☆11☆

1.1K 92 14
                                    

Obudziłam się na klacie chłopaka, który bawił się moimi włosam lekko się uśmiechając. Był to jeden z najsłoszych widoków jakie kiedykolwiek mogłam ujrzeć.

-George chyba powinniśmy już wracać.

-Ale skarbie jest tu tak pięknie.- chłopak mówiąc to wpatrywał się w sztucznie wykreowane, bezchmurne niebo wciąż bawiąc się moimi włosami.

Westchnęłam, a po chwili wstałam i zaczęłam się ubierać przy okazji rzucając chłopakowi jego ubranie.
Kiedy obydwoje byliśmy już ubrani wyszliśmy z "łąki" na korytarz szkoły, na którym nie było żywej duszy. Dosłownie bo koło nas parę razy przelatywały jakiś duchy.

-Co tu tak pusto?-spytałam mojego towarzysza.

-Dziś sobota tak?

-Tak, ale co to ma do rzeczy?

-Dziś mecz quidditcha.

-Gorge czy ty czasem nie jesteś pałkarzem Gryfonów?

-Tak, ale nie rozumiem po co mi to mówisz...- chłopak gwałtownie się zatrzymał i zrobił przerażoną minę po czym nagle zaczął biec w stronę boiska.

Stałam na korytarzu przez chwilę będąc w szoku, potem zaczęłam się śmiać i również udałam się na boisko. Na szczęście mecz jeszcze się nie zaczął i miałam czas żeby zająć jakieś dobre miejsce wśród zaprzyjaźnionych Gryfonów.

-Kto dzisiaj gra?- spytałam się Hermiony, której wzrok skupiał się na Ronie.

-Puchoni i Gryfoni.

***

Mecz skończył się wygraną Gryffindoru. Harry złapał znicz w dwudziestej drugiej minucie dając Gryfonom łączną sumę dwustu punktów.

Podczas gdy inni opuśmszczali stadion ja czekałam na bliźniaków.
Gdy w końcu się zjawili Fred powitał mnie pocałunkiem. Widziałam jak George zaciska pięści. Byłam pewna, że zaraz uderzy "swoje lustrzane
odbicie", ale tego nie zrobił. Po prostu usiadł jedno miejsce dalej odemnie.

-Jak Ci się podobał mecz?

-Wypadliście świetnie, jak zawsze- posłałam mu najszczerszy uśmiech jaki tylko mogłam.

Przez resztę rozmowy starałam się być naturalna, czyli nie pokazywać, że uprzedniej nocy zdradziłam go z jego bratem.

-Tak właściwie George gdzie byłeś dzisiej w nocy?

Miałam nadzieję, że Fred nie żąda tego pytania...

-Był ze mną w pokoju życzeń.

-Aha... co robiliście?

-Pocałowałem ją...

***
URWĘ WAM ROZDZIAŁ W TAKIM DRAMATYCZNYM MOMĘCIE XD TAK WIEM TEŻ WAS KOCHAM♡♡

Old Friends // F. & G. WeasleyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz