Chapter 32

4.5K 302 33
                                    

Jaylynn's P.O.V.:

- T-to imię było pod nią? - pytam zmieszana i jąkam się, bo nadal trzęsę się przez fakt, że Austin przed chwilą widział jak zniknęłam.

- Tak - mamrocze i przełyka ślinę. Wzdycham, a Austin odwraca się ode mnie lekko, tak jakby się bał.

- To pewnie jeden z jego głupich żartów - spluwam, prosto na Justina. Na chwilę patrzę za siebie i widzę jak Justin się uśmiecha, tak jakby to było naprawdę zabawne. Ale wcale tak nie uważam.

Chichoczę, ale Austin wcale się nie uśmiecha. Wygląda tak poważnie, jakby ktoś umarł. Nawet kącik jego ust nie jest lekko podniesiony, nic. Jego twarz jest kompletnie bez wyrazu.

Chciałabym mieć teraz tę samą moc, co Justin, być w stanie czytać każdemu w myślach.

Wpatruję się w Austina, nie wiedząc co jeszcze powiedzieć. Po chwili niezręcznej ciszy jaka między nami zapadła, oboje po prostu patrzymy na siebie.

- Zniknęłaś - mówi nagle, tak jakby dopiero teraz to sobie uświadomił.

- Zniknęłaś i chwilę później pojawiłaś się z powrotem - tłumaczy mi wcześniejszą sytuację.

- To niemożliwe - mamrocze do siebie, gdy patrzy na mnie przerażony.

- Austin, ja... - zaczynam zdanie, chcąc się z tego wykręcić, ale przerywa mi.

- Jesteś duchem lub czymś. Jesteś opętana! - mówi, a ostatnie zdanie wykrzykuje. Patrzę na niego ze smutkiem w oczach.

Nagle drzwi uchylają się i pozostałe trzy twarze pojawiają się w przejściu.

- Co się tu dzieje? - pyta Alicia, nie kłopoczę się odwróceniem się, po prostu wpatruję się w podłogę, naprawdę zawstydzona, bo jak mogłam w ogóle do tego dopuścić?

Austin od razu odsuwa się ode mnie w kierunku pozostałych, tak jakbym mogła w każdej chwili mogła go zranić.

- Ona jest duchem - mamrocze Austin, myślę, że bardziej do siebie, żeby sprawić to bardziej wiarygodnym.

- Co? - chichocze Rose, gdy patrzy na mnie.

- Zniknęła i nagle znikąd po prostu pojawiła się z powrotem! - tłumaczy Austin, krzyczy, gdy to robi.

- Nie zrobiłam tego! Co ty mówisz? - próbuję się nie zaśmiać. Nie chcę, żeby moi przyjaciele pomyśleli, że naprawdę jestem duchem.

- Jay, gdybym był tobą odesłałbym ich do domu, teraz - mówi Justin w miarę cichym głosem zza moich przyjaciół.

- Co masz na myśli? - pytam bezmyślnie.

- Jesteś wampirem od 24 godzin, sekunda przemiany jest początkiem każdej następnej sekundy - mówi Justin, gdy naprawdę próbuje powiedzieć mi, żebym odesłała ich do domu.

- Widzicie! Rozmawia teraz z innym duchem! Ma na imię Justin! - mówi Austin reszcie. Nie mam pojęcia, co im powiedzieć. Nie mogę zmienić zdania Austina, był świadkiem tego jak zniknęłam, na litość boską.

Alicia marszczy brwi, gdy na mnie patrzy, podczas gdy Rose stoi tam bez żadnego wyrazu twarzy.

- O czym ty mówisz, duch? To nawet niemożliwe, oszalałeś? - pyta Rose Austina, a on potrząsa głową wielokrotnie.

- Jay, dawaj, to ważne! - znowu słyszę jak Justin, który jest za nimi mnie ostrzega. Zastanawiam się, czym jest ta sekunda przemiany, nawet nie wiedziałam, że to jest taka sekunda.

- Będą w niebezpieczeństwie, jeśli ich stąd nie odeślesz - mówi Justin, gdy podchodzi bliżej mnie.

Wiem, że nie mam innego wyboru niż odesłanie ich stąd. Nie chcę, żeby coś im się stało.

Blood // JB [PL]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz