19 « Don't say anything »

4.3K 306 5
                                    

Pukanie, nie, walenie do drzwi, otrząsnęło mnie z resztek snu.
- Czego?! - warknęłam nie otwierając oczu, zbyt zmęczona aby się na to zdobyć.
- Wywiad Rosie! - odwarknęła Kim, a moje oczy natychmiast się otworzyły. - Masz wywiad, a ty jak zwykle o nim zapomniałaś!
Zerwałam się do pozycji siedzącej, ówcześnie niezbyt delikatnie uderzając osobę leżącą obok mnie.
- Co ty robisz? - zapytał Harry zaspanym głosem.
- Daj mi 10 minut! - zawołałam podnosząc się z łóżka. - Zabalowałam wczorajszej nocy.
- Muszę prosić cię o przysługę. - powiedziałam do Styles'a, który szybko zamrugał powiekami patrząc na mnie.
Nie było czasu na godzinne leżenie w łóżku i wspominanie zeszłej nocy, tak jak we większości filmów.
Mogłam naprawdę źle skończyć jeśli szybko nie wymyśliłbym planu.
- Zrobię cokolwiek chcesz jeśli się schowasz. - oznajmiłam szeptem, a on spojrzał na mnie z niedowierzaniem.
- Żartujesz? - zapytał po czym parsknął. - Nie zamierzam się chować.
- Błagam. - mruknęłam patrząc na niego proszącym wzrokiem. - Zrobię cokolwiek zechcesz. Nawet będziesz miał wpływ na jedną rzecz.
- Na jaką? - zapytał podnosząc wzrok, a ja wcale omal nie zachłysnęłam się powietrzem, bo był kompletnie nagi.
- Masz do wyboru łazienkę albo szafę. - oznajmiłam ze złośliwym uśmiechem, a on prychnął szybko zbierając swoje ciuchy i wybierając drugą opcje.
Mocniej zawiązałam szlafrok i otworzyłam drzwi zniecierpliwionej Kim.
- Powinnaś być gotowa półgodziny temu. - powiedziała na mój widok.
- Wiem, przepraszam. - powiedziałam chociaż wcale nie było mi żal. - Tak wyszło.
Przewróciła oczami, wzdychając głośno.
- Masz dwadzieścia minut. - oznajmiła wycofując się. - Czekam w samochodzie na dole.
Gdy tylko zamknęłam drzwi za moim menedżerem, usłyszałam śmiech za plecami.
- Nic nie mów. - odwróciłam się w stronę już kompletnie ubranego Styles'a z palcem w górze.
Opierał się o futrynę łazienkowych drzwi i obserwował mnie z rozbawieniem.
- Więc teraz jestem twoim brudnym sekretem? - zapytał gdy usiadłam przed lustrem, z zamiarem ogarnięcia tego czegoś co miałam na twarzy.
- Ty to powiedziałeś. - stwierdziłam szybko, a on zupełnie nagle podszedł do mnie i złożył delikatny i zupełnie niewinny pocałunek na moich ustach.
- Musze uciekać. - stwierdził uśmiechając się lekko. - Jednak mam nadzieję, że kiedyś to powtórzymy.
Gdy wyszedł uświadomiłam sobie, że też miałam taką nadzieję.

- Ryan będzie zadawał ci dość specyficzne i wyszukane pytania także musisz uważać co mówić. - powiedziała Kim gdy auto zatrzymało się pod stacją radiową.
Słyszałam podniesione głosy, a flesze zaczęły błyskać w szyby. - Również zaznaczył, że oczekuje po tobie stu procentowej szczerości.
Kiwnęłam lekko głową dokonale wiedząc o co jej przez szczerość chodziło.
Moje odejście z zespołu.
- Nie palnij żadnej głupoty. - poprosiła mnie, a ja się zaśmiałam.
- Będzie z tym ciężko.
Wyszłam z samochodu, a krzyki i rozmowy się nasiliły. Oczywiście nie wspominając o fleszach i prośbach reporterów abym spojrzała w obiektyw.
Wchodząc do budynku, postawiłam sobie jeden cel.
Tym razem kompletna szczerość.

Only Bet » styles ✓ [book two]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz