X ~ Z g u b i ł e m

8.4K 899 192
                                    

     25.04
     Nie mogę zasnąć, nie wiem czemu. Dochodzi już dwunasta...
     Piszę to twoim długopisem... Zupełnie inaczej wygląda. Niby zwyczajny, ale jednak bezcenny. Niczym te gałki oczne, które leżą w słoiku na moim biurku.
     Och...
     Wiadomość? Kto śmie mi przerywać?
     Ty.
     Szlag. Przepraszam.
     Kocham cię, [Imię]-chan, ty możesz mi przerywać. Zawsze.
     Zawsze.

     [Imię]-chan ❤️: Wszystkiego najlepszego, Satoru-senpai! ^_^
     Ja: Pamiętałaś? Nie spodziewałem się.
     [Imię]-chan ❤️: Oczywiście! Spędzimy jutrzejszy dzień razem?
     Uśmiechnąłem się do telefonu. Myślałem, że nikt nam nie przeszkodzi.
     Ja: Z wielką chęcią.
     [Imię]-chan ❤️: Mam dyżur, co oznacza, że muszę zostać po lekcjach i posprzątać salę. Nie potrwa to długo! Zaczekaj na mnie, będę się śpieszyć :D
     Ja: Rozumiem. Będę czekał tyle, ile tylko będzie trzeba. Nie ma potrzeby, by się śpieszyć.
     [Imię]-chan ❤️: Pójdę już spać, więc dobranoc! <3 Do jutra ^w^
     Ja: Dobranoc. Kocham cię, [Imię]-chan.
     [Imię]-chan ❤️: Senpai, to zawstydzające, ty również się połóż.

     Posłuchałem jej rady.

***

      – Słyszeliśmy, że znalazłeś sobie kobietę, Hatya – warknął bezczelnym tonem wysoki blondyn. Zwrócił się do mnie po nazwisku. Chujowe nazwisko. Jakby moje życie było już z góry zaplanowane. To właśnie oznaczało.
     Szedłem na lekcje - nikomu nie przeszkadzając, gdy razem ze swoim kolegą mnie zaczepili. Chodziliśmy do jednej klasy, chociaż wcześniej się nimi nie interesowałem, pierwszy raz rozmawialiśmy. Czego mógł chcieć? Co z tego, że znalazłem sobie, jak on to ładnie ujął, „kobietę"?
     Wyższy niż ja. To mnie zdenerwowało. Nigdy nie lubiłem, gdy ktoś patrzy na mnie z góry. Poradziłbym sobie, lecz nie chciałem wszczynać żadnych bójek.
     Spoglądał na mnie z pogardą. Odwzajemniłem spojrzenie, co innego mogłem zrobić?|
    Drugi stał obok, ten był mojego wzrostu. Czarne włosy, czarne oczy, nic szczególnego. Ani ładny, ani brzydki. Ubiór? Mundurek, jak wszyscy. Mundurki sprawiają, że nie ma się okazji zabłysnąć oryginalnością, własnym stylem. Z drugiej strony jednak biedniejsze osoby mają szansę nie być wytykanymi... Ale... szczerze? Miałem ich w dupie, biednych, bogatych. Liczyła się tylko [Imię]-chan.
     – Czego chcesz? – Napiąłem mięśnie w pogotowiu. Jak zawsze, w tylnej kieszeni spodni miałem nożyk do papieru. W torbie nożyczki. To już prawie uzbrojenie po zęby.
    – Dlaczego taki pedał ma kogoś przede mną? – wysyczał, przybierając groźną minę. – Jak ona wygląda?
     – Pedał? – powtórzyłem.
     Śmiał nazwać mnie pedałem? Nigdy nie podobali mi się chłopcy, nie jarałem się yaoi, nie oglądałem gejowskiego porno. Nie zrozumiałem żartu. To był żart? Byłem gotów zabić go za tę zniewagę.
     – Może wezmę sobie twoją dziewczynę, co? Jestem przekonany, że ze mną będzie jej lepiej? – uniósł się.
     Nie skupiałem się zbytnio na jego słowach. Zastanawiało mnie raczej... po chuja stoi tam ten drugi? Przyjaciel? Po co... Zbyt rozgadany i zbyt smutny. To pierwsze myśli, które przyszły mi do głowy.
    – Nie. Spierdalaj – grzecznie odpowiedziałem, uśmiechając się promiennie. Przymknąłem lekko powieki. – Spierdalaj, bo cię zajebię, rozumiesz? – dodałem. Uśmiech nie schodził mi z ust. Chciałem zabrzmieć miło. Naprawdę.
     Ludzie wokół nie reagowali. Byli głusi. Głusi i ślepi. Równie dobrze ta bezimienna dwójka mogła się nade mną znęcać lub wyciągać pieniądze. Uczniowie tego nie wiedzieli. Jednak nie reagowali. Więc nie tylko ja jestem ślepy i głuchy na cierpienia innych? Nie jestem sam, jeden? Nie tylko ja jestem bezdusznym potworem? Czy to, że nie reagowali nie jest najlepszym dowodem na to, kim naprawdę w głębi duszy są? Mają dusze?
     Zadzwonił dzwonek. Wysoki blondyn tylko prychnął, jednak dał mi spokój. Zaczekałem, aż znikną za zakrętem i udałem się do sali.

***

     Sięgnąłem do mojej torby. Serce mi stanęło niczym chuj na widok [Imię]-chan. Huh? Nieważne. Udajmy, że nikt tego nie widział ani nie słyszał.
     Nie było. Nie mogłem znaleźć mojego notatnika. Zgubiłem... Kurwa. Zgubiłem go.

Nie Bój Się Mnie... || Yandere x ReaderOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz