7 « Rough night? »

4.4K 357 16
                                    

- Tłumacz się. - powiedział Louis gdy we czwórkę usiedliśmy przy barze.
Spojrzałam na niego znad Coli, którą piłam.
Nie lubiłam piwa.
Jak można pić to gorzkie, ochydne coś?
- Z czego? - zapytałam niepewnie.
- Dlaczego odeszłaś? - wyjaśnił. - Wszystkich tym podłamałaś.
Zerknęłam na Harry'ego, który nagle wlepił we mnie wzrok.
Pokręciłam przecząco głową, nie chcąc aby się odzywał.
Justin otworzył usta aby najprawdopodobniej wtrącić swoje pięć groszy, jednak kopnęłam go pod barem w kostkę, sprawiając, że zamilknął.
- Miałam problemy z Kyle'm. - odpowiedziałam szybko. - O wiele większe niż wy z Modest!'em. Nie mogłam już tego wytrzymać.
Zakopywałam się w kłamstwie jednak nie mogłam wyjawić mu prawdy.
Kyle wyjaśnił mi dosyć obszernie czym grozi moje wypaplanie prawdy, a ja byłam bardziej niż pewna, że Louis poszedłby z nowo nabytą wiedzą do Kate lub Kendall.
A one nie zostawiłyby tego tak po prostu.
- Przesrany temat. - skomentował wypijając shot'a. - A ty? - wskazał kieliszkiem na Bieber'a, który również pił. - Maczałeś swoje paluszki w...
- Przestań! - szturchnęłam go, a on omal nie spadł z krzesła, śmiejąc się.
- Nie miałem nic złego na myśli! - powiedział szybko. - Może trochę ale nie aż tak bardzo.
Harry uśmiechnął się złośliwie patrząc na mnie.
- Jeszcze kolejka Rosie? - zapytał, a ja po namyśle kiwnęłam głową.
Zapowiadała się całkiem długa noc.

Głośne walenie w drzwi mnie obudziło.
Moja głową pękała, a w gardle miałam prawdziwą Saharę.
Podniosłam się z łóżka i z westchnieniem podniosłam się z łóżka.
Otworzyłam drzwi i ujrzałam zirytowaną twarz Johnny'ego.
- Pamiętasz o próbie? - zapytał szybko.
- Już się zbieram. - powiedziałam szybko z westchnieniem.
- Była trzy godziny temu. - stwierdził, a ja uderzyłam ręką w głowę.
Jak mogłam być taka głupia?
- Tak bardzo przepraszam. - odezwałam się szybko czując nagle zażenowanie. - Już i...
- Pozostały ci trzy szanse. - odezwał się chłodno po czym wysilił lekki uśmiech. - Naprawdę cie uwielbiam, Rosie ale nie pozwolę aby uczestniczy cierpieli na twojej głupocie.
- Rozumiem. - kiwnęłam głową. - I naprawdę przepraszam.
Gdy tylko odszedł, drzwi pokoju naprzeciwko się otworzyły.
Harry z szerokim i złośliwym uśmiechem oparł się o framugę i spojrzał na mnie.
- Ciężka noc? - zapytał, a ja zrozumiałam.
- Upiłeś mnie! - warknęłam ze złością. - Ty dupku!
Wzruszył ramionami i zerknął na swoje paznokcie.
- Wszystkie ruchy dozwolone. - oznajmił i odepchnął się od futryny podchodząc do mnie.
Przysunął twarz do mojej i się uśmiechnął. - Przygotuj się na więcej kotku.

***

1 komentarz...
Poprzedni rozdział był aż tak do dupy?

Only Bet » styles ✓ [book two]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz