Rozdział 36. Pałac koralowców

1K 99 3
                                    

Para nastolatków z życzliwą pomocą Seliny i Mariny dopłynęła do podmorskiego królestwa, w którym jak twierdziły syreny mieszkała królowa podwodnej krainy, Afrodyta. Jej zamek nie był zbudowany z cegieł, kamieni, czy też drewna jak można było przypuszczać. Pałac tworzyło miliony, a może nawet miliardy drobnych koralowców, glonów i ukwiałów w przeróżnych kolorach tęczy. Były rozmieszczone w taki sposób, że razem tworzyły ogromny, podmorski budynek. Przypominał wyglądem przepiękną rafę koralową.

-To tutaj - rzekła Selina wskazując na morski zamek

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-To tutaj - rzekła Selina wskazując na morski zamek.
-Porozmawiaj z Afrodytą, jedynie ona wie jak możesz pomóc naszej krainie - dodała Marina zwracając się do nastolatki.
-Wy nie płyniecie z nami? - spytała Emma.
-Nie - odezwała się Selina - my zostaniemy tutaj i będziemy obserwować okolicę, czy przypadkiem inne sługi Nekrota nie zwęszyły waszej obecności - wytłumaczyła.
-Dziękujemy wam za pomoc, że tyle dla nas robicie - rzekła Emma.
-Nie, to my dziękujemy ci za pomoc. Głęboko w naszych sercach wierzyłyśmy, że nadejdzie w końcu ten czas. Czas, że naznaczona przez los uratuje nas i wyciągnie z piekielnych sideł udręki i niepewności - rzekła Marina uśmiechając się sympatycznie.

Emma odwzajemniła ten gest i razem z Jamesem zaczęła powoli płynąć w stronę zamku. Zatrzymała się przed zbudowanymi z ukwiału drzwiami i zapukała.
-Nie mam już więcej muszli, moi poddani również. Oddaliśmy wam już wszystko! - krzyknął kobiecy głos znajdujący się po drugiej stronie drzwi.
-Nie chcemy żadnych muszli, nie jesteśmy sługami Nekrota - rzekła Emma.

Głos znajdujący się po drugiej stronie drzwi nic nie odpowiedział.

-Posłuchaj - przerwał ciszę James - przed drzwiami twojego pałacu znajduje się dziewczyna wybrana przez niesprawiedliwy los. Ryzykuje swoje zdrowie, a nawet życie, aby ratować krainy, które potrzebują jej pomocy. Nie jest temu obojętna. Przybyła tutaj i chce również tobie pomóc - wyjaśnił chłopak - proszę, wpuść nas do środka.

Głos nie odpowiadał. Nagle drzwi powoli się otworzyły. Para wpłynęła do środka i ujrzała leżącą na tronie z wielkich meduz syrenę. Postać miała szary, pręgowany, rybi ogon i długie, czarne włosy.

-To prawda? - rzekła syrena wpatrując się niepewnie w nastolatkę

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-To prawda? - rzekła syrena wpatrując się niepewnie w nastolatkę.

Emma wyciągnęła ze swojej kieszeni medalion i bez słowa pokozała go istocie, jak policyjną odznakę. Kobieta zeszła ze swojego tronu i podpłynęła do dziewczyny.

-Jeju - szepnęła wpatrując się w amulet jak w obrazek - ty naprawdę istniejesz! - krzyknęła przytulając nastolatkę z całej siły - jak ci na imię?
-Jestem Emma - odpowiedziała.

&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&
Oto kolejny rozdział. Przepraszam za nieobecność :) mam nadzieję, że wybaczycie :* następny będzie w środę.



Poszukiwana za odmiennośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz