Rozdział 35. Strażniczki mórz i oceanów

1.1K 99 2
                                    

Emma razem z będącym u jej boku Jamesem, który odzyskał zaginione tabletki, wpatrywała się z wielkim zainteresowaniem w dziwne, nie napotkane dotąd, morskie istoty. Były to dwie przepiękne syreny, które od pasa w górę miały zwyczajne, ludzkie ciało, jednak wyróżniał je zielony, rybi ogon. Obie istoty płci pięknej grzeszyły niezwykłą urodą. Jedna z nich miała długie, proste, blond włosy, druga zaś również była długowłosa o falowanych, rudych włosach.

 Jedna z nich miała długie, proste, blond włosy, druga zaś również była długowłosa o falowanych, rudych włosach

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Obie kobiety wpatrywały się ze zdziwieniem w parę nastolatków.

-Nie wyglądacie na mieszkańców naszego oceanu - powiedziała podejrzliwie ruda syrena.
-My... - zaczęła tłumaczyć Emma - jesteśmy ludźmi.
-Ludźmi? - zdziwiła się druga syrena - z tego co wiem ludzie nie mają skrzeli i nie mogą oddychać pod wodą.
-My możemy - wtrącił się James - dzięki temu.

Chłopak pokazał syrenom niebieskie pudełeczko, w których znajdowały się wodorocianki.

-Wodorocianki?! Myślałam, że te tabletki nie są już dostępne - rzekła syrena, patrząc na pudełeczko - kim wy u licha jesteście?
-Przyszłam was ocalić, was i waszą krainę - rzekła Emma.
-O czym ty mówisz dziewczyno? - powiedziała lekko poddenerwowana ruda syrena.

Nastolatka wyciągnęła ze swojej kieszeni podarowany w dniu jej urodzin naszyjnik z bursztynową błyskawicą.

-To ja - rzekła pokazując talizman - jestem naznaczoną przez los.

Syreny spojrzały na medalion, a na ich twarzy pojawiło się zaskoczenie.

-To córka władcy piorunów! - wykrzyknęły obie syreny w tym samym czasie, przytulając nastolatkę z całej siły.

-Jejku! Myślałam, że ten dzień nigdy nie nadejdzie - rzekła rudowłosa - wybacz nam, nie przedstawiłyśmy się. Ja mam na imię Selina, a to Marina - powiedziała wskazując na drugą syrene - a ty, jak masz na imię?
-Ja jestem Emma, a to James - powiedziała patrząc na chłopaka będącego obok.
-Afrodyta musi wiedzieć o twoim przybyciu - rzekła Selina.
-Czy to królowa tej podwodnej krainy? - spytała nastolatka.
-Tak - rzekła Marina - ona opowie ci wszystko o problemie jaki nas dotknął. Jej królestwo znajduje się parę kilometrów na północ, razem z morskim prądem powinniśmy dotrzeć tam w godzinę.

Nagle Emma i James poczuli okropny, kujący ból w okolicach skrzeli. Złapali się za gardło nie wiedząc co się dzieje.

-Emma - powiedział James dusząc się - tabletki, czas minął...

Nastolatka wyciągnęła szybko dwie tabletki z niebieskiego pudełeczka i połknęła jedną z nich, poczym drugą podała chłopakowi. 2 godziny minęły. Oboje zażyli drugą dawkę pigułek umożliwiających oddychanie pod wodą.

-James - powiedziała - musimy kontrolować czas do zażycia kolejnej dawki.
-To niemożliwe - rzekł chłopak - mój telefon jest zniszczony, nie może normalnie funkcjonować pod wodą.
-Masz rację - powiedziała nastolatka - nie możemy ot tak po prostu używać jakichkolwiek sprzętów pod wodą. No nic, w tej chwili najważniejsze jest to, aby dostać się do Afrodyty.
-Nie zwlekajmy więc, płyńmy - rzekła Selina.
-Królowa na pewno ucieszy się z waszej wizyty - powiedziała Marina.

Cała czwórka, płynęła teraz razem z zimnym, morskim prądem w kierunku królestwa Afrodyty.

&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&
Następny rozdział w piątek ;)

Poszukiwana za odmiennośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz