Rozdział 15.

43 5 5
                                    

Bo nowy czytelnik i mnie to cieszy :3 Zdecydowanie tutaj FA robi większą furorę niż na bloggerze :D Smutno mi tylko, że tak mało komów xD Oczywiście ja wiem, że ta wersja tej opowieści jest dziwna i pogmatwana i wiele wątków jest w niej pozaczynanych, a nie dokończonych - nie chcę waz zrażać, powieszam tym, że będzie ramka, jak już widać po nowym prologu ;) Enjoy~


– Jak było w szkole? – zapytałem Yuna, kiedy wieczorem wróciliśmy z Joongiem z sesji zdjęciowej.

– Świetnie! – zawołał.

Siedział w salonie na jednej z poduch i patrzył z obrzydzeniem na swój szkolny mundurek, rozłożony na dywanie przed nim.

– Poznałem kilku fajnych chłopaków i dziewczynę, która traktuje mnie jak kolegę z ławki, a nie sławnego piosenkarza – powiedział i zaczął zwijać poszczególne części mundurka w kule, po czym wrzucał je do kosza na śmiecie stojącego naprzeciw niego w drugim końcu pokoju, pod telewizorem.

– Znalazłeś ją? – zapytałem, siadając na kanapie.

– Mam dwie na oku.

Kolejna część mundurka wpadła celnie do kosza.

– Jakie?

– Taką długowłosą blondynkę, ale ma ciemniejsze włosy niż ja. Ślicznie śpiewa po japońsku i wszyscy ją lubią. Jest sławna w szkole. Podobają mi się jej czekoladowe oczy. Chodzi ze mną do klasy i siedzi przede mną. Nazywa się Park Yu Rin.

Już jak mówił o blond włosach to wiedziałem, że to nie ona.

– A ta druga?

– Ona ma pięciu kolegów. Też są sławni w szkole i oni zgodzili się mnie ochraniać przed fanami.

To ona.

– Coś więcej? – zapytałem.

– Ma ciemnobrązowe włosy i granatowe oczy. Jest niska i bardzo śliczna. Podoba mi się, ale jak na mnie to za słodka. Tobie by się spodobała, akurat twój gust.

Odwróciłem głowę, bo moje policzki zaczerwieniły się.

– Ona też potrafi mówić po japońsku. Razem rozmawiały. Ta druga jest trochę wredna, ale i tak ją lubię. Chociaż bardziej obstaję przy Yu. Aha, a ta druga nazywa się Choi Shin Hye.

Spojrzałem na Yuna z uśmiechem zadowolenia.

– To któraś z nich? – zapytał.

– Żadna. A moja podopieczna potrafi ukrywać swoją moc, a ty i tak nie potrafisz jej wyczuć, więc nie znajdziesz jej.

– Powiedz mi coś więcej o niej.

– Nie – powiedziałem stanowczo.

– Noo, proszę! – zawołał, klękając przede mną.

– Jest wkurzająca i ciągle prycha.

Cholera, za dużo.

– Yu dziś raz prychnęła. To ona!?

Westchnąłem.

– Szukaj dalej.

– Jutro zawieziesz mnie do szkoły – powiedział.

– Nie ma mowy.

– I tak masz wolne.

Przewróciłem oczami.

– No i co z tego. Będę spał.

– Zawsze śpisz do dwunastej, raz możesz wstać wcześniej!

Fallen AngelsWhere stories live. Discover now