- Niall, dlaczego mnie unikasz? - spytała Mercy, gdy po raz kolejny ominąłem ją szerokim łukiem.
- Nie unikam Cię, po prostu mam parę spraw do załatwienia. - wymusiłem uśmiech.
- Nie okłamiesz mnie, Niall. - powiedziała, a w jej oczach zobaczyłem ból.
Nie chcę by cierpiała.
- Muszę już iść. - skłamałem. Odwróciłem się i odszedłem od dziewczyny. Poczułem łzy w oczach, ale nie uroniłem żadnej. Nie chciałem by Mercy była smutna i to mojego powodu. Potrzebowałem jej uśmiechu, ale mój ojciec powiedział, że jeżeli nadal będę się z nią zadawał, wyrzuci nie z domu. Nie podobało mu się to, że Mercy jest bogata i przyjaźni się ze Styles'em. Ojciec Harry'ego i mój tata są wrogami od zawsze. Wszędzie muszą się pokłócić, nie ważne czy to w na ogrodzie, na ulicy czy w centrum handlowym. Oni się nie lubią, tak jak Harry nie lubi mnie. Wszedłem do łazienki i spojrzałem w lustro. Wyglądałem jak tysiąc nieszczęść. Opłukałem twarz zimną wodą i wytarłem ją ręcznikiem papierowym. Odetchnąłem głęboko i wyszedłem z toalety. Raniłem siebie i raniłem Mercy.
A tego nie chciałem.
***
- Poprawiłeś ocenę, gówniarzu? - to były pierwsze słowa jakie usłyszałem, gdy wszedłem do domu.
- Poprawiłem. - odpowiedziałem cicho i ściągnąłem swoje buty.
- Dobrze, żeby taka sytuacja nigdy więcej się nie powtórzyła. - powiedział z ironicznym uśmiechem. - Zerwałeś kontakt z tą dziewczyną? - zadał kolejne pytanie.
- Zerwałem. - powiedziałem.
- Masz szczęście, przyjaźni się ze Styles'em, nie będziesz wchodził w towarzystwo. - mruknął.
Ja ją kocham, tato.
***
- Niall, zaczekaj! - usłyszałem, a po chwili poczułem uścisk na nadgarstku. Odwróciłem się i zobaczyłem Josh'a. - Dlaczego nas unikasz? - spytał.
- Nie unikam...śpieszę się. - powiedziałem niepewnie.
- Ranisz tym Mercy.
- Nie musisz mi o tym wspominać, wiem to - mruknąłem.
- Nie pozwolę jej skrzywdzić. - odparł.
- Ja też nie zamierzam, Josh. - powiedziałem. - Za bardzo ją kocham.
- Niall! - usłyszałem znajomy głos. Odwróciłem się i zobaczyłem mojego ojca, który, no cóż, ledwo stał na nogach. Spojrzał na moją rękę, a ja teraz uświadomiłem sobie, że Josh trzyma mnie nadal za nadgarstek.
O nie.
- Cholera. - mruknąłem pod nosem. Ojciec podszedł do nas chwiejnym krokiem i wymierzył mi siarczyste uderzenie w policzek. Nie przejmował się tym, że ludzie nas obserwują. Po prostu mnie uderzył na oczach całej szkoły.
- Nie będę miał syna pedała. - splunął i zachwiał się.
- J-ja n-n-nie...Jo-Josh t-to tylko m-mój przyjaciel. - jąkałem się, a po moim policzku spłynęła łza.
- Tak to się teraz nazywa? - prychnął. - Przyjaciel. - zakpił. - Miałeś przestać zadawać się w tym towarzystwie.
- I tak zrobiłem. - powiedziałem cicho.
- Jakoś nie wiedzę. - wybełkotał, a ja odwróciłem głowę i zobaczyłem Mercy a nie daleko jej stał Harry. - Pierdolony Styles. - warknął i ruszył w kierunku Harry'ego, ale złapałem go za rękę.
- Wracamy do domu. - powiedziałem łamiącym głosem.
- Nie będziesz mi mówił co mam robić. - powiedział groźnie i odepchnął mnie, przez co trąciłem ramię Josh'a. Mój ojciec się odwrócił i ruszył w kierunku naszego domu zataczając się.
- Niall, to dlatego mnie unikałeś? - przede mną pojawiła się Mercy.
- Chciałem Cię chronić. - powiedziałem cicho. - Przepraszam, muszę iść do domu. - dodałem. Odszedłem do nich i czułem na sobie wzrok wszystkich, którzy byli przed szkołą. Zacisnąłem powieki, po czym je otworzyłem, a po moich policzkach spływały łzy. Mój ojciec szedł parę metrów przed mną, co chwilę podpierając się jakiegoś płotu lub uderzał ręką o słup i przeklinał głośno.
- Nie mazgaj mi się tu. - syknął, gdy głośno pociągnąłem nosem. - Nie dość, że nieudacznik to jeszcze mięczak. - mruknął pod nosem, ale i tak go usłyszałem. Poczułem wibrację telefonu, więc szybko wyciągnąłem go kieszeni i odczytałem wiadomość.
Od Mercy: Przepraszam, że przeze mnie masz problemy :(
Za nim zdążyłem odpisać, telefon został wyrwany mi z ręki, wiec spojrzałem na mojego tatę, który trzymał telefon przed oczami i próbował coś z niego wyczytać, ale chyba wypił za dużo alkoholu. W pewnym momencie rzucił moim telefonem o beton.
- Niech sobie przeprasza, takie jak ona nie powinny się urodzić. - warknął.
On ranił miłość mojego życia, a ja nic nie mogłem z tym zrobić.
XXXX
Kolejny :)
Teraz będzie więcej życia Niall'a w domu i ''stosunków'' z jego ojcem.
Marcelina x
YOU ARE READING
geek||n.h. ✔
FanfictionNiall jest dobrym uczniem w szkole. Jest poniżany przez całą szkołę, a najbardziej przez szkolną elitę. Od podstawówki jest zakochany w liderce grupy, Mercy. Niall jest bardzo nieśmiały, więc nigdy nie odważyłby się porozmawiać z miłością swojego ży...