V I I I ~ M o j e M a ł e S z c z u r k i

9.1K 965 130
                                    

     – Wiesz... dlaczego tutaj jesteś? – zapytałem rudego.
     Był związany. Leżał związany na podłodze mojej piwnicy. Dawno niesprzątane miejsce. Śmierdziało tutaj rozkładającymi się częściami ciała, niedojedzonymi przez myszy. Nie pomyślałem, nie musiałem kupować szczurów...
     Półki zapełnione były jakimiś gratami, których uprzątnięcie wiecznie odkładałem. Mogłem znaleźć to, na czym mi w danej chwili zależało, więc cała reszta się nie liczyła. Chociaż... odświeżacz powietrza... Tak, był przydatny. Ewentualnie mop. No i łopata. Leżała w kącie, jakby czekając na to, aż zostanie ponownie użyta.
     Śmieszne uczucie, gdy chcesz zakopać zwłoki, a tu nagle napotykasz się na kolejne.
     Yuuji miał nałożony na głowę materiałowy worek, nie widział nic, aczkolwiek wór ten idealnie nadawał się do tego, co chciałem zrobić.
     Chciałem się z nim tylko trochę pobawić. Najpierw zabawa wodą.
     – Ten głos! Tsundere-kun, co robisz!? – wykrzyknął.
     Jego dziewczyna leżała obok. Nadal była nieprzytomna.
     – Nie odpowiedziałeś na moje pytanie – zauważyłem.
     Nie zrozumiał? Zaczął się wierzgać. Jakby to coś miało dać.
     – Tsundere-kun, to nie jest śmieszne! Wypuść mnie, nic nie widzę! Gdzie jesteśmy?
     – Co ostatnie pamiętasz? – zapytałem wymijająco.
     – Huh? No, przyszedłeś do mojego domu... Potem wszystko stało się czarne... – powiedział, powoli i cicho, jakby przypomnienie sobie tego wymagało większego skupienia.
     Głupiec.
     Wziąłem do rąk uprzednio przygotowany baniak z wodą.
     – Wiesz, powinieneś być wdzięczny za wersję lite... Niektórzy robią to, gdy ofiara jest przechylona o kilka stopni w dół. Lub z wrzącą wodą. To sprawia, że skóra bardzo się parzy, wiesz?
     Śmiałem się. Śmiałem się podczas powolnego wylewania mu wody na materiałowy worek. Dławił się, dusił.
     – Przerwa na wzięcie oddeeechuuuu~ – poinformowałem go.
     Zachichotałem. To takie zabawne, prawda?
     – Dlaczego to robisz... – wysapał.
     Pierwszy raz robiłem waterboarding. Nie wiedziałem, ile lać wody. Miał siłę mówić, to bardzo dobry znak.
     – Powiedz mi, co sądzisz o [Imię]-chan? – zagadnąłem.
     I tak nie odpowiedziałby szczerze. Jednak byłem ciekawy. Jak daleko mogą posunąć się ludzie, by chwycić się szansy na przetrwanie? Czy myślał, że jeśli odpowie prawidłowo... to go puszczę?
     – To k-koleżanka mojej dziew-wczyny, tylko koleżanka – gorączkowo powtarzał.
     Naprawdę liczył na to, że mu to pomoże. Byłem tego pewien.
     – Ehh – westchnąłem. – Pobawmy się jeszcze chwilę wodą, jeżeli tak stawiasz sprawę.
     Zachichotałem. Zapewne... gdyby dane mu było dożyć nocy, śmiech ten nawiedzałby go w koszmarach.

***

     Ułożyłem Shige obok dandere. Leżeli, próbując się wyzwolić z oplatających ich lin. Tym razem zawiązałem usta, miałem dość pierdolenia. Wziąłem po trzy z moich małych szczurków dla każdego. Wszystkie czarne, nie zależało mi na kolorach. Położyłem je na brzuchu, najpierw Yuujiego, następnie Youko. Przykryłem wiadrem. Nastał, hihi, najlepszy moment. Wystarczyło położyć rozżarzony węgiel na spodzie wiader. I... obserwować.
     Obserwować ich wierzgające się ciała. Słuchać ich jęków podczas, gdy moje szczurki przegryzały sobie drogę przez ich brzuch. One nie lubią ciepła, chciały uciec jak najdalej od gorąca. Biedne zwierzątka, szkoda mi ich było. W końcu nic mi nie zrobiły.
     Kilka minut później moi mali przyjaciele byli już na zewnątrz. Postanowiłem w nagrodę zafundować im kąpiel, zasłużyły.
     Oczywiście lekko upiększyłem zwłoki. Leciutko.
     Ciekawe, czy ktoś by ich teraz rozpoznał?

     Nie taki zły 24.04
     Chociaż właściwie... nie wiem, która godzina. Może
Nie taki zły 25.04"?
     Ach. Nieważne. Ważne jest to, co właśnie zrobiłem.

     [Imię]-chan, właśnie zabiłem Shige. I jego dziewczynę.
     Właściwie to nie ja. Nie będę miał ich na sumieniu.

     Nigdy nikogo nie mam. Kiedy straciłem umiejętność współczucia innym?
     Wiesz na jaki genialny pomysł wpadłem? Użyłem moich nowych szczurków. Moich małych szczurków...

     Włożyłem je do wiadra, wiesz? Potem trochę je podgrzałem. A gryzonie zrobiły resztę. Nieźle im poszło! Po trzy, to musiało boleć.
     Ale... Ale... Ale...

     Te zwłoki również wyglądają pięknie. Upiększyłem je, szkoda, że nie możesz teraz tego zobaczyć! Chociaż nawet byś ich nie poznała, spokojnie. Sam bym nie dał rady.

     Nie powinienem pisać tylu powtórzeń, no ale cóż... Da się to rozczytać? Ja potrafię, to wystarczy. W głębi duszy mam nadzieję, że nigdy tego nie ujrzysz.

     Och. Zapomniałbym. Skreślić. Muszę ich skreślić.
     • Kanegawa Youko – razem z jej chłopakiem zepsuli nam randkę. Zjedzona (?) przez szczury

     • Shige Yuuji – razem z jego dziewczyną zepsuli nam randkę. Zjedzony (?) przez szczury

     Idealnie. Teraz mogę położyć się spać spokojnie.

     Ty również, [Imię]-chan. Śpij dobrze.

Nie Bój Się Mnie... || Yandere x ReaderOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz