29. Zdrada?

1.7K 94 9
                                    

Zszedlem szybko na dol jak uslyszalem drzwiek otwieranych sie drzwi.

-Co ty odpierdalasz?!-krzyknal Bruce podchodzac do mnie.
-Ja? To ty zaczeles. Wyzwales Caittlin!
-A ty Jen.-syknal i pokazal reka ba dziewczyne.
-Kim ona dla ciebie jest, huh?!
-Nie..nie wazne.
-Wiec stul pysk.-warknalem i chwycilem go za koszulke.
-Ej, ej! Chlopaki!-krzyknal Josh a wszyscy podeszli do nas zeby nas rozdzielic.

-Chodz, Justin.-odparla cicho Cat chwytajac mnie za reke.

Poszedlem za dziewczyna na gore i usiadłem na łożku.

-Wiem ze jestes zły..-powiedziala po chwili krzyżując rece na piersi.
-Nie rozumiesz Caittlin..
-Rozumiem.
-Nie drąż tematu Cat.
-Dlaczego nie mozesz powiedziec od razu o co chodzi?
-Daj spokój, proszę.

*CAT POV*

Byłam zła na Justina ze cały czas ma jakies humorki.
Albo sie denerwuje albo skrywa swoje uczucia. Chyba nigdy go nie zrozumiem..

Podeszlam do komody i wyjelam z niej bluzkę do spania i kapcie.

Poszłam wziąć prysznic i sie ubrałam w piżamę. Zmyłem resztki makijażu i założyłam kapcie.
Wróciłam do pokoju i zauważyłam ze Justina tam nie ma.

Troche sie zdziwiłam i zeszłam na dół.

-Hej, widzieliście Justina?-zapytalam Josha i Davida.
-Poszedł sie przejść, nie mówił ci?
-Wlasnie nie.. Dobra, dzieki.

Poszłam na gore i wyjelam telefon z torebki.

Wybrałam numer Justina i do niego zadzwoniłam.

-Hej, gdzie jestes?-zapytalam.
-Wrócę za pół godziny.
-Czemu poszedłeś sam? Cos sie stało?
-Porozmawiamy jak wrócę.

Rozlaczylam sie i przetarłam ręką twarz.

Odłożyłam telefon i usiadłam na łożku.

-Hej, moge?-zapytal Bruce wchodząc.
-Em..T..tak.-odpowiedziałam lekko zmieszana.

Chłopak usiadł na łożku i spojrzał na mnie.

-Więc, co chcesz?
-Przyszedłem porozmawiac.
-To mów?-odparlam.
-Wiesz, Cat.-powiedzial i położył mi rękę na udzie.-Chcialem cie przeprosić.
-Mnie?-powiedzialam i zdjęłam mu reke z mojego uda.
-Tak. Powiedzialem ze jestes słaba.. Pobiłem sie z Justinem.
-No dobrze, nie czuje do ciebie urazy. Ale musisz pogadać z Justinem.
-Wiem.-powiedzial i sie do mnie zbliżył.
-Wiesz co, myśle ze powinieneś juz isc.
-Spokojnie Caittlin.
-Nie, Idz juz.-powiedzialam wstajac na co chłopak zrobił to samo.

Przybliżył sie do mnie i położył mi ręce na biodrach.

-Jestem Cat.-powiedzial brunet wchodząc do naszego pokoju.

Szybko odsunęłam sie od Bruce'a i włożyłam kosmyk włosów za ucho.

-Co do kurwy?!-krzyknal chłopak.
-Bo..ja i Cat..-zaczął Bruce.
-Slucham?! Jakie my?! Justin to nie tak!-odparlam i podeszlam do chłopaka na co mnie odepchnął.

Podszedł do Bruce'a i uderzył go w twarz z pieści.

-Josh! David! Chodźcie tu!-krzyknęłam a do oczu zaczęły napływać mi łzy.

Incognito | J.B |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz