Rozdział 15

2K 105 35
                                    

Polecam włączenie sobie drugiej wymienionej piosenki (Then), gdyż daje naprawdę fajny klimat, a niestety nie mogłam jej tutaj ustawić.

Ciężko było mi się pożegnać z dziadkami, ale pocieszał mnie jeden fakt. Zostałam dziewczyną Sasuke. Jestem taka szczęśliwa. Nigdy nie sądziłam , że on kiedykolwiek mógłby mnie pokochać, a tu proszę. Za każdym razem jak przypomina mi się jego wyznanie, łzy same napływają do moich oczu. Ta chwila była taka piękna. Nigdy nie zapomnę. Teraz Sasuke jest cały mój. Kocham go i będę to powtarzać do znudzenia.

*

Byliśmy właśnie jakieś trzydzieści minut przez Konohą - naszym miastem. Rozmowy i plany trwały w najlepsze.

- Mój brat padnie na zawał jak mu powiemy. - Zaśmiał się.

- Mój pewnie też.

- Mam pomysł.

- Jaki?

- Gdy wrócimy to złapiemy krótką drzemkę i około 9 - 10 pojedziemy sobie na ryby, a wieczorem zrobimy sobie jakąś kolacyjkę i coś obejrzymy? Co Ty na to, kochanie?

- Podoba mi się. Tylko to nie musi być jakaś wykwintna kolacja, prawda?

- Uwielbiam to w Tobie.

- Ale co?

- To, że nie interesuje Cię chodzenie po drogich lokalach albo wydawanie kupy kasy na jakieś bzdety. To, że jesteś taka normalna, swoja.

- Naprawdę?

- Tak, kochanie. - Pocałował mnie w policzek. - Przyrządzę Ci spaghetti.

- Ooo dziękuję, skarbie.

Skarbie, kochanie, kotku. Teraz już bez żadnych przeszkód mogłam go tak nazywać. Stało się to normalne. Jakby wpisane w mój codzienny język. To takie miłe uczucie, zwłaszcza gdy on mnie też tak nazywa. Miłość, dopóki nie poznałam Sasuke, było to dla mnie pojęcie nieznane, a teraz gdy w końcu ją poczułam, stałam się taka dopełniona. Gdy jest przy mnie Sasuke czuję jakbym mogła przenosić góry, zrobić wszystko.

*

Nasza okolica nocą jest naprawdę piękna. Dziś pierwszy raz mogłam ja taką oglądać. Wjechaliśmy na mój podjazd około czwartej. Po wyjęciu walizek z auta, od razu położyliśmy się, wykończeni. Razem. W swoich objęciach. Nie miałam najmniejszego zamiaru puszczać go do domu. Choć sam też tak bardzo się nie opierał. Chciał zostać tak bardzo, jak ja tego chciałam.

Sasuke już spał, a ja dalej leżałam w jego ramionach pogrążona w myślach. Wyczuwam kłopoty. Tadashi się dowiedział w jakim przebywam kraju, a to na bank przyciągnie za sobą problemy. Boje się. Boję się przyszłości. Mimo, iż wiem, ze przy Sasuke mogę być szczęśliwa i bezpieczna to mimo wszystko ten lęk mnie nie opuszcza. Lęk przed tym, gdy rodzice się dowiedzą gdzie jestem...

'' Wolno oddalający się pomost. Szum drzew. Jesteśmy na łódce. Sasuke wiosłuje, a ja siedzę na przeciwko niego. Śmiejemy się do siebie, gdy nagle pojawia się wielki wir. Sasuke w ostatniej chwili wrzuca mnie na jeszcze bliski pomost a sam zostaje wciągnięty. Rozpacz, krzyk i nagle... Ciemność.''

Zerwałam się , dysząc. Miałam mokre poliki od łez. Rozejrzałam się po pokoju, uświadamiając sobie, że śniłam.

- Co się stało? - Usłyszałam zaspany głos.

- Miałam koszmar. - Spojrzałam na niego załzawionymi oczami.

- Już dobrze. - Przygarnął mnie do siebie, mocno tuląc. - Co Ci się śniło?

SasuSaku - Od pierwszego wejrzeniaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz