15. Z Punktu Widzenia Jungkooka

4.7K 351 14
                                    

Drzwi otworzyła kobieta, na oko miała z 37 lat. Bez żadnego pytania wypuściła nas do środka. Widocznie Jessi już jej o mnie mówiła. Weszliśmy do znanego mi salonu.

Na jasnej, skórzanej sofie siedział mężczyzna koło czterdziestki. Rozmawiał przez telefon. Jessi podeszła do mężczyzny i coś powiedziała. Mężczyzna uśmiechnął się do dziewczyny.

-Masz godzinę, żeby coś wymyślić - powiedział do telefonu i rozłączył się.

Odłożył urządzenie na stolik, podszedł do Jess i ucałował jej czoło.

-Jessico, teraz nie za bardzo mam czas żeby... - przerwał, bo spojrzał na mnie. Zmarszczył brwi - kto to?

-To Jungkook - powiedziała z pięknym uśmiechem. Uwielbiam ten uśmiech.

-Czyli... - dociekiwał polityk licząc chyba na coś w stylu 'przyjaciel'. Dziewczyna spojrzała na mnie niepewnie.

-Można powiedzieć, że jej chłopak - powoli odzyskiwałem pewność siebie. Mężczyzna spiorunował mnie wzrokiem, ale ja bardziej skupiłem się na jego córce.

-Jessico. Możesz na chwile wyjść? - zapytał nagle mężczyzna. Jess i kobieta, która obok niej stała wyszły.

Na odchodnym dziewczyna powiedziała jeszcze 'dasz rade, czekam w pokoju', chociaż jak widziałem jej znikającą sylwetkę, moja cała pewność siebie uleciała.

-Kojarzę cię... - powiedział mężczyzna wskazując na kanapę naprzeciw niego. Przełuknąłem ślinę i skierowałem się na wyznaczone miejsce.

-Być może... Czasem pojawiam się w telewizji...

-Czym się zajmujesz?

-Jestem członkiem zespołu BTS.

Mężczyzna zadawał najpierw w miarę proste pytania. Jakby chciał wybadać z kim ma do czynienia. W końcu przeszedł do konkretów.

-Jessica jest moją jedyną córką. Jeżeli sprawisz, że poleci jej chodźby jedna łza. Znajdę cię i wykończę. Rozumiesz? - zapytał mężczyzna.

W tej chwili zrozumiałem z kim tak na prawdę mam do czynienia. Od samego początku, gdy tylko zacząłem interesować się polityką często się pojawiał, ale nigdy nie wyobrażałem sobie jaki to potężny człowiek. Nie w sensie postury, tylko inteligencji i siły psychicznej. Od dawna zajmuje bardzo ważną rolę w polityce. Bez wątpienia wierzyłem, że jeżeli chciałbym zrobić krzywdę Jessi on by mnie dopadł i wgniótł w ziemię. Mnie i moją karierę.

-Proszę pana. Jessi jest piękną, inteligentną dziewczyną. Nigdy nawet bym nie pomyślał żeby wyrządzić jej krzywdę - zacząłem, ale mężczyzna podniósł rękę na znak żebym przestał mówić. Usłuchałem i uciszyłem się.

-Wiem, że jest piękna, powabna i tak dalej. Możesz mówić co chcesz, a ja powtórzę to co powiedziałem. Jeżeli kiedyś chodźby pomyślisz o zrobieniu krzywdy Jessice, pożałujesz - powiedział mężczyzna - możesz iść do mojej córki - dodał i wziął swój telefon. Posłusznie wstałem i skierowałem się do schodów.

Zapukałem do drzwi. Moja kochana brunetka otworzyła je i rzuciła mi się na szyję.

-Mam nadzieje, że bardzo cię nie nastraszył - powiedziała ciągnąc mnie w głąb pokoju.

-Tylko trochę - powiedziałem. Dziewczyna namiętnie pocałowała moje usta.

Złapałem ja w talii i lekko podniosłem. Ona owinęła się rękami wokół mojej szyi i nogami wokół bioder. Przeszłam kilka kroków i opadłem z nią na łóżko. Wplątała ręce w moje włosy, a ja zeszłem do jej szyi. Przy niej nie potrafiłem się powstrzymać. Zrobiłem jej lekką malinkę. Po chwili wróciłem do jej idealnych ust.

Nagle ktoś zapukał do drzwi jej pokoju. Oderwałem się od niej, a ona zaprosiła osobę, która pukała, do środka.

-Przepraszam, że wam przeszkadzam, jednak muszę co coś przypomnieć Jessi. Jutro jesteś zaproszona na sesje do jakiegoś magazynu - powiedziała jej matka, posłała nam ciepły uśmiech i wyszła z pokoju.

Kobieta budziła raczej ciepłe uczucia. Nie wyglądała, jakby za byle co była zła. Od razu miałem wyrażenie, że Jess ma dobre relacje z nią.

Po chwili wróciliśmy do czynności, w której nam przerwano. Dziewczyna usiadła mi na kolanach i ustami przywarła do moich warg.

Miałem wrażenie, że na dziewczynie nie zrobiło wyrażenia to, co jej powiedziałem. Mogłem nie robić takich cyrków, być może moja ukochana nadal traktowała by mnie jak zwykłego chłopaka, a nie jak idola muzyki pop. Od dawna chciałem spotkać dziewczynę, która zachowywałaby się przy mnie normalnie. Wszystkie dziewczyny, które spotkałem, nawet w klubach, zaczynały piszczeć, mdlały, robiły mi zdjęcia, traktowały jak zwierzątko. To wywoływało trochę niezręczne sytuacje. Teraz obawiałem się tylko tego, że Jess może być zazdrosna o fanki, ale wątpię, że taka jest.

-Jess... - powiedziałem między pocałunkami.

-Hmmm? - zapytała dziewczyna lekko muskając moje wargi.

-Nie będziesz zazdrosna? - dziewczyna od razu oderwała się ode mnie i spojrzała na mnie zdziwiona.

-A o kogo?

-No wiesz... O fanki - podsunąłem jej. Jess uśmiechnęła się do mnie.

-Nie jestem jakąś zazdrośnicą. Wiem, że masz oddanych fanów. Nie mogę zabronić ci się z nimi spotykać - powiedziała w spokoju.

Ucałowałem jej usta. Była tak seksowna... Nie potrafiłem się powstrzymać, znów namiętnie całowałem jej gładkie wargi.

Na dworze było już bardzo ciemno.

-Muszę już iść... - powiedziałem ze skutkiem w głosie.

-Zadzwonie po taksówkę. Nie możesz wracać po nocy - odpowiedziała dziewczyna i poszła do łazienki. Gdy wróciła trzymała w rękach moją czarną bluzę - ostatnio zostawiłeś - dodała wyciągając rękę z ubraniem do mnie.

-Możesz ją ubrać? - rzuciłem nagle. Jessi spojrzała na mnie szczerze zdziwiona i po chwili założyła moją bluzę.

Tak jak myślałem. Bluza była do połowy uda. Zakrywała krótkie spodenki. Podeszłem do niej i powoli zapiąłem zamek. Wyglądała tak uroczo.

-Po co to? - zapytała patrząc na mnie nadal ze zdziwieniem.

-Mogę mieć do ciebie prośbę? - dziewczyn patrzyła na mnie oczekując, że coś powiem - czy możesz ubrać tę bluzę, gdy następnym razem do ciebie przyjdę?

-Jeżeli chcesz... - powiedziała trochę zbita z tropu.

-A może tylko ta bluza... - powiedziałem z łobuzerskim uśmiechem. Dziewczyna w jednej chwili wszystko zrozumiała.

-Oczywiście, kochanie - odpowiedziała. Potem zeszliśmy na dół. Przed bramą było już pusto. Jessi odprowadziła mnie do drzwi, a potem dopóki nie zniknąłem za rogiem stała przy drzwiach i patrzyła na mnie.

---------

Co myślicie o przedstawieniu ff z innej perspektywy? Zostawcie coś po sobie :*

Życie To Żądza || BTS ☑Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz