29. Odpowiedz

506 37 5
                                    

- Co powiedziałaś ?! - Siada na przeciwko mnie odkładając laptop.
- Jestem w ciąży ! - Spuszczam wzrok. Boję się jego reakcji.
- Ile ? - Wstaje i odwraca się tyłem.
- Co ile ? - Podnoszę wzrok na niego.
- Na aborcje.
- Że co ?! Ross - Wstaje i podchodzę do niego - Chce urodzić.
- Czyli oddasz do adopcji ? - Patrzy na mnie.
- Ross, nie !! Urodzę i wychowam - Blondyn wzdycha i spuszcza wzrok - Będziesz ojcem.
- Nie będę - Patrzy mi prosto w oczy. Nie wiem co powiedzieć - Nie chce tego dziecka.
- Jesteś bez uczuć !
- Ja się zabezpieczałem - Odwraca sie do domu.
- Ja też !
- Zdradzałaś mnie ?
- Nie ?! - Podnoszę ręce - Może gumka pękła. Nie wiem !!
- Gumka pękła - Chichocze pod nosem - I co jeszcze ?! - Odwraca się do mnie - Rose, kurwa zrozum kocham Cię najbardziej na świecie - Łapie mnie za ramiona - Ale nie chce tego dziecka, usuń.
- Ross, nie ! - Spuszcza wzrok.
- To nasze dziecko.
- Nie jestem pewien czy moje ? - Podnosi brew.
- Zrobimy test na ojcostwo. Ross, proszę - Puszcza mnie i prostuje się.
- Nie chce tego dziecko. Zrozum.
- A ty zrozum że chce urodzić !! Chce być matką ! - Lynch siada na stoliku - Wybieraj albo ja i dziecko albo płacisz alimenty i mnie już nigdy nie zobaczysz - Rzucam i odchodzę.
Musiałam wszystko przemyśleć. Kocham Rossa i nie chce go stracić jak i dziecka.
Boję się i nie wiem co robić. Weszłam na taras i słyszałam jak Ross się z kimś kłoci przez komórkę.
- Kurwa, Riker nie wiem !! - Odwraca się - przecież nie zrezygnuje z tego. Nie ma szans - Prycha - Nawet już mam na oku ofiarę - Co ? - Weź, przestań !! Nawet nie wiem czy ten bachor jest mój !! - Odwraca się i widzi w drzwiach mnie - Riker, kończę - Szybkim krokiem idę na górę - Rose, zaczekaj - Łapie mnie za nadgarstek.
- Co ?! Daj mi spokój !! - Zaczynam płakać - Nie poznaje Cię, Ross !! Nie jesteś już moim kochanie, które poznałam. Nie wiem co Ci jest !
- Rose...
- I wiedz że urodzę. Może dziecko nie będzie miało ojca, ale chociaż będzie mieć troskliwa matkę - Wyrywam dłoń z jego uścisku i idę - Za kilka dni wyjeżdżam.
Zrobiłam porządek i poszłam spać. Nie mogłam zasnąć przez to wszystko. To że mój partner z którym planowałam przyszłość już mnie nie chce. To najgorsza rzec.
Słyszę jak drzwi od sypialni otwierają się i materac się wygina. Czuje jak chłopak mnie tuli.
- Puść mnie - Próbuje sie wyrwać ale jestem za słaba - Zostaw mnie !
- Po co ? Abyś prze ryczała całą noc ? Nie - Tuli mnie. Jestem za słaba i zmęczona na kolejna kłótnie. Poprostu wtulam się i zasypiam.
Budzę się sama. Sama w wielkim łożku. Ross musiał gdzieś pójść. Założyłam szlafrok i zeszłam ma dół.
Czułam przyjemny zapach dobiegający z kuchni.
- Dzień dobry, kochanie - Mówi zadowolony blondyn.
- Wybrałeś ? Bo chce zobaczyć loty do Londynu - Patrzę na niego wilkiem.
- Oczywiście. Co chcesz ?
- Odpowiedz - Siadam przy stole.
- Nie wybrałem żadnej twojej propozycji, gdyż nie chce Cie stracić - Siada na przeciwko mnie - Więc, uznałem ze nie usuniesz tego pasożyta...
- Nie mów tak na własne dziecko !
- I chce abyś zamieszkała u mnie - Łapie mnie za dłoń - Pasuje ?
- A co z moim mieszkaniem ? Nie sprzedam !!
- Spokojnie, wynajmiesz, a potem oddasz temu czemuś - Pokazuje na mój brzuch - I jak ?
- Bardzo dobra propozycja ale wytrzymasz z dzieckiem.
- Rosie, nie chce Cię stracić ale tez nie chce tego dziecka, wiec zaryzykuje by mieć ciebie. Kocham Cię - Wyrywam dłoń z uścisku.
- Kochanie - Wstaje od stołu, on też - Kocham Cię - Rzucam mu się na szyje.
- Chcesz coś ?
- Może tosty ? - Puszczam chłopaka.
- Dlaczego wczoraj dzwonił Riker ?
- Bo jak wrócimy jest spotkanie rodzinne i chciał mnie poinformować.
- Idziesz ?
- Jedziemy. To jest za Londynem i Cię zabieram.
- To będzie podróż jak do Manchesteru ? - Wtulam się w jego ramie.
- Jak chcesz ? - Chichocze i zerka na mnie.
- Oczywiście - Łapie mnie i przerzuca na blat. Całuje mnie po szyi.
- Tęskniłem.
- Ja też.

Dobranoc ( komentarz )

Zapach Kobiety // Ross Lynch ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz