Chapter 21

11.8K 1K 126
                                    

- Raven! Raven, bo ja muszę ci coś powiedzieć - powiedział chłopak, dobiegając do mnie, kiedy ja otwierałam drzwi domu. Byłam u koleżanki cały dzień, więc z Irwin'em nie widzieliśmy się od trzech dni. Chłopak wyglądał na strasznie zestresowanego i zdenerwowanego. Uśmiechnęłam się do niego uspokajająco, jednocześnie wpuszczając go do mieszkania. Ash od razu przeszedł do dużego pokoju, a ja poszłam za nim.

- O co chodzi, Ash? - pytam, a on zaciska usta i przeciera dłońmi twarz. Po chwili znów patrzy na mnie, a w jego oczach widać ból. Coś jest nie tak.

- Wyjeżdżam Raven - mówi, a ja marszczę brwi. Tylko tyle? Przecież jakoś zniesiemy ten tydzień albo miesiąc. Jest przecież telefon i będzie do mnie dzwonił.

- Nie rozumiem. To jest takie straszne? Przecież góra miesiąc i wrócisz. Poradzimy sobie - mówię a on kręci głową, podchodzi do mnie i kładzie ręce na moich ramionach. Teraz patrzy mi w oczy, a ja już wiem, że źle go zrozumiałam.

- Nie, Ray-Ray. Wyjeżdżam do Wielkiej Brytanii, do cioci z całą rodziną. Na prawie dwa lata. - mówi, a ja czuję jak moje serce się zapada. Do Wielkiej Brytanii? Na prawie dwa lata? To niemożliwe.

- To żart prawda? Żartujesz sobie ze mnie? - pytam, nie mogąc uwierzyć, a on kręci z bólem głową.

- Chciałbym by to był żart. Wyjeżdżam Raven - mówi, a ja kręcę głową odsuwając się od niego. To nie może się stać.

Nie może wyjechać. To nie prawda. Może zostać, nie musi wyjeżdżać.

- A-ale jesteś pełnoletni, tak? Mógłbyś zostać, prawda? Możesz zamieszkać u mnie, mam wolny pokój, wiesz o tym... - mówię, a on kolejny raz kręci głową.

- Muszę jechać. Mama dopiero co rozwiodła się z ojcem, do tego moje rodzeństwo może akurat teraz mnie potrzebować. Muszę jechać, muszę - mówi, a ja kręcę głową. Czyli to będzie koniec naszej przyjaźni?

- Dwa lata? To strasznie długo Ashton...

- Prawie dwa lata. Nie chcę jechać... - mówi i patrzy w moje oczy - Nie chcę cię stracić - mówi, a moje serce zaczyna szybciej bić. Nie wiem co mam zrobić. Mój najlepszy przyjaciel wyjeżdża w cholerę daleko, a ja zostaję tutaj.

Podchodzę do niego i przytulam go mocno. On odtula mnie, a ja wtedy zaczynam płakać. Co jak już tu nie wróci? Co jak to jest koniec? Nie chcę tego, już dawno nie czuję do niego tylko przyjacielskiej miłości. Jestem w nim tak strasznie zakochana, a on teraz wyjeżdża?

- Ale wrócisz tutaj? Wrócisz do mnie? - pytam, a on już wie, że płaczę. Nie wiem jak bez niego wytrzymam. To strasznie długo.

- Wrócę. Specjalnie do ciebie. Nie pozwoliłbym mojej przyjaciółce gnić tu samej tyle czasu. - mówi, a ja śmieję się smutno, ale dalej po moich policzkach spływają łzy.

- Obiecujesz?

- Obiecuję - mówi i teraz przytula mnie jeszcze bardziej, a ja płaczę, ponieważ nie będzie go przy mnie tak długo. Nie chcę tego

Chłopak nie chciał jechać. Nie chciał zostawiać Raven i teraz trzymając ją w ramionach powstrzymywał się od płaczu. Jest w niej tak bardzo zakochany i nie wie jak wytrzyma tyle czasu bez niej. W tym momęcie wiedział jedno: za dwa lata wróci tutaj i sprawi, że dziewczyna będzie tylko jego, bo wie, że kilometry na pewno nie zabiją jego miłości do niej.

***
Hej kochani! Do końca ff zostały jakoś tak 2 rozdziały plus epilog. Słyszycie mój płacz? Jejku dziękuję wam za wszystko, a teraz tylko trzeba czekać na końcowe rozdziały. Skończę to fanfiction jeszcze przed początkiem roku.

Dużo miłości x

Lucky Guy // Ashton IrwinWhere stories live. Discover now