List 10

914 98 0
                                    

Szanowna Pani Winslet!

Naprawdę Panią podziwiam.
Była Pani najlepszą wychowawczynią, jaką kiedykolwiek miałam.
Jestem bardzo wdzięczna.

Najbardziej lubię Panią za to, że zawsze Pani rozumiała.
Wysłuchała mnie Pani na tej wycieczce.
Pamięta Pani?
Pojechaliśmy w góry, ja nic nie zjadłam, a potem zemdlałam na spacerze.
Wszyscy krzyczeli, że potrzebne jest pogotowie...
A Pani,
Pani po prostu mnie ocuciła a później zadbała o moje zdrowie.
Rozmawiała Pani ze mną.
Tak po prostu.

Piszę do Pani, bo chcę podziękować, ale też dlatego, żeby pod żadnym pozorem nie obwiniała się Pani, że nie zrobiła co w Pańskiej mocy, żeby mnie wesprzeć. Oj, zrobiła Pani.

Mnie po prostu nie da się już uratować.

Z wyrazami szacunku,
Dove

Ana-ona mnie nie opuściOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz