Słysząc głośną muzykę z domu Zack'a stwierdziłyśmy zgodnie, że pora wychodzić.
- Laski, zostawiłam otwarte drzwi od ogrodu, żebyście nie musiały od frontu i jak będziecie wracać to, proszę, bądźcie cicho- powiedziałam stojąc pod drzwiami budynku, w którym odbywała się impreza.
- Nie ma sprawy- zaśmiały się.
- No to... Czas podbić tą bibę!
Nie zawracając sobie głowy pukaniem otworzyłam drewnianą powłokę od razu kierując się do salonu. Reszta grupy również się rozeszła po całym domu.
Pokój był w jasnym odcieniu zieleni, a wszystkie meble zostały podsunięte pod ściany tworząc na środku ciemnych paneli parkiet, na którym sporo osób tańczyło.
- Nareszcie!- ucieszył się gospodarz.- Już myślałem, że nie przyjdziesz!
Miał czarne jeansy, szarą koszulkę oraz czarno-czerwoną flanelową koszulę.
- Jak dostałam zaproszenie to przyszłam- zaśmiałam się.
- Świetnie wyglądasz- uśmiechnął się szeroko.
- Dzięki. Ty też niczego sobie.
- Gdzie masz resztę?
- Pewnie poszły na podryw- wzruszyłam ramionami.
Nagle chłopak zaczął się przypartywać w jeden róg pokoju. Zaciekawiona odwróciłam wzrok w tym kierunku. Prawie wszystko wyglądało jak na każdej takiej domówce, jedynie DJ zaczął gestami wołać Zack'a.
- Muszę iść- odwrócił się do mnie.- Miłej zabawy.
- Dzięki.
- Hej, piękna- natychmiast obok pojawił się Austin.
- Hej- uśmiechnęłam się.
Ubrany był w zwykłe jeansy oraz czarną koszulkę z logiem jakiegoś zespołu.
- Słyszałem, że przyszłaś z przyjaciółkami- zaśmiał się.
- Tak, a co? Chcesz poderwać?
- Jeśli są takie jak ty to z chęcią- uśmiechnął się szerzej.
- Co masz na myśli?- udałam poważną.
- Że jeśli są tak ładne jak ty to zdecyowanie idę na podryw- zaśmiał się.
Spojrzałam nieco w lewo zauważając tym samym Isabel, która nam się przyglądała. Choć raczej nie nam, a chłopakowi.
Pomachałam w jej kierunku dłonią, żeby podeszła.
- W takim razie powodzenia- powiedziałam nieco ciszej do znajomego pchając go w kieruknu przyjaciółki, której wysłałam tylko buziaka.
- Hej, jestem Austin. A ty, śliczna?- przywitał się chłopak z szerokim uśmiechem.
Zadowolona z siebie poszłam do kuchni się czegoś napić.
- Jesteś pewna?- spytała jedna z grupy dziewczyn popijających swoje napoje.
- Tak- westchnęła druga.- Słyszałam wyraźnie, że tu są.
- Ale skoro są z Anglii, to co miałyby robić w Miami?- spytała inna.
- Chyba zaponiałaś o międzynarodowych zawodach.
Nie chcąc wyglądać podejrzanie usiadłam na stołku barowym przy wyspie kuchennej oraz nalałam sobie coli do kubka plastikowego kubka.
- Racja...
- Tylko jak je poznamy?
- Na pewno będą się wyróżniały.
- W ogóle po co mamy ich szukać?
- Eh... Żeby doradziły nam jak wygrać.
- Mają pomagać konkurencji?- żachnęła się któraś ze śmiechem.
- One tańczą nowoczesny.
Coraz bardziej interesowała mnie rozmowa tych dziewczyn.
Zespół z Wielkiej Brytanii, taniec nowoczesny oraz na zawody. To mogła być moja grupa, lecz nie mogłam mieć pewności.
- Hej, chodź do salonu- znikąd pojawił się Zack i zaczął mnie ciągnąć w stronę pomieszczenia.
Puścił mnie dopiero obok konsoli DJ'a.
- Daj mikrofon- polecił organizator wyciągając rękę po sprzet.
Kiedy złapał urządzenie podziękował skinieniem i z chytrym uśmiechem zaczął mówić.
-Dzięki wszystkim za przyjście- przerwały mu oklaski.
Odwróciłam głowę widząc ruch obok mnie. Jak na zawołanie cała paczka stała dookoła mnie.
- Chciałbym wam kogoś przedstawić- kontynuował.- Mianowicie moje kupele, które specjalnie dla mnie przyjechały z Anglii- złapał się za serce, a drugą ręką wytarł wyimaginowaną łzę.- Dziewczyny, zrobicie to dla mnie i pokażecie, co umiecie?
Rozległy się oklaski zachęcające do pokazu. Spojrzałam pytająco na przyjaciółki, które gorliwie kiwały głowami z szerokimi uśmiechami pojawiającymi się tylko na wiadomość o występach.
- Czemu nie- wzruszyłam ramionami z uśmiechem.
CZYTASZ
Dance with me
Teen FictionSpokojna, ale walcząca o swoje. Niewyróżniająca się, ale inna. Z pasją od dziecka. Taka zawsze byłam. Teraz chcę coś zmienić w swoim życiu, a przeprowadzka tylko pomaga mi to zrealizować. W nowym miejscu chcę pokazać prawdziwą siebie, ale ciągle rob...