12.

757 67 9
                                    

-Calum... - zaczął niepewnie Ashton, kopiąc kamyk. Wracaliśmy właśnie do mnie na wielką noc z konsolą. - Mam do ciebie pytanie.

Spojrzałem na chłopaka. Jego twarz wyrażała głębokie zamyślenie.

-Dajesz.

-Co czujesz do Liz?

Zatrzymałem się w połowie drogi, spoglądając ze zdziwieniem na Irwina. Chłopak patrzył na mnie ponaglająco.

Zacząłem się zastanawiać.

Uczucie miłości nie było mi obce. Byłem już kiedyś zakochany, lecz tamta dziewczyna wolała zabawienie się kimś niż prawdziwe uczucie.

Ale z Liz było inaczej.

Uwielbiałem patrzeć na jej piękne niebieskie oczy i dotykać jej gęstych brązowych włosów.

Uwielbiałem, gdy się uśmiechała tym swoim uśmiechem. Do nikogo się tak nie uśmiechała - byłem wyjątkiem.

Uwielbiałem spędzać z nią czas. W ciągu tak niedługiego czasu poznała mnie lepiej, niż moi rodzice.

Ufałem jej. A ja byłem pierwszą osobą, której ona zaufała od dłuższego czasu.

-Chyba się w niej.... zakochałem... - wyszeptałem.

Ashton spojrzał na mnie zadowolony.

-W końcu się przyznałeś.

-Co...?

-Już od dawna zauważyłem z chłopakami, że coś was do siebie ciągnie. A twoje dzisiejsze wyznanie jeszcze bardziej umocniło nas w racji. Czekaliśmy tylko, aż się przyznacie. Co masz zamiar teraz zrobić?

Uśmiechnąłem się sprytnie.

-Już ja coś wymyślę. Co powiesz, żeby zrobić Liz imprezę niespodziankę na urodziny? Możemy teraz u mnie wszystko uzgodnić.

-Bojowe zadanie widzę. Dobra, pomożemy ci z chłopakami.





Zanim przyszli, zdążyłem jeszcze ogarnąć Twittera. A po zobaczeniu pewnego tweeta byłem gotowy udusić Ashtona od razu jak go zobaczę.

"Shippuję was, moje dwa gołąbeczki!"

Po chwili usłyszałem dźwięk otwieranych drzwi.

-Ashton, ty idioto, już nie żyjesz!

Krzyczałem, schodząc po schodach.

-Też cię miło widzieć, braciszku.

Zatrzymałem się w połowie drogi.

-Mali?

-No a któż by inny?

Szybko zbiegłem ze schodów i przytuliłem siostrę na powitanie.

-Na jak długo przyjechałaś? - zapytałem, puszczając szatynkę.

-Dwa tygodnie. Przy okazji dowiem się, o jaką dziewczynę chodzi Ashtonowi?

Facepalm.

Aua, moje czoło.

-Do naszej szkoły doszła nowa dziewczyna. Zaprzyjaźniliśmy się, a chłopcy od razu zaczęli robić aluzję.

Mali słuchała mnie z uśmiechem na ustach.

I zaciągnęła do kuchni.

-Siadaj i opowiadaj - zażądała.

Więc tak zrobiłem.

Opowiedziałem jej jak poznałem Liz.

O liście z marzeniami.

Amnesia | Calum HoodOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz