22. Fala Złości

3.6K 283 13
                                    

Rano obudził mnie hałas zza drzwi. Chłopcy szykowali się do wyjścia. Zrezygnowana wstałam z łóżka, narzuciłam koszule Jungkooka, przez którą było delikatnie widać moją bieliznę i otworzyłam drzwi, by zobaczyć czy ktoś jest w łazience. Oczywiście była zajęta. Jeżeli to jest Jungkook to mogłabym wejść, ale jest jeszcze sześć innych przypadków, które są równie prawdopodobne. Z rozmyślań wyciągnął mnie znajomy głos.

-Ulala! Ładnie ci w samej koszuli Kookiego - gwałtownie obruciłam się do tyłu i zobaczyłam V, który stał za mną, w ręce trzymał kubek z aromatyczną kawą. Od razu poczułam chęć na ten konkretny napój, który akurat pił V.

-Ty możesz sobie tylko pomarzyć - zaśmiałam się i sięgnęłam po kubek. Chłopak zaśmiał się i zaczął się odsuwać - no weź...

-No dobra - odparł w końcu i podał mi kawę. Upiłam łyk. Mmm... Była pyszna. Uśmiechnęłam sie przyjemnie - smakuje ci?

-Jest przepyszna! - powiedziałam i wzięłam kolejny łyk.

-Mój tajny przepis. Chodź zrobię ci świeżą - powiedział i delikatnie pociągnął na dół. Usadził mnie na krześle przy stole i zaczął przygotowywać napój.

Obok mnie usiadł Jin, a naprzeciw mnie Suga.

-My też poprosimy kawy - powiedział Suga do V i odwrócił się do mnie - jak się spało?

-Dobrze. Dziękuję - powiedziałam i zerknęłam kątem oka na Jina, którego widocznie coś trapiło - coś się stało? - zapytałam patrząc to na jednego to na drugiego.

-Wiesz... Jak wczoraj byliście w szpitalu to jednak ktoś wam zrobił zdjęcie - powiedział Jin.

-Co? - krzyknęłam i wstałam od stołu - gdzie Jungkook? - jego imię wypowiedziałam z troską.

-Pojechał już do wytwórni. Chce żeby to zdjęcie zostało usunięte z sieci, ale dużo osób już wie - zaczął Suga. V podał nam trzy kubki z kawą i zajął miejsce przy nas.

-Ciebie nie rozpoznano. Poznali tylko Jungkooka, ale niektórzy pacjenci uważają, że to byłaś ty. Na razie jesteś bezpieczna - powiedział Jin przejętym głosem.

-Kolejny skandal i kolejna fala hejtu. Czy ja musze robić wokół siebie szum?! - powiedziałam lekko się uśmiechając. Przywykłam do takich sytuacji, jednak ten jeden raz nie było mi to na rękę.

-Nie boisz się skandalu? - zapytał Jin.

-A po co? Słyszeliście prędzej o mnie? - odpwiedziałam pytaniem. Po chwili chłopaki stwierdzili, że prędzej o mnie słyszeli i że zawsze był to jakiś skandal, w który byłam wmieszana.

-haha! A Kooki pojechał do wytwórni, żeby wpłynęli na usunięcie zdjęć z neta - zaśmiał sie Taehyung. Suga i Jin byli zdziwieni, że tak zareagowałam na to. Owszem obawiałam się czegoś takiego, ale skoro ta informacja już wypłynęła to co? Czasu nie cofnę, no nie?

-Tylko może nie czytaj komentarzy fanek Kooka, co? - zaproponował Suga.

-Szczerze. Ja przeczytałem bardzo dużo i jeżeli ktoś najechał na Jessice, to od razu dostawał kontrę od jakiegoś jej fana. To jest chore, co robią fani! - zauważył Jin i odłożył pusty kubek do już przepełnionego zlewu.

-Dobra! Nie rozmawiamy już na ten temat. Po prostu teraz będę chodziła sama odwiedzać mamę, no ewentualnie z Rin - powiedziałam chcąc przerwać ten temat. Widać było, że u chłopaków skandali nie było o ile w ogóle...

-Suga, dlaczego zostawiłeś taki syf w łazience?! - krzyknął ktoś. Gdy się odwróciłam ujrzałam Jimina w samych bokserkach. Po jego minie domyśliłam się, że jest wściekły.

Suga uśmiechnął się głupio na ten widok i wzrokiem poprowadził kolegę do mnie. Jimina trochę przytkało.

-Żaby mi to było ostatni raz! - krzyknął, odwrócił się na pięcie i wyszedł.

Wszyscy zaczęliśmy się śmiać z tego, co przed chwilą zaszło. Po godzinie w końcu wszyscy wyszli. Zostałam sama i mogłam odpocząć. Dostałam smsa od pani Jang, żebym dziś lepiej nie pojawiała się w szpitalu.

Weszłam do łazienki, w której panował totalny chaos i przebrałam się szybko. Po chwili zaczęłam sprzątać pomieszczenie. Gdy kończyłam porządkowanie stwierdziłam, że w zasadzie mogę ogarnąć cały dom, skoro i tak jest nudno, to co mi tam.

Posprzątałam salon, kuchnię i korytarz. Wyprałam całe pranie, jakie mieli w koszu, a potem je wyprasowałam. Zostało mi skoro czasu, więc jeszcze upiekłam sernik. Za oknem zrobiło się już ciemno.
Gdy wyjmowałam go z piekarnika, drzwi do domu otworzyły się. Do kuchni od razu wbiegł Jungkook

-Jess... - powiedział i namiętnie mnie pocałował - wiem, że ty już wszystko słyszałaś. Zdjęcia na głównej stronie wydawnictwa już nie ma. Za niedługo w ogóle zniknie z sieci - powiedział i mocno mnie przytulił.

-oooo! Ciasto! - do kuchni wbiegł J-Hope z nadzieją, że szybko zje z pół blachy placka. Jednak uderzyłam go w rękę, którą wyciągał do wypieku - ała!

-Trzeba było nie tykać. Jeszcze gorące - powiedziałam i patrzyłam jak chłopak łapie bolącą rękę.

-Jessi~ jesteś niesamowita - powiedział kolejny gość, który wszedł do kuchni.

-Hmm? - zapytałam nie wiedząc o co w ogóle chodzi

-Tutaj jest idealnie. Mi nigdy nie udało się doprowadzić tego miejsca do tak idealnego porządku - zachwycał się Jin i podszedł do gorącej blachy z ciastem. Kolejny oberwał po łapach, stęknął i zrobił naburmuszoną minę.

W pewnym momencie usłyszałam dźwięk z mojego telefonu. Ktoś dzwonił.

-Halo?

-Jessica? Twoja mama obudziła się! - krzyknęła przez telefon pani Jang i od razu rozłączyła się.

-Mama obudziła się! - powiedziałam do chłopaków i wybiegłam z domu.

Życie To Żądza || BTS ☑Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz