RUBY

8 6 21
                                        

Dom Damona pachniał głównie drzewnymi aromatami i jego własnym osobistym zapachem, który unosił się w każdym najmniejszym zakamarku.

   Pomieszczenia były utrzymane w ogromnym porządku. Nigdzie nie można było zauważyć przepychu. Salon, kuchnia, dwie łazienki, pokój, który od wczorajszego dnia należał do mnie i Yury, wszystkie były minimalistyczne.

   Było kilka obszarów do których się nie pchałam, nie chcąc złamać lini jego prywatności. Należały do nich między innymi sypialnia chłopaka oraz studio fotograficzne, które wyjątkowo przyciągało moje spojrzenie za każdym razem, gdy tylko przechodziłam obok drzwi wiodących do dodatkowego budynku.

   Pierwszą noc w tym domu przespałam zadziwiająco spokojnie. Był o wiele mniejszy od mojego, aczkolwiek tak samo cichy. Z jednej strony czułam się obco, natomiast z drugiej byłam podekscytowana tym, że czeka mnie całkowicie inne życie. Teraz mogłam w każdej chwili wyjść i nie martwić się tym, że ktoś zaciągnie mnie siłą z powrotem do grubych murów rezydencji mojej rodziny.

   Do śniadania zasiedliśmy około godziny dziewiątej. Całą czwórką.

   Mimo, że na mojej twarzy nie widniały żadne większe emocje, to w środku bardzo się cieszyłam. Każdy posiłek zazwyczaj spożywałam samotnie. Czasami udawało mi się zjeść kolacje z Sethem albo obiad z Ianem. Rzadkością bywały też posiłki razem z ojcem. Teraz miałam przy sobie trzy osoby.

   Cisza w pomieszczeniu była na tyle głośna, że Damon postanowił włączyć telewizor, wiszący na ogromnej białej ścianie.

   Sam w sobie był bardzo gościnny. Na początku stawiał opory i nie chciał pozwolić, by którekolwiek zostało pod jego dachem, ale rozmowa z Yurą przekonała go do odpuszczenia. Dostaliśmy wolne pokoje i zezwolenie na wprowadzenie zmian według naszych upodobań. Już poprzedniego wieczora zgodnie złożyliśmy zamówienie, składające się z wielu mebli oraz dodatków. Damon również zadbał o to, by z samego rana przywieziono zakupy spożywcze.

   Na śniadanie zrobił nam tosty, których spróbowałam pierwszy raz w życiu. 

   Chłopak widząc nasze zaskoczenie i zadowolenie po spróbowaniu ich, powiedział, że postara nam się pokazać więcej pysznych rzeczy, których jeszcze nie mieliśmy okazji skosztować.

   Nie mam pojęcia kto, kurczę, wymyślił opiekany chleb z serem i pieczarkami w środku, ale jestem mu za to wdzięczna, pomyślałam, gdy zaczęłam pochłaniać już trzeciego tosta z kolei.

   – ... sprawy. Minister Yuwon wydał specjalne rozporządzenie odnośnie podzielenia praw i współzarządzania szpitalami wchodzącymi w obszar grupy Kang. – Głos kobiety wybudził mnie z zamyślenia. Przekierowałam głowę w stronę telewizora, a Yura podgłośniła dźwięk. – Córka ministra, Ruby, która wcześniej nie pokazywała się publicznie, oficjalnie została współwłaścicielką czterech szpitali w kraju oraz trzech za granicą.

   – O w mordę – wyszeptał Ian, siedzący na krześle obok mnie.

   Mam przerąbane.

   Jeśli ludzie teraz się o mnie dowiedzieli, to znaczyło już tylko to, że mój czas i możliwości zostaną ograniczone.

   Czeka mnie druga połowa tego, czego uczono mnie przez te wszystkie lata. Wychodzenie do publiki, bycie w telewizji i zakładanie kolejnych masek. Musiałam chodzić jak nakręcona pozytywka. Każdy mój ruch teraz zaczynał mieć znaczenie. Ludzie będą mnie oglądać z każdej możliwej strony, a ja nie będę mogła niczego zniszczyć.

  – Kang Ruby! Zdajesz sobie sprawę z tego ile na to wszystko pracowałem? – krzyknął mężczyzna, który identyfikował się jako mój ojciec. – Wiesz ile twoja matka musiała poświęcić, żebym był w tym miejscu w którym obecnie jestem? Nie możesz opuścić tego domu. Nie zrobisz tego, dopóki ci na to nie pozwolę. Będziesz tu cicho żyć. Chyba nie chcesz skończyć jak Taera, prawda? Widzisz co ten świat z nią zrobił.

Renegade. When They Lie.Where stories live. Discover now