Rozdział 4

7.1K 319 148
                                    

Krótka notka na początku.
Ciasteczko dedykuję Hadlathneth
Jakie to ciasteczko? x)
Wynik mojego bycia dziwnym człowiekiem.
Zapraszam do czytania ^.^

*~*~*

Severus leżał na łóżku z rękami pod głową. Usłyszał szczęk zamka u drzwi. W sumie przyzwyczaił się już do odwiedzin Granger i nawet mu to nie przeszkadzało tak jak myślał, kiedy przyszła w pierwszy dzień. Ma z kim porozmawiać, kiedy zajdzie taka potrzeba. Ona też już dorosła, więc rozmowy z nią nie wyglądały jak kiedyś. Poza tym przyznał, że nawet zaimponowała mu tym, że się postawiła.

-Jestem u siebie - zawołał.

Zajrzała wystawiając głowę na jego widok

-A skąd wiesz, że ja do ciebie? - spytała z udawaną powagą - Może przyszłam odwiedzić Strzyga?

Snape zacmokał kręcąc głową z uśmieszkiem. Hermiona podeszła, biorąc krzesło po drodze, postawiła koło łóżka i usiadła. Czarnowłosy podniósł się na łokciach.

-Wsza dalej działa? – spytał tłumiąc śmiech

-W.E.S.Z. – spiorunowała go spojrzeniem, ale zaraz jej twarz przybrała radosny wygląd - Mam dla ciebie propozycję nie do odrzucenia panie Snape - zaczęła z uśmiechem- Jak przyszłam tu trzy tygodnie temu, twoje włosy wyglądały tragicznie, a teraz jest jeszcze gorzej

-Mam je ściąć? - popatrzył na nią jak na wariatkę

-Nie ściąć. Podciąć.

-Za bardzo się rządzisz Granger - mruknął

-Ale wyglądałbyś bardzo dobrze. Tylko trochę. Tak, żeby dało się założyć za ucho - Snape skrzywił się

-Nie zakładam włosów za uszy Granger

-Och - westchnęła wywracając oczami - O długość mi chodzi. Wstawaj i do łazienki.

-Wiesz... trochę ciężko byłoby mi wstać - rzucił w przestrzeń patrząc na sufit. Hermiona zatrzymała się u drzwi i popatrzyła na niego, po czym parsknęła

-Wiesz o co mi chodzi

Przysunął wózek, spuścił nogi na ziemię i opierając ręce przeniósł się na siedzenie. Pojechał do łazienki, gdzie czekała już dziewczyna z nożyczkami w dłoni.

-Jak schrzanisz, to więcej się tu nie pokazuj - ostrzegł z wrednym uśmieszkiem na twarzy i obrócił się plecami do niej. W czasie kiedy skracała mu włosy patrzył na zmiany w łazience. Przejście było szersze i ogólnie panował większy porządek.

-Granger...

-Nie wierć się

-Coś ty zrobiła z moją łazienką?

-Zrobiłam ci miejsce, bo wcześniej zbyt wiele go nie miałeś na manewry wózkiem. - chwyciła jego głowę i odchyliła do tyłu, jednocześnie się nad nim pochylając - Nie. Wierć. Się. Jeszcze chwilę posiedź

-No wiesz, zaraz wstanę i wybiegnę - zaironizował

-Gotowe - stwierdziła po jakimś czasie i przeszła kucając naprzeciw niego z lusterkiem. Snape popatrzył na lusterko. Zdziwił się. Wyglądał całkiem… dobrze. Czy to było kiedykolwiek możliwe? Włosy sięgały mu szczęki. Trochę jak wtedy, kiedy Hermiona była na pierwszym roku, tylko że bardziej pocieniowane. Zwrócił wzrok na nią.

Get Used To MyselfWhere stories live. Discover now