tessa

Zwykły ceglany budynek ale o tej porze miał to coś... Takiego.. Fajnego.

Harry

Na moje szczęście nie było kolejki bo musze się szybko udać do baru. Musze się napić. Niby tylko trochę ale jednak kawałek drogi...

Tessa

Nie było kolejki. To dobrze. Bo gdyby była kolejka znając mnie... Wróciłbym sie do domu i skończyła "super" wieczór na oglądaniu smętnych filmów albo wpadek gwiazd na scenie oczywiście to wszystko w obecności moich standardowych przyjaciół, lodów i czekolady.

Harry

Zabawe czas zacząć...

Tessa

Lecimy z tym koksem...

Harry

 Przyszedłem do klubu żeby się bawić...

Tessa

Przyszłam do klubu żeby potańczyć...

Harry

A tak jak zawsze...

A tak jak zawsze

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Tessa

A tak jak zawsze...

Harry

Siedzę sam przy barze i jednego po drugim witam kolegów w moim żołądku.

Tessa

Siedzę sama przy barze ze szklanką wody z cytryną .

Harry

Obraz mi się zamazuje jak podczas wiatru cyfrowy Polsat.

Tessa

Śmiesznie jest patrzeć na ludzi którzy są tak nawaleni że nie wiedzą jak chodzą i potykają sie o innych a potem z tą osobą idą do łazienki a po paru minutach wychodzą roztrzepane i idą każde w swoją stronę... A potem się dzieci dziwią gdzie tata pracuje że go tyle w domu nie ma...

Harry

-Chyba czas zakończyć.-mówię sam do siebie... Albo nie. Do Batmana... Tak to na pewno batman..

-Cześć Batman.

-Panu chyba wystarczy.-odpowiada mi batman.

-Wow. Jak to się trzeba nawalić żeby trafić do Gotham City.

-Jesteśmy w Londynie.

-Pokaż pajęczynę z ręki.. O kurwa to nie ty masz pajęczynę tylko Shrek.

-Shrek to od cebuli.

-A co ty Scoobie Doo żeby mi zagadki rozwiązywać?-pytam kogoś na krzesełku obok.

-Gratulacje.

-Czego?-burcze pod nosem.

-Chociaż jednej bajki nie zepsułeś.
                         ***
Powrót do bajek!! 😂❤

Co tam u was skarbeńki? Podoba się? Kogo podejrzewacie o bycie Scoobiem?

ZAPRASZAM NA ASKA !! @Panna_w_kapturze do wtorku będą opowiadania na zamówienie a jeśli sie wam to spodoba to przedłużymy ❤

Panna_w_kapturze W.Xx

My się chyba znamy?Where stories live. Discover now