Szanowna Pani Winslet!
Naprawdę Panią podziwiam.
Była Pani najlepszą wychowawczynią, jaką kiedykolwiek miałam.
Jestem bardzo wdzięczna.Najbardziej lubię Panią za to, że zawsze Pani rozumiała.
Wysłuchała mnie Pani na tej wycieczce.
Pamięta Pani?
Pojechaliśmy w góry, ja nic nie zjadłam, a potem zemdlałam na spacerze.
Wszyscy krzyczeli, że potrzebne jest pogotowie...
A Pani,
Pani po prostu mnie ocuciła a później zadbała o moje zdrowie.
Rozmawiała Pani ze mną.
Tak po prostu.Piszę do Pani, bo chcę podziękować, ale też dlatego, żeby pod żadnym pozorem nie obwiniała się Pani, że nie zrobiła co w Pańskiej mocy, żeby mnie wesprzeć. Oj, zrobiła Pani.
Mnie po prostu nie da się już uratować.
Z wyrazami szacunku,
Dove
CZYTASZ
Ana-ona mnie nie opuści
Teen FictionCześć! Jestem Dove. Piszę, bo wiem, że niedługo nie wypowiem już żadnego słowa. Nikt tylko nie wie kiedy to się stanie, a ja chcę wyjaśnić najbliższym moje problemy. Może gdy to przeczytają, po mojej śmierci, będzie im dzięki temu łatwiej.