Rozdział 27

279 27 1
                                    

PRZEPRASZAM ŻE POPRZEDNI BYŁ KRÓTKI,
W ZAMIAN TEN BĘDZIE DŁURZSZY.
•••••••••••••••••••••••••••••••••••••••

Kidy ja z Nickiem siedziałam sobie na kanapie oglądając telewizję, nagle ktoś zapukał do drzwi:

-Sam, możesz otworzyć?

-W twoim domu?

-Jestem chwilowo zajęty, i tak poza tym to też twój dom, chwilowo.

-Dobra, dobra.

* Oczami Sam *

Nick poprosił mnie żebym poszła otworzyć drzwi, więc poszłam:

-Samanta Pocket?

-Tak a kto pyta?

Zapytałam lecz nie uzyskałam odpowiedzi bo dziewczyna się na mnie rzuciła i przytuliła, a ja nie wiedziałam czy odwzajemnić czy nie, bo nie znałam tej dziewczyny. Była to wysoka, dosyć szczupła, dziewczyna z szarymi błyszczącymi oczami, krótkimi fioletowymi włosami, ubrana w czarne szorty, szary top ze smilem i czarne trampki:

-Wiem że pomyślisz że zwariowałam ale jestem... twoją starszą siostrą.

CO?? Przecież ja nie mam siostry, jestem jedynaczką.

-Rodzice zostawili mnie w szpitalu kiedy dowiedzieli się że jestem czarownicą, ah zapomniałam, nazywam się Aine.

Nie mogłam uwierzyć w to co moja, niby, siostra mówiła nie znałam jej nie wiedziałam czy kłamie czy mówi prawdę, ale czy rodzice by mnie okłamali? Teraz jak tak myślę, przypominając sobie że chcieli mi zabić chłopaka, to oni są w stanie mnie okłamywać całe życie!!

-Ale czemu nie odnalazłaś mnie wcześniej?

-Nie wiedziałam gdzie jesteś bo rodzice po urodzeniu, i zostawieniu, mnie, zmienili miasto, i nie wiedziałam że mają kolejne dziecko.

-Ale czy to możliwe że dziecko dwojga ludzi będzie miało nadprzyrodzone moce?

-To bardzo rzadkie ale tak.

-Przepraszam że tak stoisz, wejdź do środka.

Zaprosiłam ją, bo uwierzyłam jej, zrobiło mi się też bardzo przykro że przez 15 lat mnie okłamywali, postanowiłam że dowiem się czegoś więcej o niej i  ją innym:

-Hej, słuchajcie!

Wszyscy zebrali się w salonie patrząc na Aine:

-To jest Aine, ona jest moją starszą siostrą, rodzice zostawili ją w szpitalu, bo się dowiedzieli że jestem czarownicą.

-A skąd wiesz że tu jesteśmy.

-No po pierwsze to był jedyny dom zamieszkany przez wampiry w tym mieście, a po drugie, rodzice do mnie dzwonili...

-Ale jak to dzwonili?!

-Jak byś mi Will, słońce nie przerywała.

Powiedziała lekko ironicznym głosem i kontynuowała opowiadać:

-Kiedy twoi rodzice, Will, dowiedzieli się że jesteś wampirem, próbowali mnie odszukać, ale nie wiedzieli że jedyną czarownicą która posiada moc odwracania przemiany, jestem ja. Odnaleźli mnie i o wszystkim opowiedzieli, ale ja odmówiłam przypominając im że mnie zostawili.

-Ale to nie jest żaden haczyk, ani plan rodziców mojego słońca.

-Nie Nick, to nie jest żaden plan, mam wieczny żal do rodziców za to co mi zrobili.

-Jedno pytanie...

-Tak Jey.

-Skąd nas wszystkich znasz? Jak mamy na imię i resztę, skoro my nic o tobie nie wiemy?

-Jestem czarownicą, i wszystkiego się dowiedziałam. A skoro chcesz mnie tak bardzo poznać to mam 20 lat, nazywam się Aine Pocket i jestem jedną z najpotężniejszych czarownic.

-Jak potężną?

-Nie ma rankingu.

-Aha...

Ja żyję?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz