Rozdział 27.

1K 68 5
                                    

Zayn:
Obudziłem się rano z okropnym bólem głowy. Obok mnie zobaczyłem śpiącą Mel i uśmiechnąłem się na wspomnienia ostatniej nocy. Jak mi ją będzie trudno zostawić! Ale musze o nią walczyć. Niech ten ostatni miesiąc należy do nas.
Dziewczyna zaczęła się budzić.
W końcu otworzyła oczy.
- Zayn? - powiedziała z szokiem. - O kurde!
Po chwili ogarnęła, co tu się wydarzyło.
- Zayn, my nie powinniśmy... - zaczęła panikować i w pośpiechu ubierać swoje rzeczy.
- Melissa słuchaj ... - zatrzymałem ją i popatrzyłem prosto w oczy. - Jesteś dla mnie bardzo ważna. Zdaję sobie sprawę, że nie mamy dużo czasu, ale choć spróbujmy jeszcze ten miesiąc. Chce być z tobą, bo nawet nie wiesz jak tęskniłem. Tylko błagam zgódź się... - skończyłem.
Widziałem zmieszanie na jej twarzy.
- Zayn ja nie dam rady... - wykrztusiła i wybiegła z domu.
Oj nie! Obiecałem sobie , że będę walczył i zawalczę.
Melissa biegła i słyszałem jej płacz.
Dogoniłem ją i złapałem za rękę.
- Melissa proszę. Wiem, że o mnie nie zapomniałaś..
- Dlaczego Zayn? Dlaczego tak bardzo akurat na mnie Ci zależy?
Nie wiedziałem co powiedzieć.
Dziewczyna wyrwała mi się i pobiegła.
- Bo cię kurwa kocham! - krzyknąłem ostatnimi siłami.
Melissa stanęła.
Podbiegłem do niej. Zobaczyłem szok wymalowany na twarzy.
- Kocham Cię i nigdy nie przestałem Mel.
- Zayn ... - chciała coś powiedzieć, ale jej przerwałem.
- Nic nie mów, chce żebyś tylko to wiedziała.
Zrobiła coś, czego się nie spodziewałem. Pocałowała mnie.
- Też Cię kocham, Zayn. - powiedziała, patrząc mi prosto w oczy.
Byłem chyba najszczęśliwszym człowiekiem na Ziemi.

Camping love <3 Z.MWhere stories live. Discover now