1. Bawiąca Się Życiem

14.2K 534 97
                                    

Po raz kolejny szłam wieczorem przez miasto z koleżankami. Uwielbiałam to! Bawiłam się za kasę dzianych rodziców. Takie typowe, głupie siedemnastolatki. Często chodziliśmy do klubów w Seulu. Potrafiłam rozdać połowę kasy, którą dali mi rodzice 'na ten miesiąc' w jeden dzień, bo wiedziałam, że i tak dostanę kolejne kilka tysiaków. Takie ot uroki bycia jedynaczką.

Zawsze dobrze się bawiłam w każdym klubie. Jednak miałam jedną zasadę. Nie przesadzać z alkoholem! Nie jestem dziwką, żeby upić się i dać się pierwszemu lepszemu... Dlatego moje psiapcióły już dawno odbyły swój pierwszy raz, a ja byłam zaprzysiężoną dziewicą.

Weszłyśmy do naszego ulubionego klubu w Seulu - klubu Promenada. Toż to jest klub z klasą. Bez kolejki i bez sprawdzania wieku, a to dzięki SooJi, która była kochanką właściciela tego klubu jak i czterech innych, do których chodziłyśmy.

Od razu podeszłam do baru i poprosiłam o dinka na rozruszanie. Wzięłam go i poszłam na górne piętro klubu, gdzie czekały na mnie koleżanki.

-Jessi... Daj łyczka - wyżebrała Su, jej rodzice byli dość biedni, dlatego pozwolili jej na takie prowadzenie siebie w zamian na połowę kasy z dochodu.

Zabawne. Zrobili z jednej ze swoich córek dziwkę, żeby trochę dorobić i poprawić stan swojego życia. Z tego co mówiła mi SooJi mają w planach zrobić to z jeszcze jedną z córek. Patologia...

Podałam jej drinka, a ona wysączyła trochę przez słomkę. W tym momencie podszedł do nas mężczyzna w wieku ok 30 lat. Właściciel tego klubu.

-Przecież możesz brać drinki za darmo kiedy chcesz, słonko - powiedział siadając obok niej i zaczął ją macać po udzie.

Facet nie wyglądał źle, ale w życiu nie dałabym mu dupy. Większość dziewczyn nudzi mu się po kilku tygodniach. Oprócz Su, ona utrzymuje się na powierzchni już jakiś czas... Facet lubi ostrą jazdę, a ona mu ją zapewnia.

Oddaliłam się od 'zakochanych' w poszukiwaniu drugiej towarzyszki, która przyszła tu z nami.

-Naorin... Idziemy zabawić się na parkiecie? - zapytałam podchodząc do baru, gdzie szukana prędzej towarzyszka piła powoli drinka.

Czasami, gdy miałyśmy ochotę, na samym środku pakietu zabawiałyśmy pijanych mężczyzn tańcząc twerk. Ocierałyśmy się o sobie, a głupi faceci ślinili się do nas. Nie raz też, ku uciesze gości odstawiłyśmy scenkę rodzajową w postaci kilku chwil  całowania się. Po tylu latach spędzonych z nią, nie było to dla mnie znaczące.

Naorin spojrzała na mnie z uśmiechem a potem z powrotem wróciła do obserwowania bawiących się ludzi.

-Tamten cały czas się na ciebie patrzy. Możesz walnąć dla niego występ. Może jutro dołączysz do nas jako prawdziwa kobieta, a nie jej cień - powiedziała zgryźliwie wskazując lekko głową na młodego chłopaka, który siedział w zaciemnionym rogu sali.

Posłałam Naorin udawane wściekłe spojrzenie. Wiedziała, że akurat mój pierwszy raz musi być wyjątkowy i nie wskoczę do łóżka byle komu jak SooJi. Nao przynajmniej zaliczyła pierwszy raz z kimś kogo kochała...

W tej chwili zaczął wibrować mój telefon. Dostałam wiadomość od matki.

'kochanie, kiedy wrócisz? My zaraz wyjeżdżamy. Masz klucze?'

'nie. Zaraz przyjdę do domu. Poczekajcie na mnie' odpisałam jej i zaczęłam się zbierać

-Gdzie lecisz? - zapytała Rin nie odrywając od ust słomki, z której sączyła alkohol.

-Rodzice wyjeżdżają. Odbiorę klucze i wrócę - powiedziałam i wyszłam z klubu.

Na dworze od razu poczułam gęsią skórkę, mimo że był czerwiec. O północy trudno o jakieś ciepłe powietrze zwłaszcza, że prędzej siedziało się w dusznym pomieszczeniu.

Szłam przed siebie i w pewnej chwili zauważyłam przed sobą chłopaka. Ten chłopak był prędzej w klubie...

------------

Życie To Żądza || BTS ☑Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz