Odcknęłam się, i pierwszę co zobaczyłam to martwego Elgbert*a przedemną.
Rozejrzałam się do okoła. Wszędzie była krew. Spojrzałam na siebie. Nóż w ręku i zakrwawiony strój. Westchnęłam zirytowana, bo cała się kleiłam od krwi. Nagle poczułam obecność Lucyfera w pokoju. A dokładnie to w lewym koncie za mną.
Moja mina odrazu zpoważniała.
-Czego chcesz?- Zapytałam nie odwracając się.
Nagle poczułam jego obecność za mną. Wychylił się i spojrzał na bałagan który zostawiłam.
-Dowiedzieć się czemu zabiłaś swojego niedoszłego teścia.- mrukną.
Odsunełam się od niego. Lucyfer spojrzał na mnie I zagwizdał z szeroko otwartymi oczami.
-Mocno cię wkurzył...- Mrukną do siebie.
-Dobra słuchaj. Mojej rodziny się nie zabija. Camdema Monet nie zabiłam jeszcze bo to ojciec Hailie. A tak samo z Monetami...- Warknęłam.
Nagle poczułam się słabo. Moje nogi same się ugieły.
-Ja poerdole. Zapomniałam że jestem w połowie człowiekiem.- Mruknęłam.
Naszczęście nie wylądowałam na podłodze bo Lucyfer mnie złapał. Zamknęłam oczy na chwilę I nagle przeniosłam się z Lucyferem do piekła.
-Jesteś cholernie głupia Lilith!- Zrobił przerwę. -Masz ludzkie ciało!-Krzykną wkużony -Opary krwi i trupa są dla ciebie trujące!!!- Dodał.
Czyste powietrze w piekle pomogło mi trochę. Nagle poczułam jak Lucyfer kładzie mnie na trawię i przykłada swoją rękę do mojej głowy.
W jednej chwili nie poczułam nic a w drugiej poczułam się najlepiej na świecie.
-Co ci kurwa mówiłam na temat magi na mnie... Sama umiem się wyleczyć.-, Warknęłam.
Lucyfer się zaśmiał.
-Prawie pocałowała byś się z podłogą gdyby nie ja i jeszcze na mnie krzyczysz, jesteś okropna.- zaśmiał się.
-Bo jestem Demonem i kurwa nie zachowuję się jakbym ćpała 24 na 7!- Syknełam. -A teraz będziesz tak dobry i pożyczysz mi ciuchy, które nie są we krwi mojego prawie teścia!?- Krzyknęłam czując jak się kleje od krwi.
Lucyfer złapał mnie za rękę I nagle znaleźliśmy się w jego pokoju
Pokój
Łazienka
Garderoba. Załuszmy że jego ciuchy tam są.
Lucyfer poszedł do garderoby a ja poszłam do łazienki. Niestety nie miał prysznica więc musiałam umyć się w wannie.... Nie lubię myć się w wannie wolę czuć że wszystko że mnie spływa.
Zaczęłam napuszczać wodę, a do wody nalałam trochę płynu do kompieli.
-Mam ciuchy dla ciebie, mogę wejść?- Krzykną z za drzwi.
Podeszłam do drzwi I je otworzyłam.
-Daj te ubrania i nie wchodzi tu bo twoja głową zawiśnie tam.- Zagroziłam wskazując na drzewo za oknem.
Zabrałam mu ciuchy z rąk i zamknęłam drzwi na klucz.
Pov: Lucyfer
Zabrała mi ubrania z rąk i zamknęła drzwi na klucz.
Prychnęłam cicho. Żyje dłużej niż ten świat i jeszcze nikt nie powiesił mojej głowy na żadnym drzewie. Jednej żeczy Lilith o mnie nie wie... potrafię patrzeć przez ściany...
- A JA UMIEM CZYTAĆ W MYŚLACH I CO KURWA?! JAKI ZBOCZENIEC Z CIEBIE!
YOU ARE READING
Rodzina Monet (Siostry czy wrogowie)
FantasyPo skończniu będzie korekta. Lilith jest niechcianą córką w ich domu Hailie jest tą *lepszą* córeczką mamusi. w mojej wersji zaczynamy od momętu dniu albo kilku przed *wypadkiem*. Pierwsze rozdziały pisałam jak była w czwartej klasie. Błagam o wyb...