9.

24.5K 802 15
                                    

- Harry - jej usta mocno znaczyły całe moje ciało. Powoli zabrała się za guziki mojej koszuli, po chwili zdejmując ją z moich ramion. Mimo czystej chęci na nią, nie mogłem jej tak wykorzystać. Była pijana, i nie myślała o tym, co robi.
- Lia, nie. Nie możemy - położyłem ręce na jej biodrach, żeby przestała poruszać nimi na mojej erekcji.
- Czemu nie, Harry? - językiem przejechała po moim sutku, palcami zwiedzając granice moich tatuaży.
- Nie chcę cię zranić - odpowiedziałem szczerze.
- Jakoś rano miałeś to w dupie - warknęła, przyciskając swoje wargi do moich. Nigdy nie domyśliłbym się, że wypiła całą butelkę wódki i jest zlana w trupa. Wyglądała na świadomą i w cholerę napaloną. - Chcę się pieprzyć, braciszku. Proszę - jęknęła.
- Dobra, kurwa, pieprzyć to - syknąłem. Sama tego chciała.
Przycisnąłem ją do materaca, mocno wpijając się w jej pełne wargi. Miały lekki posmak wódki, ale dalej świetnie całowała.
Podwinąłem jej koszulkę, aby po chwili razem z moją koszulą wylądowała na podłodze. Ścisnąłem delikatnie jej pierś, na co westchnęła w moje wargi. Drugą ręką kreśliłem wzory na jej brzuchu. Chciałem zrekompesować się jej za to, co zrobiłem rano. Dopiero teraz zauważyłem, że nie ma na sobie żadnej bielizny. Pewnie nie założyła po tym, jak ją zgwałciłeś.
Pierdolone wyrzuty sumienia.
- Wejdź we mnie, Harry - jęczała, a ja szybko pozbyłem się spodni i bokserek. Na przygotowanego członka nałożyłem prezerwatywę. Powoli napierałem na jej wejście, powodując u niej głośne jęki rozkoszy. Dużo przyjemniejsze dla ucha, niż jej szloch podczas poranka.
Wykonywałem czułe i delikatne ruchy. Moje usta znaczyły jej szyję i dekolt, chcąc zmyć cały ból, jaki sprawiłem jej rano.
Lia wplotła swoją dłoń w moje włosy. Nawet nie wiedziała, jak podniecające to było. Miękko wpiłem się w jej usta. Zależało mi tylko na jej przyjemności. Nasze wargi poruszały się w tym samym tempie. Położyłem dłonie na jej talii. Jej chłodna skóra, w porównaniu z moim rozgrzanym ciałem. Jej czyste ciało, z moim wytatuowanym. Jej ból z moim bólem.
Połączeni w jedność. Znowu. Nigdy bym tego nie przyznał na głos, ale seks z nią był najlepszy, najbardziej podniecający i dający największą przyjemność. Była taka młoda, piękna i seksowna, robiła wszystko z niewytłumaczalnym uczuciem, lepiej niż moje zniszczone, doświadczone rówieśniczki. Naprawdę nie obchodziło mnie, jak źle robimy. Co będzie, jak wrócą rodzice. To, że oficjalnie jesteśmy kazirodczym rodzeństwem. Uwielbiałem nasze uniesienia za bardzo, żeby się tym przejmować.
Z ust Lii wydobyło się kolejny seksowny jęk. Mocniej uderzyłem w jej punkt, a ona przymknęła oczy.
- Patrz na mnie, Lia - złapałem jej policzek. Posłusznie otworzyła oczy, wbijając lekko paznokcie w skórę mojej głowy. Moje tempo dalej było powolnie i czułe.
- Cholera, jesteś seksowna, siostrzyczko - powiedziałem, znowu ją całując.
- Ty też, braciszku- wymruczała w moje wargi. Nieco przyspieszyłem, czując, jak zaraz będę dochodził. Lia odchyliła głowę do tyłu, wzdychając. Jej dłonie zniknęły spomiędzy moich włosów, a ja powoli je odnalazłem i splotłem nasze palce, przenosząc jej ręce nad jej głowę. Położyłem ją płasko na materacu, na chwilę zaprzestając swoich ruchów. Znowu ją pocałowałem, i w trakcie znowu zacząłem się poruszać. Chciałem dawać jej jak najwięcej, to był mój jedyny cel.
- Zaraz dojdę - powiedziała, mocniej zaciskając się wokół mojego członka.
- Zrób to. Zrób to, Lia - wymruczałem. - Ale patrz na mnie.
Z trudem utrzymywała otwarte powieki, a po chwili wygięła plecy w łuk. Jęczała moje imię, a jej oczy zaświeciły się w akcie przyjemności. Tej widok sprawił, że po chwili sam szczytowałem, wypełniając prezerwatywę.
- Harry - mruknęła. Musiała być wyczerpana całym dniem. Powoli z niej wyszedłem i schyliłem się po jej koszulkę. Koszulkę "Ash'a".
Stop! Nie możesz tak myśleć.
Ubrałem na nią szary materiał i położyłem wygodniej na łóżku. Okryłem jej ciało kołdrą, a sam schyliłem się po swoje ciuchy. Miałem właśnie wychodzić, jednak zatrzymał mnie jej głos:
- A buziak na pożegnanie? - wymruczała z wyrzutem. Zachichotałem cicho, czemu zawtórowała. Podszedłem do niej i dałem jej soczystego buziaka.
- Dobranoc, Lia - założyłem jej kosmyk włosów za ucho, całując ją po raz ostatni. Wymamrotała coś niezrozumiałego, zapadając w sen.
Kiedy wyszedłem z jej pokoju, wyrzuty sumienia spadły na mnie. Wiedziałem, że przez alkohol nie zapamięta dzisiejszej nocy, jedynie ten pieprzony poranek. I było mi z tym cholernie źle.

my sexy brother / stylesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz