Rozdział 2

2.5K 145 25
                                    

Dziewiąta rano. Wracałem właśnie poddenerwany z jednego z moich hoteli. Szef kuchni zalazł mi za skórę, gdy robiłem rutynową kontrolę u moich pracowników. Chętnie wywaliłbym go na zbity pysk , ale to jeden z pięciu najlepszych kucharzy w kraju. Mój ojciec jeszcze za życia włożył wiele trudu w ściągnięcie go do nas. Może i ma cięty język, ale świetnie gotuje.

Jechałem tak nabuzowany, że kompletnie nie słuchałem tego co mówi do mnie, mój brat Itachi.

- Sasuke ! Słuchasz mnie?! - Krzyknął.

- Nie. - Powiedziałem szczerze.

- Dzięki. Weź przestań być taki suchy, znajdź se dziewczynę, może ona coś zmieni w Twoim ciężkim charakterze.

- Nie interesują mnie te wszystkie plastiki, jakimi Ty się otaczasz. - Warknąłem.

- Oj przesadzasz, luzu trochę ! Ja po prostu nie lubię mieszać się w coś poważniejszego.

- Ehh Ty się nigdy nie zmienisz Itachi. - Westchnąłem. - Podwieźć Cie gdzieś? Bo biorę tylko rzeczy oraz psa z domu i wyjeżdżam na weekend.

- Znowu na te ryby jedziesz? - Powiedział ironicznie. - Odpuść i idź na jakąś imprezę.

- A w życiu, jadę na ryby i możesz mnie cmoknąć ! - Odparłem stanowczo.

- Jak tam chcesz. - Uniósł ręce w celu poddania się. - O wypuść mnie tu. - Wskazał palcem na jakiś klub.

- To pa, nie roznieś domu jak mnie nie będzie.

- Nie bój żaby. Będzie ok. - Pokazał kciuk w górę.

Odprowadziłem go wzrokiem, po czym ruszyłem do domu. Mieszkam na obrzeżach miasta w jednej z bogatszych dzielnic. Mam dużą posiadłość z ogrodem. No cóż, stać mnie na nią. Materialistą nie jestem i nie unoszę się tym , że mam pieniądze , ale nie twierdzę też , że ich nie mam. Ale co z tego , że jestem bogaty , skoro nie jestem szczęśliwy? Itachi ma rację, brakuje mi bliskości. Chciałbym kiedyś znaleźć drugą połówkę, kobietę której mógłbym oddać całe swoje serce i życie. Mam brata i najlepszego kumpla, ale nie mam miłości. Kogoś kto by codziennie rano witał mnie całusem, kogoś do kogo mógłbym wracać. Brakuje mi takiej osoby, ale nie pokazuję tego , bo zimny i suchy charakter , który sobie ukształtowałem mi na to nie pozwala.

Zaparkowałem przed bramą i juz na wejściu powitał mnie mój Husky, Zeke. Pogłaskałem przyjaciela, po czym zabrałem wcześniej naszykowane rzeczy i władowałem je do mojego Mitsubishi Asx. Po ok. trzydziestu minutach, byłem już w drodze.

*

- W mordę co za gąszcz! - Krzyknąłem na głos.

Jechaliśmy z Zekiem jakąś leśna droga w poszukiwaniu miejsca. Pierwszy raz tu byłem. Okolicę polecił mi mój przyjaciel Naruto. Jak wrócę to oberwie, za to , że mnie wpakował w te chaszcze. Jeszcze bardziej się zdenerwowałem, gdy z krzaku obok wystawał jakiś pal, tarasując mi tym samym drogę. Wysiadłem z samochodu by zająć się przeszkodą. Gdy podszedłem bliżej , ujrzałem coś dziwnego. Między krzakiem , a zaroślami była mała wyrwa. Pociągnąłem lekko za pal, a gąszcz się sam rozsunął, ukazując mi drogę, a kawałek dalej obozowisko.

Z czarnego BMW wydobywała się piosenka Skillet - Awake and alive. Uwielbiam ten zespół. Obok stał parasol, leżak, stolik i jakieś duperele. Bagażnik był otwarty , a na ziemi leżał nierozłożony namiot. Rozejrzałem się dookoła, ale nie zauważyłem właściciela tego wszystkiego. Zostawił i gdzieś poszedł? Zrobiłem kilka kroków w przód i wtedy ujrzałem różową czuprynę. Dopiero po chwili skumałem czemu widać tylko jej głowę. Dziewczyna stała na plaży, na którą trzeba zejść trochę po małym zboczu. Jest tu sama? Podszedłem jeszcze bliżej. Teraz widziałem ją całą, stała tyłem zapatrzona w wędki. Miała różowe włosy do pasa, słomiany kapelutek, górę od kostiumu i spodenki. Fajny ma ty.. O czym Ty myślisz ! -skarciłem się w myślach. Przypatrywałem się jej jeszcze chwile , po czym w końcu się odezwałem.

- Dzień dobry..

Odwróciła się do mnie i... przez chwile mnie zamurowało. Mam jakieś halucynacje? Czy przede mną na prawdę stoi... anioł? Ta dziewczyna ... była po po prostu piękna. Pełne malinowe usta, zgrabny noc i te wielkie zielone oczy. O ciele już nie wspomnę. Niech mnie ktoś trzepnie , bo chyba śnie. Wyrwał mnie dopiero z transu jej głos.

- Eee dzień dobry. - Powiedziała z uśmiechem.

SasuSaku - Od pierwszego wejrzeniaWhere stories live. Discover now