VII

1.3K 67 7
                                    

25 listopada.Sam do mnie napisał. Tak po prostu. Z własnej woli,co było dla mnie szokiem, bo to ja zawsze pisałam pierwsza. Nie widziałam jego wiadomości ,bo byłam zajęta. Odpisałam mu dopiero po 40 minutach. Trochę się Samuś naczekał i był niecierpliwy. Dobrze mu tak. Niech wie co ja czuje gdy on nie odpisuje. Planuje od jutra ekstremalne odchudzanie. Musi się udać. Muszę znowu obudzić w sobie silną wolę. Jutro szkoła ehh. Nienawidzę jej. Test z gegry. Kolejny. Olewam nauke. Odchudzanie i Sam są ważniejsze. Zatracam się w tym. Dostaję kolejne pały. Będąc w podstawòwce,bardzo się przejmowałam jedynkami. Teraz mam je w dupie. Potrzebuję motywacji. Ostatnio na wf-ach daję z siebie dużo. Ale nadal jestem gruba. No kurwa. Chcę być jak patyczek.
Chuda.
Za chuda.
Idealna.
Pełna dumy.
Zachwytu.
Zazdrości innych.
Nie uda mi się,bo nie potrafię przestać wpierdalać jak kiedyś.
Rodzina ma mnie w dupie.
Rodzice się codziennie kłòcą.
Napięta atmosfera.
Nie dogaduję się z Alex.
Nie wspominałam nawet ,że mam jeszcze brata. Nazywa się Peter. Jest uzależniony od internetu i gier komputerowych.
Stacza się na dno. Znowu olewa szkołę. Już raz przez to nie zdał.Ma kuratora. Powinien się leczyć. Ja zresztą też. Oboje psychiczni. Cała moja rodzina jest pojebana. Na zewnątrz udajemy szczęśliwych. Nikt nie wie jaka jest prawda. Sam zna tylko pare drobnych szczegółòw. Niech tak zostanie. Ciotka Jenna przyjeżdża za tydzień do nas w odwiedziny. Kolejna fala krytyki na mnie. Głupia zrzęda. Nie mam już siły na rozmowę z nią. Mam nadzieję,że szybko wyjedzie. Ale ja jej jeszcze pokażę. Zemszczę się na suce.

***
VII rozdział. Dzięki wenie mi szybko idzie. Yeah.Dzisiejszy rozdział zawierał fragment z mojego życia.Zapraszam do czytania.

*Rozdział na wattpadzie napisalam wczoraj i przez przypadek zapomnialam opublikowac,ale ze mnie tępak ;-;

Motylem jestem })i({Where stories live. Discover now