5. "Masz ostry języczek księżniczko, obciąganie mogłoby stać się twoim atutem."

20.4K 1.1K 663
                                    

Obudziłam się dość wcześnie przez burczenie czyjegoś brzucha, ale leżałam jeszcze próbując zasnąć, jednak nie przyniosło to żadnego efektu. Otworzyłam oczy i zauważyłam, że jestem w samochodzie. Zaczęłam przypominać sobie wczorajszy dzień, to co robiłam i z kim tu jestem, jednak zajęło mi to chwilę, zanim przypomniałam sobie wieczór z Niallem. Uśmiechnęłam się na samą myśl, bo to był chyba jeden z lepszych dni w moim życiu, czego kompletnie się nie spodziewałam. Rozbudziłam się do reszty, kiedy drzwi auta się otworzyły,a w nich stanął Horan z kawą w dłoni.

- Chcesz?

Przetarłam oczy, co było błędem, bo nie zmyłam wczoraj makijażu, a dzisiaj pewnie straszę każdego kto mnie zobaczy. Jedynym poszkodowanym jest jak na razie Horan, ale nie chciałabym, żeby ktoś inny musiał mnie widzieć w takim stanie.

- Nie dziękuję. Która godzina?

- Jest po 5.

- O kurwa.

Miałam być w domu przed północą, matka mnie zabije, nie wyjdę z domu do odwołania,a raczej nigdy. Usiadłam na tylnym siedzeniu i zaczęłam gładzić dłonią moje włosy, które prawdopodobnie były potargane po nocy.

- Um Niall możesz odwieźć mnie do domu?

- Po to wstałem.

Pokiwałam głową i spojrzałam na niego, siedział i na coś czekał. Popatrzył w lusterko, a ja mogłam zauważyć, że mi się chwilę przyglądał. Nie rozumiałam za bardzo o co może mu chodzić, ale to nie zaprzątało długo mojej głowy, bo odpalił auto i ruszyliśmy. Słońce grzało dzisiaj mocno, a to dziwne bo zazwyczaj o tej porze w Irlandii jest deszczowo. Uśmiechałam się na samą myśl o wczorajszym dniu, przypominałam sobie jak to było na tej zjeżdżalni, jak trzymał dłonie na moich biodrach i mówił, żebym się nie bała. Gdybym była w nim zauroczona, a on zrobiłby to samo,pewnie teraz jarałabym się sto razy bardziej i nie chciałabym nigdy umyć mojej dłoni, którą miałam z nim splecioną. Problem w tym,że nic nie czuję do Nialla a motyle w brzuchu w jego obecności nigdy się nie pojawią. Zatrzymał auto przed moim domem, a ja dopiero wtedy zorientowałam się, że moje zamyślenie nie trwało chwilkę.

- Dziękuję... Jakby za wczoraj i...

- Ja też. - odezwał się chociaż nie oczekiwałam od niego żadnej odpowiedzi. Uśmiechnęłam się do niego i wysiadłam,szybko żegnając się. Popchnęłam żelazną furtkę, która oczywiście musiała wydać z siebie taki hałas, który prawdopodobnie obudził połowę mieszkańców Mullingar. Podbiegłam szybko do drzwi i otworzyłam je,po czym ostrożnie weszłam do domu. Liczyłam, że wszyscy jeszcze śpią i nikt nie dowie się, że nie spędziłam nocy w domu. Jak planowałam udało mi się wejść do pokoju nie budząc nikogo, a mój wieczór pozostanie tajemnicą.

--------------------------------

Nastał poniedziałek, a ja od samego rana czułam, że ten dzień może być tragiczny. Cudem dotarłam do szkoły rowerem, bo znów spóźniłam się na autobus. Wyciągnęłam książki z mojej szafki po czym podbiegłam pod salę od matematyki, pod którą stał już Jason, bo te zajęcia zawsze mieliśmy razem. Pomachałam mojemu przyjacielowi, a odwzajemnił gest.

- Co się z tobą działo przez całą niedzielę?

- Uh długa historia.

- Starczy czasu na matematyce?

Przewróciłam oczami na słowa Jasona i wzruszyłam ramionami, on jak zwykle będzie grał w coś na telefonie, bo nigdy nic nie rozumie. Ja mam zamiar słuchać i później oczywiście mu to jasno i w 'normalny' dla niego sposób tłumaczyć. Kiedy staliśmy pod klasą czułam na sobie dziwne spojrzenia uczniów, ale dosłownie myślałam, że sobie to uroiłam.

Hey princess, I'm an asshole ~N.HOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz