2 « Welcome in hell again »

5.2K 349 8
                                    

- Harry. - przywitałam go.
Szedł w moją stronę z ogromnym uśmiechem na ustach. Uniosłam brew. - Zabłądziłeś? Anglia jest w drugą stronę.
Parsknął lekko.
- Mógłbym zapytać o to samo. - stwierdził zatrzymując się. - Będziesz występować?
Prychnęłam lekko.
Tak, moja relacja z Harry'm mimo rocznego braku kontaktu nie polepszyła ani o cal.
Nie rozmawialiśmy ze sobą, a po mojej nieudanej trasie byliśmy w neutralnych stosunkach.
Nie przeszkadzało mi to.
Komplikacji w życiu miałam aż nadto.
- Jestem opiekunem. - odpowiedziałam mu szybko. - A ty? Pomóc ci trafić do domu? Mogę nawet zamówić ci taksówkę.
Uśmiechnął się lekko.
- To będzie zabawne pół roku. - stwierdził szybko patrząc na mnie.
Zmarszczyłam brwi nie rozumiejąc.
- Uśmiechnij się Rosie, też jestem opiekunem.
Świetnie.

- Wiedziałaś prawda? - zapytałam odciągając Kim na bok. - Oczywiście, że tak.
- Nie mówiłam ci bo wiedziałam jaka będzie twoja reakcja. - wyjaśniła szybko. - Gdy tylko usłyszałabyś jego nazwisko, twoja odpowiedź brzmiała by: 'nie' niezależnie od tego co bym zaproponowała.
Miała racje.
Z tym musiałabym się zgodzić.
Sądziłam, że uwolniłam się do Styles'a gdy wywalili mnie z trasy.
Teraz wiedziałam, że to nie prawda.
- Daj mu szanse, Rosie. - poprosiła dziewczyna.
- Komu? - zapytałam niepewnie.
- Programowi. - wyjaśniła szybko. - I Harry'emu. Może się zmienił?
Prychnęłam głośno.
- Tacy ludzie jak on się nie zmieniają.

- Johnny? - odezwałam się gdy w końcu go znalazłam. - Możemy porozmawiać?
- Oczywiście. - powiedział do mnie i odszedł kawałek od swoich wcześniejszych rozmówców. - Co się dzieje słonko?
- Harry Styles jest drugim opiekunem, prawda?
Kiwnął głową.
- Tak to całkiem niesamowite, że udało mi się go tu ściągnąć. - wyjaśnił. - Oprócz Harry'ego jest też Cod...
- Nie da się go jakoś odwołać? - zapytałam z nadzieją. - Powiedzieć mu, że to była pomyłka? Jestem pewna, że Justin Bieber byłby 100 razy lepszy na tym miejscu.
Johnny zaśmiał się lekko.
- Nie wątpię aby Justin przyniósł nam bardzo wysoką oglądalność jednak zbyt wiele razy starałem się namówić Harry'ego do przyjęcia propozycji. - wytłumaczył, a moje plany legły w gruzach. - Wiem, że za sobą nie przepadacie jednak ja nie zmuszam was do bycia przyjaciółmi. Według mnie nawet nie musicie ze sobą rozmawiać.
Posłał mi pokrzepiający uśmiech i poklepał mnie po ramieniu zanim odszedł.
Westchnęłam lekko.
Rosie Black, ponownie witaj w piekle.

- Twój entuzjazm mnie dobija. - skomentował Justin gdy wróciłam do domu i zaczęłam pakować swoje ciuchy do walizki. - Uśmiechnij się Ross! Czyż to nie najszczęśliwszy dzień w twoim życiu?
- Wypchaj się. - mruknęłam gdy jego osoba zaczęła mnie irytować. - Twoja przyjaciółka czeka.
- To przedstawienie jest zdecydowanie ciekawsze. - wyznał. - Jestem ciekaw kiedy do mnie napiszesz z wiadomością, że się z nim przespałaś.
Spojrzałam na niego oburzona.
- Masz mnie za dziwkę? - zapytałam z niedowierzaniem. - Dzięki Jay.
- Nie miałem tego na myśli po prostu kto się czubi ten się lubi, prawda? - przewróciłam oczami i wróciłam do pakowania. - Daj spokój! Nie uwierzę, że nigdy nie pomyślałaś jakby to było gdybyś się z nim pieprzyła.
Uniosłam wzrok.
- A ty kiedyś myślałeś o mnie i o tobie w ten sposób? - zapytałam złośliwie.
- Tak. - odpowiedział z dobijającą szczerością. - Powiem ci nawet, że więcej niż jeden raz.
- Spałam z tobą w jednym łóżku, zboczeńcu. - jęknęłam odpychając go.
Zaśmiał się.
- Różnica pomiędzy mną, a Harry'm jest taka, że ty jesteś jak ktoś z mojej rodziny. - wyjaśnił. - Dla niego nie także ma wolny ruch.
- Jesteś obrzydliwy. - skomentowałam. - To straszne, że myślisz o mnie w takiej kategorii.
- Myślę o Styles'ie w takiej kategorii. - poprawił mnie. - To tylko facet, a ty jesteś gorąca. Pewnie nie raz gdy spałaś, wyobrażał sobie jakby to było...
- Stop! - zawołałam nie mogąc już wytrzymać jego gadania. - Zaraz rzygnę, przestań.
Zaśmiał się lekko.
- Zobaczysz, jeszcze powiem: 'a nie mówiłem'.

Only Bet » styles ✓ [book two]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz