4 « Our date »

4.9K 326 9
                                    

Równo o 8 każdy z uczestników miał stawić się w pokoju jego drużyny, aby omówić strategię działania na przyszłe miesiące.
Ja, oprócz obmyślania strategii mojej drużyny musiałam jeszcze pomysleć nad tym jak unieszkodliwić Styles'a i sprawić, że polegnie.
Umówiliśmy się, że nie ma zasad także mogłam grać nieczysto, a to było moją specjalnością.

Zapukałam do drzwi Styles'a denerwując się coraz bardziej.
Gdyby mój plan nie wypalił, to prawdopodobnie wyszłabym na desperatkę, a do tego nie mogłam dopuścic.
Po chwili drzwi otworzył mi Harry jeszcze w mokrych włosach i bez koszulki.
Wyglądał jakby dopiero zwlekł się z łóżka.
- Stało się coś, że odwiedzasz mnie o tak wczesnej porze? - zapytał z kpiną jednak wpuścił mnie do pokoju.
Spojrzałam na niego sztucznie skonsternowanym wzrokiem.
- Chciałam porozmawiać. - wyjaśniłam, a on zaprzestał wybierania koszuli i na mnie spojrzał.
- Woah. - skomentował złośliwie. - Czyli jednak coś się stało.
Podeszłam trochę bliżej, a moje serce zaczęło walić jak młot.
- Nie mogę przestać myśleć o jednej rzeczy. - wyszeptałam zbliżając się jeszcze bardziej.
Wziął głęboki oddech jednak ciągle patrzył mi w oczy.
Jego rozbawienie gdzieś wyparowało.
- Jakiej rzeczy? - odpowiedział rownież szeptem jakby bał się, że ktoś nas usłyszy.
Ta sytuacja utwierdzała mnie w przekonaniu jak łatwi są chłopcy.
Wystarczy dziewczyna z dużym dekoltem, która udaje, że ma ochotę na jakiegoś chłopaka, a ten jest już jej.
Całkiem zabawne.
- Naszej randki. - wyjaśniłam zgodnie ze scenariuszem, który utworzyłam w głowie. - Nie mogę zapomnieć jak dobrze się wtedy bawiłam.
W nagłym przypływie odwagi położyłam dłonie na tyle jego szyi i przysunęłam twarz do jego ucha.
Jego ręce zacisnęły się na mojej talii, a on wziął głęboki oddech.
- Wiesz co chciałam zrobić odkąd cię poznałam? - wymruczałam mu do ucha, przejeżdżając paznokciami po jego plecach.
- Co? - wysapał głęboko oddychając.
Uśmiechnęłam się lekko ale on tego nie widział.
- Pocałować cię. - wymamrotałam, a on odsunął się szybko i potrząsnął głową.
Wybuchnął śmiechem jednak widziałam, że uwierzył w moją historyjkę.
- Gdyby tak było to nie dostałbym po pysku, gdy to zrobiłem. - powiedział szybko. - Nie wiem w co grasz ale to ci się nie uda.
Wzruszyłam ramionami niewzruszona.
- Zaskoczyłeś mnie. - wyjaśniłam i ponownie do niego podeszłam.
Objęłam jego szyję rękoma.
Przysunęłam usta do jego, tak jakbym chciała go pocałować jednak w rzeczywistości miałam ochotę odejść jak najdalej. - Przemyślałam wszystko dokładnie. I bardzo tego chce.
- To zrób to. - wyszeptał, a ja się uśmiechnęłam.
Przybliżyłam się jeszcze bardziej i spojrzałam mu w oczy. I wtedy dostrzegłam błysk na komodzie obok nas.
Uśmiechnęłam się lekko.
- Wtedy bym przegrała. - szepnęłam i popchnęłam go lekko, szybko chwytając klucz i zamykając drzwi przed jego nosem.
Zakluczyłam je, a po chwili usłyszałam jak krzyczy moje imię i uderza pięściami w drzwi.
Uśmiechnęłam się zwycięsko i ruszyłam na dół gdzie moja drużyna jak i drużyna Harry'ego powinna mieć właśnie próbę.
Jednak ja zamierzałam na nią dotrzeć, a Styles nie.

- Wybaczcie. - powiedział zdyszany Styles wchodząc do sali treningowej.
Spojrzał na mnie, a ja wiedziałam, że był zły. - Coś mnie zatrzymało.
- Dobrze się bawiłeś? - zapytałam złośliwie, a on tego nie skomentował.

Gdy już chciałam wyjść ze salki, Harry chwycił mnie mocno za ramię i przycisnął do ściany obok drzwi.
Jego obie ręce były po obu stronach mojej twarzy, a ja nie mogłam powstrzymać uśmiechu satysfakcji.
- To było wredne. - warknął patrząc mi w oczy.
Wzruszyłam ramionami, nie przejęta.
- Miało być bez zasad. - odpowiedziałam mu. - Więc mogłam to zrobić.
Prychnął cicho.
- Grając w tą grę tylko ty na tym ucierpisz.
Uniosłam brew rozbawiona.
- Ja? - zapytałam. - Niby dlaczego? To ty dałeś sobą manipulować jak szmacianą lalką więc to nie ja ucierpię.
Uśmiechnął się lekko.
- Zobaczymy.

Only Bet » styles ✓ [book two]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz