#11

561 42 1
                                    



Kiedy nasza pizza była już zrobiona i piekła się w piekarniku ja rozłożyłam talerze na stoliku kuchennym, Bradley przez cały wieczór nie odzywał się do mnie ,jedynie od czasu do czasu potakiwał, kiedy prosiłam go o podanie czegoś.


Wiedziałam, że ta cisza wynika z tego, co stało się wcześniej, nie chciałam żeby nasze relacje się zmieniły, ponieważ lubiłam go nawet bardzo, byłam mu wdzięczna za wszystko co dla mnie zrobił.


Chłopka siedział na kanapie w salonie wgapiając się w ekran telewizora.




Bradley - Powiedziałam wchodząc do salonu a chłopak lekko odwrócił się w moją stronę.




Hmm ? - Jego reakcja trochę mnie zirytowała.


Czy teraz już zawsze będziemy tak ze sobą rozmawiać, szkoda mi go, ale przecież nie mogę go kłamać do cholery.




Bradley, dlaczego się tak zachowujesz? - spytałam trochę BARDZO zirytowana.




Ale o co ci chodzi-Odpowiedział pytaniem na pytanie.


No teraz to naprawdę mnie wkurzył, wspomniała wcześniej, że łatwo się denerwuje ?

Zamknęłam na chwilę oczy i wypuściłam powietrzę, żeby się uspokoić, usiadłam obok niego na kanapie.




Bradley, posłuchaj mnie - zaczęłam - Jest mi strasznie przykro, nawet nie wiesz jak bardzo, ale proszę cię zrozum też mnie, nie chce cię okłamywać, nie mogę ci powiedzieć, że cię kocham skoro tak nie jest, nie chcę, żebyś cierpiał.





Rozumiem - Powiedział nawet na mnie nie patrząc.





Nie chcę żeby nasze relacje się zmieniły, jestem ci wdzięczna najbardziej na świecie za to ile dla mnie robisz, za to, że przyjechałeś tu, mimo że nie musiałeś, jesteś dla mnie bardzo ważny i proszę cię daj mi trochę czasu. - Chłopak na ostatnie słowa podniósł wzrok na mnie.





Dobrze, Będę czekał - Powiedział patrząc prosto w moje oczy, uwielbiałam jego wzrok.





Dziękuje - Przytuliłam go, strasznie tego potrzebowałam, kiedy on oddał uścisk oparłam głowę o jego ramię i trwaliśmy tak przez czas nieokreślony.





Idziemy jeść tą pizze - spytałam chłopaka kiedy już nie trwaliśmy w uścisku.





Jasne - wstał bardzo szybko z kanapy, podał mi rękę by ja gentlemen pomóc mi wstać.Uśmiechnęłam się i kiedy już stałam ruszyłam w stronę kuchni a Bradley za mną.

Wiadomość/ Bradley SimpsonWhere stories live. Discover now