I I ~ K o l e j n e I m i ę

15.1K 1.2K 1K
                                    

     18.04
     [Imię]-chan, dzisiaj nareszcie mogę to zrobić! Jeszcze jedna osoba, która sprawiła ci przykrość zginie! Albo raczej... Sama się zabije? Nieważne, jaka jest prawda... Ważne, co pomyślą ludzie! Haha! Tak, dobrze to zaplanowałem, [Imię]-chan, to dla Ciebie... ciebie... nie wiem...

    Tego dnia odrobinę się spóźniłem. Nie zdążyłem jej odprowadzić! Jak mogłem... Przepraszam, przepraszam, przepraszam...
     Przechodziłem akurat obok szafek... Gdy zobaczyłem... TO.
     JAK.
     ONA.
     MOGŁA!?
     – [Nazwisko], mam nadzieję, że przyniosłaś mi pieniądze... – Ona... Kimura Reiko.
     – Dzisiaj zginiesz. Cierpliwości... – pomyślałem.
     Popchnęła [Imię]-chan, przewracając ją na ziemię. Krew zaczęła się we mnie gotować.
     Powtarzałem w myślach: ZAJEBIĘ, ZAJEBIĘ, ZAJEBIĘ...

     Nie, dla ciebie, Kimura Reiko, mam lepszy sposób... Zaczekaj tylko... Chciałbym ci pomóc, [Imię]-chan, ale ona nie może się dowiedzieć...

     Pierwszy z napisanych przeze mnie listów włożyłem do szafki (na moje szczęście, zostawiła ją otwartą...) Kimury Reiko.

     Ohydne imię.

***

     Wszedłem na dach, czyli tam, gdzie kazałem jej czekać...

     Kimura-san!
     Jest coś, co bardzo chciałbym osobiście ci powiedzieć! Proszę, spotkajmy się po lekcjach! Będę czekał na dachu szkoły!
     Twój cichy wielbiciel!

     Nie zauważyła, że ukradłem jej długopis, by napisać oba listy, hihi.
     Stała tam, przy barierce, czekając na swojego księcia z bajki...
     – Kimura Reiko – przywitałem ją.

     Ohydne. Ohydne, ohydne, ohydne...

     – Cz-cześć... – odparła nieśmiało.

     Teraz to zgrywasz niewiniątko!?

     – To ty musisz być autorem tego listu... – dodała po chwili.
     – Yhym! Bo widzisz, jest coś, co chcę ci powiedzieć... – Podszedłem do niej.
     Wydawała się zbyt przejęta, by się ruszyć.
     – Umm... Dlaczego nosisz rękawiczki? – zapytała podejrzliwie.
     Nie spodziewałem się takiej spostrzegawczości ze strony tej suki.
     – Bo jest mi zimno, głupie pytanie!
     – A-ale... Jest połowa kwietnia... – Tss, mądrala się znalazła.
     – No dobrze, wygrałaś! – zachichotałem. – Skłamałem.
     – No tak, to dlaczego je nosisz...? – nie dawała za wygraną.
     – Skłamałem, nie jestem twoim pierdolonym miłośnikiem! – Uśmiechnąłem się szeroko.
     – P-przestań, wyglądasz przerażająco... – Po usłyszeniu tych słów przekrzywiłem głowę lekko w lewo.
     – Taak? – Rozejrzałem się wokoło. Nikogo nie było, ale przecież najwyżej też bym go zabił! Dla [Imię]-chan zrobiłbym wszystko! – Powiedz mi... Naprawdę myślałaś, że ktoś kocha taką sukę? Jesteś śmieciem. Powinnaś była zdechnąć przy porodzie. Nikt cię tu nie chce, rozumiesz? Zniknij. Przepadnij. Zgiń... SPADNIJ!

     „Jak dobrze wiesz, szaleństwo jest jak grawitacja. Wystarczy lekko pchnąć..."
Tak, jak wystarczyło ją lekko pchnąć! Z dachu szkoły! Patrzyłem jej prosto w oczy, gdy spadała, ten przestraszony wzrok... I ten widok, ten piękny widok, jak uderzała o ziemię. Odgłos... Wspaniały dźwięk łamanych  kości, które ustawiły się pod nienaturalnym kątem. Trawa szybko zmieniła barwę na moją ulubioną, piękną czerwień... Haha!
 
     Nie potrafiłem powstrzymać śmiechu.
     To było zbyt zabawne.
     Dlaczego uważam takie rzeczy za zabawne?
     Przecież to zwyczajne zwłoki.

     – Oh! Muszę cię skreślić z listy! – powiedziałem do siebie. Wyciągnąłem również telefon, zrobiłem kilka zdjęć jej pięknemu ciału... BYŁO piękne, ale oczywiście nie tak, jak [Imię]-chan! Chociaż...

     Twoje zwłoki, [Imię]-chan... Byłyby zarówno najsmutniejszą, jak i najpiękniejszą rzeczą na świecie...

     Przewróciłem kilka(dziesiąt) kartek wstecz. Hm...

      • Iseki Masaru Nauczyciel, który niesprawiedliwie wpisał [Imię]-chan jeden. Podpalony

     • Enoki Jou Wyznał miłość [Imię]-chan. Zadźgany

     • Kaneko Juri Obgadywała [Imię]-chan za jej plecami. Wpadła pod samochód

     • Kuno Ayako Uderzyła [Imię]-chan. Pobita na śmierć

     • Kato Kazuo Powiedział, że [Imię]-chan jest brzydka. Zadźgany

     • Amori Haniko [Imię]-chan jej nie lubiła. Zaginęła bez wieści

     • Konoe Takechi Podszedł do [Imię]-chan na zbyt bliską odległość. Zadźgany

     • Fukuowa Makoto Sukinsyn. Zakopany żywcem

     • Hanai Taki Po prostu go nie lubiłem. Zadźgany

     • Ogura Junko Naśmiewała się z [Imię]-chan. Zadźgana

     • Kimura Reiko Zmuszała [Imię]-chan, by oddawała jej pieniądze, groziła jej. Zrzucona z dachu

     • Uemura Shougo Zwraca się do [Imię]-chan per [Imię]-chan. 

     Haha! Kolejne imię! Kolejne imię udowadniające, że dzięki MNIE [Imię]-chan miała lepsze życie, bez zmartwień!
     Pozostało mi tylko podłożyć drugi list.
     Szybko pobiegłem do szafki Kimury Reiko.
     Ale będzie zabawa, gdy go znajdą, hihihihi. Napisałem go z serca! Przelałem wszystkie moje głębokie przemyślenia... Tak... tak to właśnie wyglądało, zanim poznałem [Imię]-chan.

     Zapewne czytasz to już po mojej śmierci. Na wstępie chcę przeprosić... Przepraszam... Nie chcę już żyć, nie ma w tym najmniejszego sensu. Chciałam się zmienić, chciałam przestać... Znowu to zrobiłam, [Nazwisko] [Imię], wybacz mi...
      Ale ludzie są straszni, okropni, bezużyteczni, przerażają mnie... Oni WSZYSCY mnie przerażają... Potwory, monstra, psychopaci... A najgorsze jest to, że... Że nie da się od tego uciec. Również jestem człowiekiem, jednym z siedmiu miliardów upiorów niszczących Ziemię. Również jestem potworem, jak każdy inny. Dłużej tego nie zniosę, dłużej nie wytrzymam. Żegnaj, ty, który to czytasz... Jeszcze raz, przepraszam...

     Idealnie. Było idealnie, świetnie, perfekcyjnie.

     [Imię]-chan, teraz mogę iść do ciebie! Zaczekaj, odprowadzę cię!

     Pobiegłem do niej...

Nie Bój Się Mnie... || Yandere x ReaderOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz