Camping love <3 Z.M

Rozdział 25.

Oderwaliśmy się z Zaynem od siebie.
Właśnie patrzyłam w smutne oczy Diego.
- Diego ja... - zaczęłam.
- Nie ty już lepiej nic nie mów. Wiedziałem , że jest coś pomiędzy wami, jednak nie chciałem w to wierzyć. Przychodząc, miałem zamiar powiedzieć Ci, że tęsknię za tobą, ale widać, że ty za mną nie bardzo. - mówił ze smutkiem.
- Przepraszam... - było mi głupio.
Nic do niego nie czułam, ale wiedziałam, że kiedyś będę musiała z nim zerwać.
- Nie wysilaj się Mel - powiedział, spojrzał na Zayna i odszedł.
Nastała cisza.
- Melissa... Przykro mi. - Zayn odezwał się po długim milczeniu.
- Chce zostać sama - powiedziałam i weszłam do domu, zamykając mu drzwi przed nosem.
Patrzebuję teraz najbardziej jedynej osoby, która zna mnie jak nikt inny.

***
- Melissa rozkazuje Ci się ogarnąć. - powiedziała Nicole, wchodząc do mojego domu z torbą pełną słodyczy.
Wiedziałam, że na nią zawsze mogłam liczyć.
- A teraz mów, co się stało?
Opowiedziałam jej wszystko bardzo dokładnie.
- Miałaś romans z Zaynem od 2 miesięcy i nic mi nie powiedziałaś!? - krzyknęła udając naburmuszoną minę.
- Przepraszam Nik, ale wydaje mi się, że ty też nie mówisz mi wszystkiego - odpowiedziałam i zabawnie poruszałam brwiami.
Dziewczyna zaczerwieniła się.
Zaczęłam piszczeć.
- Opowiadaj!!!
- No bo byliśmy na paru randkach i na jednej zapytał mnie czy chce być jego dziewczyną.
- Iii - byłam podekscytowana.
- Zgodziłam się!
Obie piszczałyśmy. Byłam szczęśliwa, że układa jej się ze Stylesem.
- Dlaczego tak piszczycie? - zapytał Styles.
- Aaa bo myy no wiesz... - Nicole zaczęła się miotać w słowach.
Louis uniósł brew do góry.
- Zobaczyłyśmy szczura - palnęłam pierwsze co mi przyszło do głowy.
Chyba nam nie uwierzyli i po chwili wszyscy tarzaliśmy się ze śmiechu po podłodze. Ukradkiem spojrzałam na Zayna. Był przystojny, mega przystojny.
Razem z Nikki bardzo się z nimi zżyłyśmy.
Jednak obie miałyśmy świadomość, że chłopcy za chwile wyjadą w trasę, my na studia, a nasze serca zostaną złamane...