Czytasz to ff to proszę daj gwizdkę.
**
Przez 2 godziny oglądaliśmy z Bradleyem Titanica, jak zawsze płakałam, a ze strony chłopka słyszałam tylko śmiechy.
Dlaczego cię to bawi ?- Spytałam oburzona.
Bo to jest śmieszne, jak można płakać w takich sytuacjach przecież to tylko film. -wyśmiał mnie brunet.
Może i taak.. ale piękny film, poza tym nie płakałeś tylko dlatego, że jesteś bezuczuciowym egoistą. - Odpowiedziałam chłopakowi poprawiając się na kanapie.
Ja jestem bezuczuciowym egoistą???? - Spytał lekko zdenerwowany, a ja nie wiedziałam czemu.
Noo raczej.. Chyba mi nie powież, że ja. - zrobiłam wielkie oczy i wykrzyczałam w stronę chłopka.
Ja bym był takim bezuczuciowym gnojkiem, to myślisz, że bym tu przyjechał ? - Spytał kiwając głową, a mnie zaczęło to irytować.
Mam to gdzieś co byś zrobił, dziwi mnie , że w ogóle to zrobiłeś i przyjechałeś tutaj-Odpowiedziałam a chłopak po tych słowa odwrócił głowę w drugą stronę i przymrużyło oczy.
Nagle jego wzrok spoczął z powrotem na mnie.
Mnie też się teraz wydaje, że ta decyzja była gubia. - wykrzyczał.
O co ci chodzi? - zdziwiłam się.
O to , że jesteś samolubna i potrafisz tylko wszystkich dołować i krytykować, przyjechałem tu do ciebie 1500 jebanych kilometrów a ty masz to gdzieś i traktujesz mnie jak zwykłego jebanego kolegę, teraz żałuję, że przyjechałem tu i zmarnowałem mój czas na ciebie-Zaczął krzyczeć i natychmiast wstał z kanapy.
W moich oczach momentalnie pojawiły się łzy, było ich tak dużo , że natychmiast zaczęły spływać po moim policzku.
Nic nie mówiąc, wstałam z kanapy i pobiegłam w stronę schodów prowadzących do mojego pokoju, gdy do niego wbiegłam i zatrzasnęłam za sobą drzwi rzucając się na łóżko natychmiast zatraciłam się w smaku moich gorzkich łez.
ESTÀS LLEGINT
Wiadomość/ Bradley Simpson
FanfictionJedna wiadomość od chłopaka imieniem Bradley powoduje, że życie Carly zmienia się diametralnie. Czy uda jej się to zaakceptować.