- Przysięgam, że kiedyś cię zabije. Myślałam, że matka wróciła...
- Przyjechałem coś zjeść, bo dosłownie nie jadłem od godziny i czuję, że zaraz umrę.
Jade pomachała w moim kierunku, a później usiadła naprzeciwko mnie przy stole.Jason zamieszał frytki i podszedł do lodówki wyjmując z niej chwilę później ketchup.
- Nie rozumiem czemu pakowanie zajmuje wam tyle czasu. Wrzucasz co potrzebne i tyle, wielka mi kurwa filozofia.
- Jason przymknij się, bo następnym razem odgryzę ci język podczas całowania.
Siedząca do tej pory cicho brunetka, odpysknęła mu się, a ja parsknęłam śmiechem widząc jakby przerażoną minę mojego przyjaciela. Jego strach nie trwał jednak długo bo po chwili wystawił w jej stronę język i zacierając ręce zaczął wyjmować gotowe frytki. Myślałam, że się podzieli, ale grubo się myliłam bo usiadł na blacie i zaczął je sam jeść. Przewróciłam oczami bo poważnie jestem głodna, ale następna porcja będzie cała moja.
- Czyli jakby między wami to coś poważnego? - zapytałam zerkając co jakiś czas na ich miny. Jade zaczęła skrobać rąbek swojego swetra udając, że jest niesamowicie interesujący, a Jason zadławił się łykaną przez niego porcją frytek.
- Zwariowałaś? Jakby lubimy się co jakiś czas pieprzyć, ale to chyba na tyle.
Spojrzałam po tym zdaniu na Jade, która wymusiła lekki uśmiech i pokiwała głową na znak, że się z nim zgadza, jednak widziałam ten zawód w jej oczach. Podniosła wzrok ze swoich dłoni i mogłam się jej dokładnie przyjrzeć, kiedy lustrowała swoim spojrzeniem jedzącego Jasona, który kompletnie zatracił się w pochłanianiu kolejnych frytek. Patrzyła na niego jakby był jakimś pieprzonym bogiem, a przecież to tylko Jason. Mój głupi przyjaciel Jason.
Cholera ona go kocha.
A on ją rani.
Zabije kutasa.
- Nie można się tylko pieprzyć, nawet zwierzęta mają uczucia.
- Widocznie nawet zwierzęciem nie jestem.
Niepotrzebnie drążyłam temat bo każda jego kolejna wypowiedź raniła ją jeszcze bardziej. Jakim pieprzonym cudem Jason nie widzi jak bardzo ona jest w niego zapatrzona? Cholera jest takim debilem, gdyby tylko wiedział.
- Ogólnie Niall cię zabiera?
- Um raczej tak. Czemu pytasz?
- Mam plan zabrać się z nim. Idę zapalić.
Kiedy Jason wyszedł zostałyśmy same w kuchni, ale poczułam palące się frytki więc poszłam je wyjąć, a później podeszłam do Jade i zaczęłam pocierać dłonią jej plecy.
- Kochasz go huh?
- Pff nie Abi, daj spokój. - starała się oszukać mnie swoim uśmiechem, ale wiem kiedy ktoś stara się mnie okłamać.
- Jade...
- Sama słyszałaś.
- Znam Jasona od urodzenia, on taki nie jest... Ja nie wiem co mu się stało.
- Ja wiem. Gdybym była Jenna lub chociaż w połowie ją przypominała to pewnie by mnie pokochał...
Ściągnęłam powieki i rzuciłam jej pytające spojrzenie bo nie wiedziałam dokąd dokładnie zmierza jej wypowiedź. Popatrzyła na sufit i zaczęła szybciej mrugać żeby nie pozwolić łzą gromadzącym się w jej oczach, spłynąć po policzkach i pokazać jakąś jej słabość.
YOU ARE READING
Hey princess, I'm an asshole ~N.H
FanfictionAbigail Wilson jest uczennicą liceum w Mullingar.Jej ucieczką od świata jest muzyka i praca w miejscowym sklepie z płytami.Życie Abi nie jest usłane różami, zmaga się z cukrzycą, a jej rodzice wiele od niej wymagają, ze względu na jej siostrę, która...
22. " Kiedy tak ładnie pachniesz mam ochotę cię przelecieć..."
Start from the beginning