8. Też Cie kocham

3.6K 177 3
                                    

Stalam obok a lzy splywaly mi po policzkach, strasznie sie balam ze cos stanie sie Justinowi.
Zaczeli sie bic a ja krzyczalam zeby przestali.
Nagle zauwazylam ze ten facet lezal na ziemi z cala okrwawiona twarza i sie nie ruszal.
-boze Justin, on sie nie rusza!-powiedzialam.
-i dobrze tak skurwielowi. Chodz idzemy.-powiedzial lapiac mnie w pasie-juz dobrze, jestem przy Tobie.
W koncu stalismy pod Justina domem.
-Chodz, zostaniesz dzisiaj u mnie.-powiedzial calujac mnie w czolo.
Weszlismy do srodka a ja zobaczylam ze Justin ma na twarzy i rekach krew.
Poszlam do toalety i namoczylam waciki w wodzie. Justin usiadl na kanapie a ja ukleknelam aby opatrzec mu rane. Gdy juz to zrobilam usiadlam obok chlopaka.
-dziekuje.-powiedzialam wtulajac mu sie w tors.-tak strasznie sie balam.
-juz dobrze skarbie.-objal mnie swoimi umiesnionymi rekami. Poczulam cieplo na sercu gdy powiedzial do mnie skarbie.
Lzy lecialy mi po policzkach, dopiero po chwili zobaczylam ze poplamilam mu bluzke.
-ej, nie placz. Juz jestes bezpieczna, nikt cie juz nigdy nie skrzywdzi. Obiecuje.-powiedzial masujac rekami po moich plecach.
-to moja wina, moglam z Toba zostac. Przepraszam za to jak zareagowalam.-wydusilam z siebie.
-to nie jest twoja wina tylko tego pokurwienca.
Objelam jego twarz rekami i go pocalowalam.
Justin odwzajemnil pocalunek.
-nie musialas..-powiedzial
-ale moglam.-usmiechnelam sie odpowiadajac.
-jestes moze glodna?-zapytal chlopak.
-troche.-odpowiedzialam
-ok.-powiedzial i zlapal za telefon zamawiajac pizze. Jedzenie przyszlo pol godziny pozniej.
Jedzac swoj kawalek i ogladajac telewizor bylam odcieta od swiata. Nagle poczulam na nosie sos.
Chlopak zaczal sie smiac w nieboglosy.
-Justin!!-powiedzialam odkladajac pizze na talerz i szturchajac go w bark.-nienawidze cie!-dodalam smiejac sie.
-tez cie kocham.-odpowiedzial wycierajac moj nos chusteczka.

*****************
Jak tam mija koncowka wakacji?:)

Incognito | J.B |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz