Staliśmy tak bez ruchu z 2 minuty, kiedy w końcu oderwałam się od Bradleya.
Wejdź-zaprosiłam chłopaka do środka mieszkania.
Chłopak uśmiechnął się lekko i ruszyła za mną w kierunku kuchni.
Napijesz się czegoś, soku, coli ? - zaproponowałam.
Poproszę sok - Odpowiedział, siadając na krześle kuchennym przy stole.
Nalałam soku do szklanki i postawiłam przed chłopakiem na stole. - Trzymaj-dodałam i usiadłam naprzeciwko chłopka.
Dzięki-uśmiechną się szeroko, rozglądając się po mieszkaniu.
Patrzałam się na niego i nie mogłam oderwać wzroku od jego idealnie ułożonych włosów, chłopak chyba to zauważył i lekko się uśmiechną pod nosem.
Dopiero teraz zrozumiałam, że nie zapytałam go skąd się tu wziął.
Jak się tu znalazłeś? - zapytałam, nadal wpatrując się w Brada.
Kupiłem bilet lotniczy na najbliższy samolot i przyleciałem.- Powiedział na jednym wdechu.
Ale dlaczego? - byłam zdziwiona, bo przecież nikt nie przylatuje 1500 km do kogoś, kogo zna zaledwie parę dni.
Bo martwię się o ciebie Carla-chłopak złapał mnie za rękę i patrzył mi się prosto w oczy.
Wiedziałam, że nie kłamie, widziałam to w jego oczach.
Ale my się przecież Bradley prawie nie znamy.. - Patrzyliśmy sobie prosto w oczy.
Tak wiem, ale.... ale ja się zżyłem z tobą Car, wiem, że mogę ci zaufać, wiem, że ty też byś mi pomogła w trudnej sytuacji, chcę, żebyś była szczęśliwa. - powiedział.
Zaczerwieniłam się, i to Bardzo.
Car.. ? - zdziwiłam się z rumieńcem wymalowanym na twarzy.
Mhmm.. - pokiwał głową nadal wpatrując się we mnie jak w obrazek.
Nikt nigdy tak na mnie nie mówił, heheh-zaśmiałam się.
Bo ty jesteś wyjątkowa-dodał łapiąc mnie za podbródek, żebym na niego spojrzała.
No i to jest właśnie ten moment w którym, mam wrażenie, że umrę, pod wpływem jego dotyku ten chłopak zna się na tym.
Dobra pora to przerwać, nie mam zamiaru się z nikim wiązać teraz, a tym bardziej cierpieć przez nigo, bo zawsze tak jest, nie oszukujmy się.
YOU ARE READING
Wiadomość/ Bradley Simpson
FanfictionJedna wiadomość od chłopaka imieniem Bradley powoduje, że życie Carly zmienia się diametralnie. Czy uda jej się to zaakceptować.