35. Rozmowa.

466 38 4
                                    

Wchodzimy szczęśliwi na górę.
Nie mogę uwierzyć  że Ross mi się oświadczył. Jednak nasz związek nie opierał się tylko na seksie.
Weszliśmy do pokoju. Blondyn nie mógł oderwać się od miski.
- Ross, zostaw chce z tobą poświętować - Podchodzę do niego i całuje.
- Ale to jest dobre - Narzeka. Przewracam oczami.
- Ale ja lepsza. Pozwolę Ci dziś na wszystko - Szepcze mu do ucha.
- Okey, namówiłaś mnie - Odstawia miskę na stolik.
Podchodzę do niego i zaczynam całować, ale to nie trwa zbyt długo.
- Ross - Odpycham go.
- Co, skarbie ?!
- Co było w tej sałatce ?
- No nie wiem... Cebula, czosnek...
- Czuć !! - Zakrywam usta - Nie da się Ciebie całować - Podchodzę do torebki.
- Ale za to dobre - Śmieje się.
- Proszę - Podaje mu miętowe gumy do żucia.
- Dzięki - Zdejmuje szpilki - To co teraz ?
- Rozgrzeje Cię na dole - Związuje włosy w niechlujny kucyk i zdejmuje sukienkę, aby nie pobrudzić.
- Podoba mi się - Klękam na kolana i Rozpinam spodnie.
Blondyn z ciężkością żuje gumę. Słyszę tylko jak mruczy, czyli dobry znak.
Czuję teraz ciepło, które rownież leje mi się na dekolt - Rose ?
- Co kochanie ? - Podnoszę się i opieram o blondyna rozpinając jego koszule.
- Połknęłaś ?
- Trochę - Śmieje się i całuje szyje.
- Przecież jesteś w ciąży ? - Przestraszona patrzę na niego.
- O cholera - Czuję jak wszystko mi się cofa - Gdzie twój szlafrok ?
- Na stoliku ? A Co ? - Zakładam go.
- Poczekaj - Wybiegam z pokoju do łazienki.
Dobra, to z obciągnięciem był błąd.
Wracam do pokoju i zastaje swojego narzeczonego tylko w bokserkach.
- I co ? - Podchodzi do mnie.
- Jest dobrze - Zdejmuje ze mnie szlafrok.
- To uczcijmy to - Całuje mnie. Teraz czuję świeżość.

Budzie się sama w wielkim łożku. Leniwie podnoszę powieki ale blondyna nie ma.
Napewno poszedł do toalety, bo na śniadanie jest za wcześnie. Wstaje z łóżka i ubieram się w jego koszule.
I wstałam.
Przy drzwiach usłyszałam rozmowę. To był Ross i Riker.
- Dziecko, oświadczyny i co jeszcze ?! - Pyta zdenerwowany Riker.
- Kurwa, tak wyszło ! Dziecka przecież nie planowałem, chciałem aby usunęła, ale uparła się że zostanie z nią - Opadam na ścianę.
- To nie wiem co zrobisz, wiesz po co to wszystko ?! - Co ?! O co chodzi.
- Riker, wiem ale ja nie chce tego dziecka !! - Oszukał mnie - Ale zakochałem się w Rose, kocham ją.
- Kurwa !! - Wzdycha najstarszy - Mam Ci powiedzieć kim jesteś !! W żadnej dziewczynie się nie zakochałeś, a w niej ! Co ona ma w sobie ?!
- No... Jest świetna w łóżko - Przewracam oczami. Argumenty Rossa.
- To czyli chcesz to dziecko ?
- Nie !! Nie chce go !!
- Ross, to wszystko nie może tak runąć ty z nas masz jeden ten węch, nie wplątuje się w szczęśliwą rodzinkę !!
- Nie krzycz tak !! - Czuję się przestraszona - Daj mi czas, a teraz pójdę do niej, bo chyba już wstała, narazie.
Rozmowa kończy się i nagle drzwi otwierają się.
- Co to ma być ?! - Pytam odrazu gdy blondyn wchodzi do środka.
- Co ?! Kochanie - Blondyn uśmiecha się.
- Nie kłam !! Ta rozmowa przed chwilą z Rikerem - Pokazuje na drzwi. Blondyn jest przestraszony.
- Wszystko słyszałaś ?
- Nie, końcówkę. O co wam chodzi ? Po co Ci jestem potrzebna ? - Zaczynam płakać ze złości.
- Rose - Podchodzi do mnie i obejmuje mnie.
- Spadaj ! - Odpycham go ale to nic nie daje.
- Jesteś tu dla mnie, chyba słyszałaś że mowię ze Cię kocham - Podnosi brew.
- Tak, bo jestem genialna w łóżku - Wycieram oczy - Ross, naprawdę nie chcesz tego dziecka ? - Spuszcza wzrok.
- Nie, nie chce - Mówi to szorstko.
- W ogóle. O co wam chodziło ?
- O perfumy - Przelizuje wargi.
- Napewno ? Bo Riker, krzyczał na ciebie ?
- Tak, o to - Przeczesuje włosy - Słuchaj, idę jeszcze spać bo mam kaca, po kolacji wracamy do Londynu - Kładzie się do łóżka - Wchodzisz ?
- Okey - Nie chce mi się kłaść ale też nie mam co robić.
- Kocham Cię - Tuli mnie i kładzie głowę na piersi.
- Chce abyś też pokochał dziecko. Przecież będę mieszkać u Ciebie i nie dam sobie rady sama - Zerkam na blondyna.
- Pomogę Ci.
- Biorę Cię na słowo - Zaczynam głaskać go po głowie.
- Byłaś wczoraj genialna.
- Wiem.
- I jaka skromna do tego - Chichocze.

Nowy rozdział
Czekam na gwiazdki i komentarze.

Zapach Kobiety // Ross Lynch ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz