Chapter 20

7.3K 462 48
                                    

Jaylynn's P.O.V.:

Justin i ja przez cały dzień robiliśmy zabawne rzeczy. Oglądaliśmy film, piekliśmy ciasteczka (nawet jeśli on nie mógł ich jeść), przebierał mnie (lepiej wiedzcie, że ubrał mnie w najgorsze rzeczy jakie mam i rozsmarował makijaż na całej mojej twarzy) i graliśmy w chowanego.

Jasne, teraz myślisz, że to dziecinne, ale to było bardzo zabawne. Jednak zawsze po sekundzie mnie znajdował, bo słyszał moje myśli. On schował się w mojej piwnicy i wystraszył mnie na śmierć, także ta część nie była zabawna. Prawie dostałam zawału.

Rozmawialiśmy także przez cały dzień. Powiedział mi o sobie tak dużo. Na przykład tera wiem, jaki jest jego ulubiony kolor i gatunek muzyczny. Powiedział mi, że właściwie nie słucha muzyki, bo uznaje ją za zbyt nowoczesną. Żyję od zeszłego wieku, więc zgaduje, że to normalne.

Powiedział mi dużo podstawowych rzeczy o sobie, jak to, że jego ulubionym jedzeniem było spaghetti, zanim stał się wampirem. Lubi naturę, to dlatego, że mieszka w lesie. Uważa, że to niesamowite, jak działa świat. Powiedział mi to w ten sposób.

- Świat jest dziwny, ale przez to mnie zachwyca. Światło w jednym miejscu i kompletna ciemność w innym. Jak to jest możliwe, że światło zawsze wraca? Czytałem jedynie, że księżyc kocha słońce tak mocno, że umiera każdego dnia, by pozwolić słońcu oddychać. Może naprawdę tak jest. wiat jest tylko przykładem jaki powinien był każdy człowiek, gotów zrezygnować dla życia kogoś innego.

Dużo o wszystkim myśli. Nikt nie zatrzymałby się nad tym, ale on to robi. Zawsze dużo o wszystkim myśli. To ma sens, ale nigdy nie pomyślałabym o rzeczach w ten sposób. Próbuje na wszystko znaleźć wyjaśnenie.

- Hej, jeśli ktoś powiedziałby ci, że masz jeszcze jeden dzień życia. Co byś zrobił? - pytam go, a on rozgląda się wokół, myśląc nad odpowiedzią. Od godziny zadawaliśmy sobie pytania i nadal nie byliśmy zmęczeni.

- Pewnie wyszedłbym na zewnątrz, myśląc o tym jakie było moje życie - mówi, a ja marszczę brwi.

- Zrobiłbyś to? Nie odwiedziłbyś rodziny lub przyjaciół? - pytam go w niedowierzaniu, a on tylko przytakuje.

- Wcale nie mam rodziny. A nawet jeśli bym miał, nadal nie chciałbym jej odwiedzić? - mówi, a ja delikatnie chichocze.

- Dlaczego nie? - pytam, a on po prostu wzrusza ramionami.

- Nie chciałbym robić nic specjalnego mojego ostatniego dnia. Tylko myślałbym nad wszystkimi wspomnieniami, które stworzyłem, odkąd się urodziłem. Może uśmiechnąłbym się przez nie, a wtedy zdałbym sobie sprawę, że śmierć nie byłaby zła. Tylko dlatego, że żyłem tak, jak chciałem. Zrobiłem wszystko, co chciałem, więc nie smuciłbym się przez to - mówi, a ja się uśmiecham.

- Zrobiłeś wszystko, co chciałeś? - pytam, a on chichocze.

- Dlaczego chcesz to wiedzieć? - pyta, a ja wzruszam ramionami.

- Po prostu jestem ciekawa - mówię, a on wzdycha.

-Właściwie dopiero pokonałem swój lęk - mówi,a ja kiwam głową.

- Lęk przed czym? - pytam go zainteresowana, a on się uśmiecha.

- Lęk przed byciem ocenionym, gdybym rozmawiał z człowiekiem, odkąd zostałem wampirem - mówi, a ja marszczę brwi.

- Dlaczego ludzie mieliby cię oceniać? - pytam, a on wzrusza ramionami.

- Bo nie jestem taki jak oni. Właściwie jesteś pierwszym pierwszym człowiekiem, z którym rozmawiam od przemiany - mówi, a ja przełykam ślinę.

Blood // JB [PL]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz