Mikruska

5.4K 420 23
                                    

Marinette

Używając mojego yoyo powędrowałam w stronę, z której usłyszałam huk. Gdy dotarłam na miejsce zobaczyłam sprawce zamieszania - niską dziewczynę z krótkimi, granatowymi włosami, które przed opadnięciem na oczy chroniła żółto - niebieska opaska. W tych właśnie kolorach było całe ubranie nastolatki. Zastanowiłam się, co potrafi, ale niezbyt długo. Użyła swojej mocy, by zmniejszyć jeden z samochodów obok siebie, a potem rzuciła nim, zwiększając go tuż przed celem: grupką licealistów. Na szczęście wszyscy zdążyli uciec.

Na dachu naprzeciwko zobaczyłam Czarnego Kota. Nie czekając aż on, lub ktoś inny mnie zobaczy, przeskoczyłam przez ulice z pomocą yoyo i wylądowałam obok niego.

- Hej Biedrona. Rozumiesz coś z tego? Ona w końcu zmniejsza, czy zwiększa? - spytał się mnie, z powagą. Chciałam, żeby wrócił stary Kot, który ze wszystkiego żartował.

- Chyba jedno i drugie. Spójrz lepiej na jej opaskę - wskazałam ręką ozdobę. Gdy Mikrusks zaatakowała jedną z nastolatek, przedmiot zaświecił się na żółto, a dziewczyna zniknęła, a raczej zmniejszyła się. - Tam musi być akuma - dodałam.

- Jakiś plan? - spytał.

- Jeszcze myślę - odparłam. Może wykorzystam Szczęśliwy Traf? pomyślałam.

Zanim zdążyłam to zrobić, kolejny samochód poleciał w brązowowłosą dziewczynę. Zaczepiłam yoyo o sąsiedni budynek i w ostatniej chwili zabrałam stamtąd nastolatkę.

- B...B...Biedron...nka? - spytała przerażona. To samo wykrzyczała napastniczka, patrząc na mnie.

- Schowaj się gdzieś - poprosiłam spanikowaną dziewczynę. Posłuchała mnie. Upewnianie się, że jest bezpieczna rozproszyło moją uwagę. Nie zauważyłam, że Mikruska skierowała swój kolejny atak na mnie.

Adrien

Patrzyłem jak Biedronka łapie tę modelkę. Kazała jej się ukryć. Zauważyłem, że ofiara akumy próbuje ją zaatakować, wykorzystując jej nieuwagę. Bez wahania skoczyłem i stanąłem pomiędzy nią, a napastniczką, używając mojego kija jako tarczy.

- Nic ci nie jest? - spytałem, gdy Miktuska zrobiła chwilę przerwy.

- Nie... Uważaj! - krzyknęła. Złapała mnie za rękę i używając swojego yoyo zabrała nas na dach pobliskiego budynku. O włos uniknęliśmy promienia zmniejszającego.

- Dzięki... Księżniczko - dodałem po chwili wahania. Biedronka z lekkim rumieńcem na twarzy puściła moją rękę.

- Jeśli jej nie powstrzymamy, zniszczy pół miasta - powiedziała, wracając do tematu walki.

- Pół? Jesteś optymistką - zauważyłem. Tylko przewróciła oczami.

- Szczęśliwy Traf! - dziewczyna podrzuciła yoyo do góry. Po sekundzie razem z nim trzymała w ręce... - Chusteczka? - była tak samo zdziwiona jak ja.

- Materiałowa. Po co ci ona? - nie mieliśmy chwili do namysłu, bo nasz przeciwnik ponowił atak. - Ty myśl, a ja dam ci trochę czasu - i rozpocząłem kontratak.

Marinette

Czarny Kot starał się odwrócić uwagę Mikruski. Gdy on walczył, na czym ja się nie skupiałam, myślałam nad planem. W pewnym momencie nie dał rady uniknąć ataku. By go osłonić, rzuciłam moim yoyo. Gdy wróciło do mojej ręki, było strasznie małe, wręcz niewidoczne. Wtedy przyszedł mi do głowy pewien pomysł.

- Hej, Karzełku, tu jestem! - krzyknęłam do dziewczyny, przezywając ją. Tak jak się spodziewałam, strzeliła we mnie promieniem zmniejszającym. Bez wahania, zamiast go uniknąć, skoczyłam prosto w niego.

Adrien

Widziałem Biedronkę skaczącą z dachu, prosto w promień zmniejszający. Nie wiedziałem co robić, co będzie dalej. Wiedziałem, że Marinette żyje, ale jest teraz taka mała... Stop! Ona NIGDY nie zrobiłaby czegoś tak głupiego bez powodu. Musi mieć plan, a ja muszę jej zaufać.

Marinette

Tak jak przewidziałam puszczona przeze mnie kilka sekund wcześniej chusteczka nie zmniejszyła się. Gdy byłam już mała, złapałam ją, jak spadochron i wylądowałam we włosach Mikruski. Teraz tylko wymyślę, jak zdjąć jej opaskę...

Kilka razy próbowałam ją podważyć, dopiero za entym się udało. Najszybciej jak umiałam zrzuciłam dziewczynie opaskę z głowy. Granatowa grzywka spłynęła jej na oczy. Teraz jeszcze jedno.

Zamachnęłam się i rzuciłam yoyo, które miało teraz względnie normalne rozmiary, przynajmniej w stosunku do mnie. Broń zahaczyła o dzwoneczek na szyi Czarnego Kota. Zwinęłam chusteczkę najbardziej jak umiałam i skoczyłam. Kawałek materiału prawie w ogóle mnie nie spowalniał. Szybko wylądowałam na ramieniu Kota i powiedziałam mu do ucha:

- Zniszcz opaskę! - mój piskliwy głosik bardzo mnie zaskoczył.

- Jasne! Zaraz... gdzie ty jesteś, Kropeczko? - spytał.

- Nie ważne, po prostu ją zniszcz! - krzyknęłam. Po raz kolejny rzuciłam yoyo, tym razem wskoczyłam na latarnie.

- Kotaklizm! - krzyknął Kot, po czym dotknął opaski, która zmieniła się w pył. Ze środka wyleciała akuma. Używając całej siły podrzuciłam chusteczkę w powietrze krzycząc:

- Niezwykła Biedronka! - i zeskoczyłam z latarni. Gdy lądowałam, byłam już normalnych rozmiarów. Otworzyłam moje yoyo. - Koniec twoich rządów, mała akumo. Pora wypędzić złe moce! - złapałam stworzonko i po chwili z mojej broni wyleciał biały owad. - Pa pa, miły motylku - pomachałam mu. Usłyszałam pikanie. Wcześniej się nie zorientowałam, ale z mojego kolczyka zniknęły już dwie kropki. Miałam właśnie odejść, gdy ktoś złapał mnie za rękę.

Adrien

Musiałem zebrać w sobie odwagę. Widziałem jak Biedronka uwalnia akumę i wykonuje zamach, by odejść, zanim się zmieni, ale w ostatniej chwili złapałem ją za rękę.

- Biedronko... - zawahałem się. Może Plagg miał rację i nie dam rady?.. Nie! Mam już dość tej chorej sytuacji, że nie jest w stanie spojrzeć mi w oczy, odezwać się do mnie, jeśli nie zależą od tego losy miasta... - Musimy porozmawiać.

Urodziny|| MiraculumOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz