Rozdział 4. U kresu sił

3.6K 246 46
                                    

Dziewczyna plątała się po niebezpiecznym i ponurym lesie już dziesięć godzin. Ledwo trzymała się na własnych nogach. Nie wiedziała, w którą stronę ma się udać, jedyne czego była pewna to to, że kręci się w kółko.

-Cholera! To nie ma sensu! - wykrzyczała.

Czuła okropną bezsilność, która rozdzierała jej pusty z braku pożywienia żołądek. Była wściekła, a jednocześnie zniechęcona ciągłymi poszukiwaniami wyjścia. Po raz kolejny poczuła, że jej życie dobiega końca. Nie miała bowiem nic oprócz amuletu, który w tej chwili nie znajdował się na liście niezbędnych do przeżycia rzeczy. Emma musiała szybko coś wymyślić jeśli chciała utrzymać się przy życiu. Nagle w oddali dostrzegła krzak z lśniącymi, purpurowymi jagodami - nareszcie los się nade mną zlitował - pomyślała i podbiegła bez chwili zastanowienia do zielonego krzewu. Nie zerwała jednak rosnących na nim owoców - czekaj, stój - odezwał sie wewnętrzny instynkt nastolatki - nie wiadomo czy one są w ogóle jadalne, a może tylko niepotrzebnie się nimi otruje - mówiła w myślach prowadząc sama z sobą wewnętrzny monolog. Była bardzo niezdecydowana. Wahała się czy zaryzykować i ulec urokowi apetycznych owoców, czy też obejść się smakiem i umrzeć z głodu. Była tak bardzo rozdarta, nie zdążyła jednak podjąć decyzji ponieważ w oddali usłyszała przerażające wycie. Dźwięk wyraźnie dobiegał zza jej pleców. Emma była tak bardzo sparaliżowana strachem, że zamarła w miejscu - nie, nie tylko nie to - pomyślała. Wycie umilkło, a na jego miejsce pojawił się trzask gałęzi i szelest bujnej leśnej roślinności. Dziewczyna gwałtownie obróciła się za siebie. Coś lub ktoś zbliżał się w jej stronę, nastolatka poczuła skurcz. Skurcz wywołany strachem, był on tak silny że uniemożliwiał jej jakikolwiek ruch. Mogła jedynie stać i czekać, patrząc na ruszające się krzaki. Zamknęła oczy, a kiedy je otworzyła ujrzała źródło tych wszystkich hałasów. Był to duży czarny wilk.

Zwierzę zbliżało się powoli, groźnie ujadając i pokazując przy tym swoje ostre, białe kły

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Zwierzę zbliżało się powoli, groźnie ujadając i pokazując przy tym swoje ostre, białe kły. Emma wycofywała się spokojnie z przerażeniem w oczach, nie chciała bowiem rozdrażnić jeszcze bardziej potwornej bestii, która wyraźnie była wrogo nastawiona do nastolatki. Dziewczyna zaczęła uciekać. Biegła tak szybko jak tylko mogła próbując zgubić wilka, który bez namysłu rzucił się za nią w pogoń. Zwierzę było coraz bliżej, aż w końcu po paru minutach gonitwy wbiło swoją potężną szczękę w nogę dziewczyny. Emma upadła z bólu na ziemię, a bestia wskoczyła na nią i próbowała ostatecznie zabić swoją ofiarę. Nastolatka broniła się jak tylko mogła. Nagle usłyszała głośny pisk wilka, który po chwili leżał już nieprzytomny. Dookoła pojawiła się kałuża krwi. Nie była ona jednak czerwona lecz błękitna. Zdezorientowana Emma usiłowała ściągnąć z siebie martwe zwłoki zwierzęcia. Kiedy to zrobiła zauważyła, że bestia ma na grzbiecie wielką, wypaloną ogniem ranę. Po chwili rozległ się głos.

-Ale masz szczęście, że akurat byłem w pobliżu.

Dziewczyna chaotycznie odwróciła się do tyłu i ujrzała wysokiego 19 letniego chłopaka. Miał on krótkie, ciemne blond włosy, lekki zarost również tego samego koloru i sympatyczne, niebieskie oczy. W przeciwieństwie do wcześniej napotkanych osób on wydawał się normalny. Dziewczyna leżała na ziemi wpatrując się w młodego mężczyznę.

Poszukiwana za odmiennośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz